Już od ponad godziny siedziałam z Nathanem w salonie. Wcześniej oczywiście się umyłam i przebrałam w suche ciuchy, ale oprócz tego to nic innego nie zrobiłam. Siedziałam skulona na fotelu, a ręce miałam owinięte wokół swoich nóg. Wciąż się trzęsłam ze strachu, a w tej pozycji czułam się bezpiecznie. Byłam pod ostrzałem spojrzenia Nathana, który bacznie mi się przyglądał. Mimo zgaszonego światła i tak to widziałam, ale starałam się nie zwracać na to uwagi. Chciałam o tym wszystkim zapomnieć, ale nie byłam w stanie. To co się wydarzyło, było okropne. Zapadło mi głęboko w pamięci i bałam się, że szybko nie pozbędę się tego wspomnienia. Po policzku ciągle spływały mi pojedyncze łzy, których nie byłam w stanie pohamować. Mimo iż chciałam to zrobić, nie udawało mi się to. Oparłam głowę na swoich kolanach i wpatrzyłam się w tańczący ogień, który palił się w kominku. Nathan musiał go rozpalić, bo ja nie byłam w stanie. Przez cały ten czas odkąd siedziałam tu z nim, nie odzywaliśmy się od siebie. Wciąż byłam tym wszystkim roztrzęsiona i jak tylko chciałam coś powiedzieć, to z moich ust nie wydobywały się żadne słowa. Co najwyżej cichy szloch. To wszystko było dla mnie czymś nie do ogarnięcia. Nie wiedziałam, co mam o tym wszystkim myśleć. Chciałam zniknąć, zapomnieć.
— Dlaczego? — zapytałam cicho z nadzieją, że Nathan zrozumie moje pytanie.
Chciałam wiedzieć, dlaczego ten facet mnie zaatakował. Nie mogłam tego zrozumieć. Nie wiedziałam, jaki on miał w tym cel. Przecież ja mu nic nie zrobiłam! Odruchowo przyłożyłam trzęsącą się dłoń na miejsce, w które mężczyzna wbił mi kołek. Krew już dawno przestała lecieć, ale rana do końca się nie zagoiła. Wciąż się sączyła. Nathan powiedział, że szybko się zagoi. Nie wiedząc czemu, uwierzyłam mu. Ja już wierzyłam we wszystko. Chyba...
— Dlaczego chciał cię zabić? — Nathaniel chciał się upewnić. Spojrzałam na niego załzawionymi oczami i potaknęłam głową. Chłopak westchnął. — Wiesz... Nie jesteś normalną osobą...
— To wiem — powiedziałam beznamiętnie, patrząc mu prosto w oczy. — Już od dawna.
— Nie chodzi mi o to... — zaczął niepewnie, a ja posłałam mu pytające spojrzenie. — Nie jesteś... Do końca człowiekiem.
Podniosłam jedną brew. Nie wiedziałam, co jego słowa mogły oznaczać. Już odkąd odkryłam swój dar wiedziałam, że nie jestem normalna. To było pewne, bo żaden normalny człowiek nie posiada takich umiejętności, jak ja. Nie wiedziałam jednak, dlaczego powiedział, że nie jestem do końca człowiekiem. Przecież ja nim byłam. Nie robiłam niczego, co nie byłoby ludzkie...
— Ale nie wiem, czy ona mówiła prawdę — dodał szybko.
— Jaka ona? — zamurowało mnie.
Zapadła głucha cisza. Patrzyłam wyczekująco na Nathana, ale ten w ogóle się nie odzywał, co zaczęło mnie powoli denerwować. Nie mogłam znieść tego, że ciągle były jakieś tajemnice! To naprawdę rozbiło się okropne szczególnie, że nikt o niczym nie wiedział, a teraz miałam jeszcze przeczucie, że Nathaniel wie o czymś, o czym ja nie mam zielonego pojęcia! Przecież to on znalazł mnie, jak ten facet chciał mnie zabić. Do tego on i mężczyzna rozmawiali ze sobą, jakby się już znali. To mi nie grało i musiałam się dowiedzieć, o co w tym wszystkim chodzi!
— Chyba powinnam coś wiedzieć, nie uważasz? — zapytałam, a słowa z ledwością przeszły mi przez gardło.
— Hm — zamyślił się na chwilę. — Pamiętasz, co robiłaś, jak byłaś pijana?
— A... Powinnam wiedzieć? — spytałam niepewnie. Nie wiedziałam, co to ma wspólnego z tą kobietą, o której chcę zyskać jakiekolwiek informacje. Zaczęłam się bać, że mogłam zrobić naprawdę coś głupiego, skoro Nathan zadał mi takie pytanie.
— Raczej tak — westchnął, a moje serce zaczęło walić jeszcze mocniej. — Wiesz... Alkohol nieźle uderzył ci o głowy. Nie wiedziałaś co robisz... Zachowałaś się jak jakaś wariatka i podpaliłaś las. Do tego nie chciałaś ugasić pożaru... Andrea. Musisz zapanować nad swoją mocą. Po pijaku człowiek robi różne rzeczy, ale w twoim przypadku jest to naprawdę niebezpieczne. Mogłaś zrobić komuś krzywdę, a do tego prawie nas zdradziłaś. Choć i tak nie ma to znaczenia, bo nas znaleźli... Ale pomyśl, co by było, gdyby taki Jared zobaczył, co odwalasz? To nie jest codzienny widok. Nie wiem, co by się stało, gdybym za tobą nie poszedł.
Przerwał, by przyjrzeć mi się uważnie. Przełknęłam z trudem ślinę, bo nie wiedziałam, co mam ze sobą zrobić. Nie sądziłam, że robiłam takie coś. Przez bardzo długi czas mrugałam oczami i powoli przetwarzałam w głowie, co przed chwilą powiedział Nathan. Nie sądziłam, że alkohol tak na mnie może zadziałać. Teraz zrozumiałam, że powinnam go unikać, ale miałam teraz kolejne zmartwienie. Nathan odkrył moją tajemnicę. Mój największy sekret... Ale to nie miało być tak! On nie mógł tego wiedzieć! Obiecałam sobie, że nikt o tym się nie dowie! Złamałam dane sobie słowo i to przez swoją głupotę! Teraz byłam pewna, że wyląduję z psychiatryku! Kiedyś za takie coś spalono by mnie na stosie! A teraz? Ja nie chciałam trafić do domu dla obłąkanych! Ja nie mogłam! Straciłam wszystko. Swoje marzenia. Ludzie dowiedzą się o moim darze i nie będę miała życia. Stanę się jakąś atrakcją i pewnie dadzą mnie na jakieś dziwne badania, by się dowiedzieć, skąd to u mnie się wzięło. Ja nie mogłam na to pozwolić. Ludzie nie mogli o niczym wiedzieć.
Nie wiedząc kiedy, wstałam ze swojego miejsca, zaczęłam się powoli wycofywać do tyłu w stronę drzwi wyjściowych. Chciałam uciec i już nigdy nie wracać. Musiałam zniknąć, by być bezpieczna. Nie obchodziło mnie, że nie będę miała gdzie zamieszkać. Ukryłabym się w jakimś lesie i jakoś wszystko by się samo potoczyło. Ważne, że nikt by nie wiedział, gdzie się znajduję. W mieście nie było mowy by się ukryć, ponieważ całą sprawę by nagłośnili i pokazali moje zdjęcie. Ludzie zaczęliby się za mną rozglądać i w takich miejscach nie byłabym bezpieczna. Nathan zobaczył, co mam zamiar zrobić i również wstał ze swojego miejsca. Ogarnęła mnie panika. Zaczęłam się trząś ze strachu i coraz szybciej cofać się w stronę drzwi. Poczułam, że wpadłam na ścianę. Wymacałam drzwi, a następnie klamkę i otworzyłam wyjście. Już miałam uciekać, gdzie pieprz rośnie, ale Nathan w porę mnie złapał za rękę, której nie mogłam wyrwać z jego mocnego uścisku. Powstrzymałam pisk, bo nie chciałam obudzić przyjaciół. Przemknęło mi przez myśl, że to już koniec.
— Gdzie się wybierasz? — zapytał lekko zdziwiony.
— Daleko stąd! Puść mnie! — warknęłam i zaczęłam się szarpać.
— Nigdzie nie idziesz — powiedział i z powrotem zaciągnął mnie do środka. Byłam za słaba, by mu się przeciwstawić. Znalazłam się w kropce.
— Czego ode mnie chcesz? — jęknęłam, a po mojej twarzy zaczęły spływać pojedyncze łzy.
— Ja od ciebie nic nie chcę — powiedział, nie ukrywając zdziwienia moją reakcją. — Powiedz tylko, co ty wyprawiasz?
— Uciekam? — zapytałam, co wydawało mi się głupie.
— Dlaczego, jeśli można spytać? — Wciąż był zszokowany zaistniałą sytuacją, ale to bardzo go ciekawiło.
— Bo... — nic nie mogłam powiedzieć. Słowa nie chciały mi się przecisnąć przez gardło.
Wyrwałam rękę z uścisku Nathana i cofnęłam się na bezpieczną odległość, po czym kucnęłam w kącie. Skuliłam się w nim i wlepiłam wzrok w podłogę. Kątem oka widziałam, że chłopak wciąż mi się uważnie przygląda, co mi się nie podobało. Bardzo chciałam zniknąć. Zaczęłam nawet żałować, że się urodziłam. Nathaniel odkrył moją tajemnicę, a ja przez swoją głupotę pomogłam mu w tym. Czułam się z tym podle, bo obiecałam sobie, że nikt o tym się nie dowie. Teraz chłopak będzie mógł to wszystkim opowiedzieć, a ja bałam się tego najbardziej. To nie miało tak wyglądać. Jestem skończoną idiotką.
— Nikomu nic nie powiem — Nathan ponownie się odezwał, a powiedział to tak kojąco i wiarygodnie, że zaczęłam się głupio czuć, że się tak zachowywałam.
— Czyli... — podniosłam głowę i popatrzyłam na niego niepewnie. — Nie wyślesz mnie do psychiatryka?
To pytanie wydawało mi się głupie. Przecież zapewnił mnie, że nikomu nic nie powie. Chciałam się jednak upewnić, bo to wszystko wydawało mi się niewiarygodne. Miałam przeczucie, że to jakaś głupia gra. Nathan na potwierdzenie swoich słów uśmiechnął się szczerze. Odpowiedziałam mu nieśmiałym uśmiechem.
— Widzisz... Ja też nie jestem normalny — powiedział pewny siebie.
Zatkało mnie. Zaczęłam gwałtownie mrugać, bo jego słowa wydawały mi się być jakimś złudzeniem. Byłam pewna, że się przesłyszałam, jednak mina chłopaka mówiła co innego. Zaczęłam nawet wierzyć, że on też może mieć jakieś moce. Podobne do moich. Nawet się z tego ucieszyłam, ale naszła mnie myśl, że może robić sobie ze mnie jakieś żarty. Wzięłam głęboki wdech i zgarnęłam włosy do tyłu, bo zasłaniały mi cały widok. Jak słyszałam ten głos w głowie, to on powiedział, że muszę ufać Nathanowi. Mówił to to tak, jakby wydawał mi jakoś rozkaz. Teraz jak dłużej się nad tym zastanawiałam, to wydawało mi się, że głos mówił prawdę. Że był święcie przekonany o tym, co mówił. Zagryzłam dolną wargę.
— A co mają znaczyć twoje słowa? — wydukałam, na co Nathan się tylko uśmiechnął.
— Hm. Jak ci to powiedzieć? — zastanowił się na moment, a mnie ogarnął lęk. Nie wiedziałam, dlaczego? — Nie jestem człowiekiem- zaczął powoli, a ja słyszałam, jak serce zaczyna mi szybciej bić. Te słowa podziałały na mnie jak wiadro z zimną wodą. — Jestem wampirem.
Cała zesztywniałam. Nie wiedziałam, co mam powiedzieć. Spodziewałabym się wszystkiego, ale nie takiej odpowiedzi. Nie tego, że Nathan mógłby być wampirem. Był to dla mnie szok
szczególnie, że takie istoty nie istnieją. Byłam pewna, że robi sobie ze
mnie jakieś jaja. Wydawało mi się to niewiarygodne, ale było przeciwnie. Co chwila otwierałam buzię, by coś powiedzieć, ale z moich ust żadne dźwięki się nie wydobywały i musiałam je zamykać. Musiało to wyglądać bardzo śmiesznie, ale mało co mnie to obchodziło. W głowie wciąż huczały mi jego słowa. Było to nieznośne, ale nic nie mogłam na to nic poradzić. Patrzyłam tylko na niego oniemiałym wzrokiem. Na nic innego nie było mnie stać.
— Powiesz coś w końcu? — Nathan zaczął się niecierpliwić i pomachał i dłonią przed oczami. Zamrugałam gwałtownie.
— To jakiś tani żart? — wykrztusiłam z siebie, a uśmiechałam się przy tym z drwiną.
— Nie — powiedział pewny sobie.
— Czy ty siebie słyszysz? — zapytałam go, nie kryjąc niedowierzania.
— Jak najbardziej — potwierdził, patrząc na mnie uważnie.
— Jesteś... — nie wiedziałam, jakie mam dobrać słowa. Uważałam go w tym momencie za jakiegoś idiotę. Kto normalny wygadywałby takie rzeczy? — Na mózg ci siadło?
— Andrea — westchnął ciężko. — Ja wiem, że jest w to trudno uwierzyć, bo to wydaje się nierealne, ale tak jest naprawdę. Oprócz wampirów żyją jeszcze na tym świecie inne stworzenia, które występują w legendach. My musimy się ukrywać, bo ludzie nie mogą się o nas dowiedzieć...
— No dobra — przerwałam mu i spojrzałam na niego podejrzliwe. — Załóżmy, że jesteś tym wampirem. Teraz takie pytanie... Po co mi to mówisz?
Na pewien moment zapadła cisza. Czekałam cierpliwie, aż Nathan w końcu odpowie mi na moje pytanie, bo naprawdę byłam tego ciekawa. Wydawało mi się, a raczej byłam pewna tego, że nie mówił tego od tak. Przecież powiedział, że muszą się ukrywać, a skoro tak, to czemu mi o wszystkim powiedział? Jak tajemnica to tajemnica. Nie ma mowy, by coś zdradzić! Zaczęłam się bawić swoimi placami. Przestałam dopiero wtedy, gdy Nathan ponownie się odezwał.
— Jesteś kim podobnym — wypalił, co wywołało na mojej twarzy szok.
— Niby skąd to przekonanie o tym? — zapytałam słabo. Musiałam oprzeć się o ścianę, by nie upaść.
— Pewna osoba mi o tym powiedziała...
— Ciekawe kto? — zapytałam z sarkazmem.
— Czarownica — powiedział beznamiętnie.
Ze zdziwienia otworzyłam buzię. Nie mogłam się opanować. Właśnie usłyszałam już kolejne słowa, które wydawały mi się jakąś głupotą! Czarownica! Jeszcze czego! Wiedziałam, że żyły w średniowieczu, choć to nie była prawda, bo uznawano za nie kobiety, które po prostu znały się na ziołach i tym podobne. Osądzali je za jakąś magię, choć to było kłamstwo i biedne były spalane na stosie. A były niewinne. Teraz Nathan wyskoczył mi z gadką, że wie, kim jestem, bo powiedziała mu o tym czarownica, której tak naprawdę nie ma! Jemu już całkiem odbiło! To wszytko było chore!
— Czy ty robisz sobie ze mnie jakieś jaja? Myślisz, że ja wierzę w te wszystkie bajki? — zapytałam wprost i przyglądałam się uważnie chłopakowi.
— To nie są żadne bajki — powiedział pewnie, zaprzeczając przy tym rękoma, a ja zaczerpnęłam ze świstem powietrza.
Pokręciłam z niedowierzaniem głową i powoli zaczęłam iść w stronę schodów. Chciałam jak najszybciej zniknąć. Uważałam Nathana za jakiegoś wariata, bo to co mówił, było dla mnie czymś nie do ogarnięcia. Nie chciałam w to wierzyć. To wszystko to był jakiś absurd. On chciał ze mnie zrobić jakąś idiotkę. Pewnie myślał, że uda mu się mnie nabrać.
— Nie chcesz wiedzieć, kim jesteś? — spytał lekko zdziwiony.
— Nie wiem — powiedziałam niepewnie. — Już za wiele powiedziałeś. To wszystko... Jest jakieś kłamstwo!
— Wcale nie! — zaprzeczył, a we mnie zakipiało. Nie sądziłam, że on może wygadywać takie bzdury.
Oderwałam od niego wzrok, po czym odwróciłam się na pięcie i pobiegłam na górę, by zaszyć się w swoim pokoju. Musiałam to wszystko na spokojnie przemyśleć.
***
Do samego rana nie zmrużyłam oka. Choćby nawet na chwilę. Nie mogłam zasnąć, ale to mi nie przeszkadzało. Nawet nie odczuwałam zmęczenia, co było do mnie całkiem niepodobne. Przez cały ten czas toczyłam walkę z myślami, która wydawała mi się być nielogiczna, bezsensowna. Nie mogłam znaleźć wytłumaczenia na to, co się działo. Jeszcze nigdy nie przypuszczałam, że może mnie spotkać takie coś. Nie wiedziałam, co mam zrobić. Zostałam zaatakowana przez faceta, którego w ogóle nie znałam, a to jeszcze Nathan powiedział, że jestem kimś podobny do niego! Chciało mi się z niego śmiać, ale mówił śmiertelnie poważnie. Zaczynałam żałować, że nie pozwoliłam mu powiedzieć tego, co chciał, ale to było już dla mnie za wiele. Nie mogłam tego znieść. Wydawało mi się, że żyję w innym świecie. Było to po części prawdą, bo mój dar nie był normalny, ale... To było coś więcej. To już nie było to samo. Wszystko się zmieniło. Kiedyś żyłam w przekonaniu, że jestem wyjątkowa i że nie ma takiej drugiej osoby. Teraz po tym co powiedział Nathan, zaczęłam myśleć inaczej. To wszystko wydawało mi się być jakimś snem, z którego zaraz się wybudzę. Bardzo chciałam dowiedzieć się o tym wszystkim więcej, ale nie byłam pewna, czy wytrwam do końca. Te wszystkie bzdury... Musiałam trochę odpocząć.
— Długo tak siedzisz? — zapytała zaspana Nicole. Przetarła oczy i zerknęła na mnie trochę zdziwiona.
— Możliwe- szepnęłam i spuściłam wzrok. Byłam zazdrosna, że ona nie przechodziła tego, co ja. Szczęściara.
Dziewczyna ziewnęła potężnie i się przeciągnęła. Nie zwracałam na nią nawet najmniejszej uwagi. Chciałam zniknąć. Chociaż raz oddalić się od tych wszystkich trosk. Naprawdę było mi trudno, a nikt nie zdawał sobie z tego sprawy. To całe moje życie było nie fair. Dlaczego tak było?
— Wszystko ok? — zapytała Nicole. Dopiero teraz zorientowałam się, że od dłuższego czasu mi się przygląda. Popatrzyłam na nią i uśmiechnęłam się przekonująco, choć wiedziałam, że wyszło mi to marnie, bo dziewczyna nie zmieniła wyrazu twarzy. Westchnęłam ze zrezygnowaniem.
— Tak. Wszystko jest w jak najlepszym porządku — zapewniłam. Czułam się źle, że okłamywałam sama siebie. Robiłam wszystko, by o tym zapomnieć, ale wiedziałam, że moje próby i tak nic nie zmienią. Tego nie da się wymazać z pamięci.
— Ale nie wyglądasz za dobrze... — bąknęła nieśmiało dziewczyna, a ja popatrzyłam na nią wilkiem.
Wstałam leniwie łóżka, po czym skierowałam się do łazienki. Zamrugałam gwałtownie, bo dopiero teraz zdałam sobie sprawę z tego, że noga mnie już nie boli. Wstrzymałam oddech, bo wydawało mi się to niemożliwe. Szybkim krokiem weszłam do jasnego pomieszczenia — kolor biały wyjątkowo mi nie przeszkadzał, choć kiedyś byłabym z tego powodu wściekła jak osa — i zatrzasnęłam za sobą drzwi. Skrzywiłam się, bo zrobiłam to głośniej, niż zamierzałam. Westchnęłam ciężko. Czasami robiłam wszytko nie tak, jak chciałam. Podniosłam swoją nogę, którą miałam "ranną". Otworzyłam szeroko oczy, bo po opuchliźnie nie było już żadnego śladu. Drżącą dłonią dotknęłam swojej nogi w miejsce, gdzie powinna się ona znajdować. Zaczęłam przesuwać opuszkami palców po skórze. Dolna warga zaczęła mi lekko drżeć, dlatego ją zagryzłam. Nawet nie zauważyłam, kiedy po policzkach zaczęły mi spływać niewielkie łzy, które szybkim strumieniem skapywały na podłogę, obijając się o nią i wydając dźwięk podobny do plusku. Zamurowało mnie to, bo nie powinnam słyszeć takich rzeczy.
— To tylko sen — szepnęłam i przełknęłam głośno ślinę. Tak bardzo chciałam, by to była jednak prawda.
Oparłam się o ścianę i zesunęłam się na zimną podłogę. Zgięłam nogi w kolanach i oparłam na nich łokcie, by móc złapać się za głowę. Zacisnęłam ręce w pięści, przez co wyrwałam sobie nieświadomie kilka włosów. Nie obchodziło mnie to. Spuściłam smutny wzrok na podłogę. W kafelkach zobaczyłam swoje odbicie. Nie było tak bardzo widoczne, ale zauważyłam, że byłam bardzo blada. Byłam pewna, że było to przez światło, które się odbijało, ale wolałam się jeszcze upewnić. Moje serce przyspieszyło, a ja wstałam na równe nogi i niepewnie podeszłam do lustra, znajdującego się nad umywalką. Lękliwie w nie spojrzałam.
Widok, który zastałam nie był codzienny, ale moje przypuszczenia się potwierdziły. Byłam na twarzy blada jak papier. Było to bardzo widoczne szczególnie, że miałam włosy koloru ciemnego brązu, które opadały na cześć mojej buzi. Moje lekko rozchylone usta, które układały się na kształt jakiegoś dzióbka, były barwy lekko różanej. Tak samo jak policzki. Wyglądało to tak, jakbym była wykuta z jakiegoś marmuru. Mój wygląd przypominał posąg. Gdyby nie to, że mrugałam oczami, to byłoby można pomyśleć, że tak jest. Opuszkami palców dotknęłam swojego odbicia. Szybko jednaj oderwałam rękę i zakryłam nią swoje usta. Po policzkach zaczęły mi spływać łzy. Nie wiedziałam, czemu. Może dlatego, że stawałam się podobna do Nathana? Tak. Powiedział, że tak jest. Czy ja naprawdę mogłabym być kimś podobnym do niego? Może powinnam była mu uwierzyć ?
Odwęglam wzrok od swojego odbicia. Nie mogłam uwierzyć w to, że w tak szybkim czasie się zmieniłam. To wszytki było bardzo dziwne. Miałam mętlik w głowie i próbowałam go rozwikłać, ale to szło na marne. Nie potrafiłam znaleźć na nic żadnego racjonalnego wytłumaczenia. Moją jedyną szansą był... Nathan. Nie sądziłam, że tak mogłoby być, ale wydawało mi się, że on wiedział o mnie więcej, niż ja sama. Możliwe było, że to co powiedział mi do tej pory, było prawdą, ale mogło być też i inaczej. Nie wiedziałam już sama, co miałam zrobić. To wszystko było bardzo dziwne. Wszystko.
***
Od ponad godziny siedziałam w szopie — dokładniej w drzwiach — gdzie było narąbane drzewo. Nikt nie wiedział, że tutaj byłam, ale bardzo mnie to cieszyło. W końcu mogłam pobyć w ciszy i w spokoju. Wybrałam akurat to miejsce, ponieważ uwielbiałam przebywać w pomieszczeniach, gdzie było czuć zapach drewna. To dawało na swój sposób ukojenie, a ja czułam się, jakbym na nowo wracała do życia. Czasami zaczynałam żałować, że nie mieszkałam w lesie. Było to moje marzenie, odkąd skończyłam dziesięć lat. Wzrok utkwiłam w zieloną trawę, gdzie widziałam mrówki, które jak zawsze chodziły w te i we w te. Podziwiałam te malutkie stworzonka, że mimo iż były bardzo malutkie i to jeszcze były jednymi z najmniejszymi zwierzątek, to wciąż ciężko procowały, mimo tych wszytych rzeczy, które je spotykały. Zazdrościłam im, bo też bym tak chciała. One procowały, ale nie musiały się zamartwiać. Ja jako człowiek zmartwień miałam wiele. Jeszcze nie było dnia, gdzie żadne by mnie nie dopadło. Możliwe było, że przesadzałam, ale miałam dziwne przeczucie, że będzie jeszcze gorzej, niż jest. Chciałam odgonić od siebie tą myśl, ale nie potrafiłam i czułam się z tym bardzo źle. Tak bardzo chciałam zniknąć i raz w życiu o wszystkim zapomnieć. Wiedziałam, że było to niemożliwe.
Tylko jedno sprawiało uśmiech na mojej twarzy — nie duży, ale chociaż lekki — a mianowicie to, że z bezchmurnego nieba, ciepłe promienie słońca padały na ziemię, co dodawało uroku całemu miejscu. Nie było tak ponuro jak zazwyczaj. Słońce pobudzało do życia. Dzięki temu w oddali słyszałam, jak ptaki ślicznie śpiewają, co samo zapraszało, by się do nich dołączyć i śmiać się wesoło. Chciałam to zrobić, ale nie miałam na to siły. To wszystko przez to, że nie potrafiłam się cieszyć z tego, co działo się dookoła. Siedziałam w cieniu, bo przebywając na słońcu czułam się źle. Bolała mnie bardzo głowa. Westchnęłam. Nie wiedziałam, co się ze mną działo.
W pewnym momencie wstałam ze swojego miejsca. Chciałam pójść do domku i się położyć. Szybkim krokiem przeszłam przez całą drogę, dzieląca mnie od szopy do domu. Zatrzymałam się dopiero niedaleko drzwi. Właśnie zauważyłam, jak na dwór wychodziła Nicole z Matthewem. Nie wiedząc dlaczego, schowałam się za ścianą. Wychyliłam tylko lekko głowę, by mieć przyjaciół w zasięgu wzroku. Otworzyłam szeroko buzię, bo jak tylko zamknęli za sobą drzwi, to... Chłopak objął dziewczynę w pasie, a ta wtuliła się w niego. Nawet się pocałowali! Myślałam, że padnę, jak to zobaczyłam. Był to dla mnie szok, ponieważ nie wiedziałam, że oni mogą być razem. Nikomu nic nie powiedzieli. Nawet Nicole przy mnie milczała! W sumie to się jej nie dziwiłam, bo ja sama nie chciałabym rozpowiadać, że mam chłopaka, ale przecież... Przecież to Ruda i Matthew! Dlaczego to kryli, skoro to nasi przyjaciele? Byłam tym zaskoczona, ale cieszyłam się, że są razem. Ładnie ze sobą wyglądali. Pasowali do sobie. Obydwoje spokojni, ale weseli... Idealnie się dobrali. Uśmiechnęłam się lekko, bo cieszyłam się, że byli szczęśliwi, a wskazywało na to to, że uśmiechali się do siebie słodko, a mi zrobiło się ciepło na sercu.
Nagle ogarnęło mnie poczucie zazdrości. Zmarszczyłam czoło. Zorientowałam się, że oto właśnie wszyscy z moich przyjaciół byli z kimś związani, a co najlepsze, wszyscy moi przyjaciele to pary! Przyłożyłam pięść do serca i zamknęłam oczy. Tak. To była zazdrość. Dlaczego ja nie miałam chłopaka? Sama nie wiedziałam. Może było to spowodowane tym, że nikomu nie dawałam szansy? W tym właśnie momencie przypomniał mi się Eric. Jego odrzuciłam. Mogłam jakoś to inaczej rozegrać, ale nie umiałam. Co się stało, to się nie odstanie. A Nathan? Zaśmiałam się cicho. Po raz pierwszy od dawna. Wydawało mi się być śmiesznym to, że chłopak mógłby coś do mnie czuć. Zresztą... Ja też nie darzyłam go szczególną sympatią.
Westchnęłam cicho i jak tylko moi przyjaciele byli daleko, w końcu poszłam w stronę drzwi. Weszłam do środka. Wszyscy siedzieli w salonie i się śmiali z żartów Jareda. Przewróciłam oczami. Po cichu skierowałam się na schody. Najciszej jak się dało po nich weszłam. Po przebytej drodze przeszłam niewielki kawał korytarza i weszłam do swojego pokoju, który dzieliłam z Nicole. Zdziwiło mnie to, że ktoś odwrócony tyłem do mnie, siedział na moim łóżku. W pierwszej chwili chciałam wyjść z pomieszczenia, ale poznałam charakterystycznie ułożoną czarną czuprynę. Nathan.
— Yyy... Nie pomyliły ci się pokoje? - — zapytałam niepewnie.
Chłopak na dźwięk mojego głosu odwrócił się w moją stronę. Miał śmiertelnie poważny wyraz twarzy, że zaczęło mnie to niepokoić. Przełknęłam nerwowo ślinę, bo nie wiedziałam, czy mam się śmiać, czy nie. Stałam jak ta głupia i tylko przystawałam z nogi na nogę. Nie widziałam, jak inaczej mam się zachowywać. Domyślałam się jedynie tego, że Nathan chciał porozmawiać o tym, co wcześniej.
— Dobrze myślisz — powiedział, a mnie zatkało. Czy on właśnie odpowiedział na moje myśli?
— Czy... — Chciała się go zapytać, czy wyczytał to telepatycznie, ale słowa nie chciały wyjść z moich ust. Spuściłam wzrok. — To... Mów.
— Może usiądziesz? — zapytał przekonująco, co mnie zdziwiło.
Popatrzyłam na niego szeroko otwartymi oczami. Zachowanie Nathana coraz częściej zaczynało mnie zaskakiwać. Najpierw jest cyniczny, a później taki milusi? Niemożliwe! Coś musiało się stać! On coś musi kombinować. Niepewnie zamknęłam na łóżko.
— Nie. Postoję — powiedziałam pewna siebie.
— Jak chcesz — wzruszył ramionami.
Przełknęłam ślinę. Już po raz kolejny. Chyba już zdążyłam się do tego przyzwyczaić. Nie jest to niemożliwe. Wlepiłam wzrok w podłogę i czekałam, aż chłopak zacznie mówić, ale wciąż między nami panowała cisza, która zaczynała mnie denerwować, a jednoczenie niepokoić. Nie lubiłam, kiedy było tak cicho, a szczególnie w obecności Nathaniela. Jakoś nie mogłam tego znieść, bo czułam się dziwnie. Kątem oka widziałam, jak ten mi się przygląda. Serce zaczęło mi szybciej bić.
— Powinnaś w końcu poznać prawdę — odezwał się, a ja na chwilę wytrzymałam oddech.
— Jaką prawdę? — zapytałam cicho. W moim gardle powstała wielka gula. Musiałam chrząknąć.
— Jak to jaką? — zaśmiał się, a ja mimowolnie się uśmiechnęłam. — Nigdy się nie zastanawiało, kim jesteś?
— No... Tak, ale... Skąd ty możesz to niby wiedzieć? — spytałam, patrząc na niego podejrzliwie.
— Już mówiłem — westchnął zrezygnowany. — Od czarownicy.
— Nie wierzę ci — wypaliłam i nagle poczułam się głupio. Nie chciałam powiedzieć tego tak wprost, ale czasu nie mogłam cofnąć.
— Masz prawo, ale pozwól mi kontynuować — poprosił, a ja kiwnęłam głową na znak zgody. — W dniu, jak poszłaś z resztą na spacer, ja powiedziałem, że coś popsuło mi się w aucie i muszę zostać. To było kłamstwo. Tak napra...
— Domyśliłam się — przerwałam mu w pól słowa, ale zaraz się uciszyłam, bo Nathan popatrzył się na mnie w taki sposób, że niemal padłam trupem. Zrobiłam minę niewinnego dziecka. — Mów dalej — bąknęłam.
— Tak naprawdę poszedłem do lasu. Miałem zamiar wybrać się na polowanie... Już ci mówiłem, że jestem wampirem — powiedział, gdy ja posłałam mu pytające spojrzenie w momencie, w którym wspomniał o polowaniu. I tak nie wierzyłam w to, kim jest, ale wolałam się już nie odzywać, jeśli chciałam być żywa. Nathan natomiast kontynuował. — W czasie drogi spotkałem czarownicę. Wampiry i one to wrogowie, więc zdziwiłem się, że zaczęła ze mną rozmowę. Zazwyczaj siebie unikamy, bo nie chcemy mieć ze sobą nic wspólnego. Stara zaczęła mi mówić o tobie. Dziwiłem się, że w ogóle ciebie zna. Z czasem powiedziała mi, kim jesteś. Na początku jej nie wierzyłem, bo zawsze mógłby to być jakiś podstęp. Uwierzyłem jej dopiero wtedy, jak zacząłem ci się bardziej przyglądać. Zauważyłem u ciebie zmiany. Chociażby w wyglądzie. Owszem. Już wcześniej zaczynałaś się zmieniać, ale myślałem, że jesteś po prostu chora, czy coś. Stałaś się nienaturalnie blada. Pewnie to zauważyłaś. Nawet masz inny zapach — W tym momencie wziął głęboki wdech, a ja niemal zachłysnęłam się powietrzem. Po plecach przeszły mnie ciarki. Chciałam to zostawić bez komentarza. Nathan widząc moją reakcję, zaśmiał się wesoło. — Wiesz. Jest to inny zapach niż u typowych wampirów. Przyciąga nie tylko ich, ale i wilkołaki.
— Wilkołaki?! — pisnęłam, ale szybko zakryłam sobie ręka usta. Ma twarz Nathaniela wstąpił szeroki uśmiech.
— Tak — potwierdził, a uśmieszek nie schodził z jego twarzy. — Wilkołaki... Cóż. Jednych już poznałaś. To ci, których widziałaś, jak siedziałaś na drzewie.
— Skąd wiesz, że ich widziałam? Nie powiedziałam ci o tym! — głos lekko mi się trząsł. Przerażało mnie to, że on o wszystkim wiedział.
— Czarownica mi powiedziała.
— Czarownica mi powiedziała, czarownica mi powiedziała. Czarownica wszystko ci powiedziała! — krzyknęłam. Zaczynało mnie to denerwować.
— Bo tak było — powiedział szczerze i popatrzył na mnie lekko zdziwiony.
— A choć przez chwile nie pomyślałeś, dlaczego ci o tym powiedziała? — zapytałam. Byłam tego bardzo ciekawa.
— No właśnie. — Przybrał smutny wyraz twarzy. — Wciąż nad tym myślę. Nie mówiła nic więcej oprócz tego, że sama powinnaś się o tym dowiedzieć, i że niedługo to nastąpi.
Zatkało mnie. Nie wiedziałam, czy mam się śmiać, czy płakać. To brzmiało poważnie, ale nie chciałam brać tego do serca. Nie wierzyłam w to. To wszystko było jedną, wielką bzdurą. Dziwiłam się, że jeszcze nie wybuchłam śmiechem. Powinnam wyśmiać Nathana, ale jakoś nie potrafiłam. Jakaś cząstka mnie mówiła mi, że to może być prawda I to jest prawda. Wierz mu, bo on wie, co mówi. Wstrzymałam oddech. Już byłam pewna, że ten głos nie zostawił. Że ta osoba mnie zostawiła! A teraz znowu rozbrzmiewa w mojej głowie i śmie mi mówić o jakiś bzdurach! Jak tam można?!
— O proszę! — Nathan się zaśmiał. To był naprawdę szczerzy śmiech, a nie udawany. — Więc tak się z tobą kontaktuje!
— Czarownica? — zapytałam, bo byłam pewna, że tak właśnie jest.
— Tak — potwierdził. Spodziewałam się takiej odpowiedzi, ale i tak otworzyłam szeroko buzię. — Co?
Pokręciłam lekko głową. To było dziwne. Naprawdę. Chwilami miałam wrażenie, że jest to jakiś dziwny, głupi sen, ale jak tylko chciałam się z niego wybudzić, zdawałam sobie sprawcę, że jest to jawa, w której niestety jestem. Zawsze żyłam w przekonaniu, że jestem dziwna i jestem najdziwniejszym przypadkiem na świecie. Po wcześniejszej rozmowie z Nathanem zaczynałam w to wątpić, a teraz? Zrozumiałam, że cały świat jest dziwniejszy, niż myślałam. Że to wszystko kryje w sobie tyle tajemnic, o których człowiek nie jest w stanie się dowiedzieć, bo jest normalny. Ja nie jestem i ta tajemnica została mi powierzona. Nie chciałam jednak w nią wierzyć. Nie miałam nawet zamiaru przyjąć tej prawdy do wiadomości.
— Andrea — Nathan westchnął i popatrzył na mnie naprawdę poważnie. Mówiły mi o tym jego oczy, twarz... Wszystko! — Powinnaś o tym wiedzieć. Jesteś w połowie człowiekiem, a w połowie... Wampirem.
Zachłysnęłam się powietrzem. Spodziewałbym się wszystkiego, ale nie tego. Nie... Nie... Nie... To nie mogła być prawda! Ale... Ale wszystko na to wskazywało! Nathan powiedział, że jestem do niego podobna. To o to mu chodziło! Że jestem w połowie wampirem! Tyle, że ta szokująca wiadomość nie chciała mi się zadomowić w głowie. Uwierzyłabym we wszystko, ale w to? No proszę! Chciałam, by Nathaniel zaczął się śmiać i żeby powiedział, że to głupi żart, ale nic nie wskazywało na to, by moja prośba się spełniła. Ta szokująca wiadomości była dla mnie jak cios sztyletem w plecy. Nie sądziłam, że mogłabym być taką... Tym czymś!
Pokręciłam powoli głową. Na nogach jak z waty, zaczęłam się wycofywać do tyłu. Jak tylko poczułam, że wpadłam na ścianę, wymacałam ręka klamkę i odtworzyłam drzwi na oścież, które były obok mnie. Wybiegłam z pokoju niczym torpeda, pozostawiając oniemiałego Nathana samego w pokoju. Zbiegłam po schodach na sam dół, gdzie rzuciłam się do drzwi jak osoba, która uciekała przed stadem wilków. Dlaczego właśnie wilków?! Kopniakiem otworzyłam i te drzwi, i wybiegłam na dwór, gdzie otuliło mnie zimne powietrze górskie.
— Andrea! — usłyszałam za sobą spanikowany krzyk Nicole.
Nie odwróciłam się, tylko zaczęłam iść szybkim krokiem przed sobie. Nie sądziłam, że ta wiadomość może tak na mnie podziałać.
— Nathan! — teraz to krzyknęła Chloe. Po głosie rozpoznałam, że jest śmiertelnie przerażona.
— Co się stało? — zapytał zszokowany Matthew.
— Gówno się stało! — wydarłam się na całe gardło, aż mnie strasznie zabolało. Byłam w szoku, że powiedziałam takie coś, ale w tamtym momencie mało co mnie to obchodziło.
— Andrea! — zawołał Paul, nie kryjąc zdziwienia.
— Nathan! Co jej zrobiłeś?! — syknęła Alexandra. Odwróciłam się na chwilę i zobaczyłam, że ta się na niego rzuciła.
— Ja?! Nic! Pogięło cię?! — warknął Nathaniel i brutalnie odepchnął od siebie dziewczynę, która gdyby nie Theo, to wylądowałby na ziemi.
— Może delikatniej? — syknął Teodor.
— Zamknij się!
— Co tu jest grane? — do całej kłótni włączył się Jared.
— Nic! — krzyknęłam jeszcze głośniej niż wcześniej. Z tego powodu głos stał mi się zachrypnięty. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że ze złości machałam rękami.
Biegiem ruszyłam w stronę lasu. Kątem oka widziałam, jak Nathan idzie za mną. Przyśpieszyłam, aż w końcu zaczęłam biec. Chłopak nie pozostawiał mi dłużny. Myślałam, że mu ucieknę, ale był coraz bliżej. Ja tak bardzo chciałam być teraz sama...
Witam Was kochani! ♡ I mamy nową notkę! Wiem, że chyba znowu przynudzam i znowu wyszła długa! Ale ja naprawdę tego nie planowałam! I tak nie zamieściłam tutaj wszystkiego, co chciałam. Będzie to w następnym rozdziale, bo to wymaga opisu i jest bardzo... No. W sumie to wnosi do fabuły. Tak bardzo chciałam to już zamieścić tutaj, ale po prostu rozdział wyszedłby już mega, mega długi... Obiecałam, że już niedługo wyjaśni się, kim jest Andrea i kim był ten głos. Ta dam! I oto mamy! :D Spodziewaliście się tego? A może nie? Powiem tylko, że Andrea stała się dhampirem... No może inaczej. Powinna być nim od urodzenia, a nie była nim, tylko dopiero teraz stopniowo się w niego przemieniała. Oczywiście będzie na to wytłumaczenie. Cierpliwości :3 Hm. Nie wiem, co mam jeszcze powiedzieć na temat rozdziału :/
Na pewno zauważyliście, że zmieniłam wygląd bloga. I jak? Szablon robiłam sama i już nie wspomnę ile! Ja naprawdę nieźle się nad nim namęczyłam szczególnie, że bawiłam się w takie coś dopiero pierwszy raz i było to dla mnie straszną męczarnią. Uf! A ile poprawek wnosiłam, to już nie wspomnę! Oczywiście ten wilkołak nic nie znaczy. Po prostu chciałam dać kilka postaci fantastycznych, które będą występować. Nie są to wszystkie, bo na szablonie jest wilkołak, wampir i w lewym górnym rogu znajduje się kula do wróżenia, co mówi, że będą również czarownice :3 A postaci innego gatunku jeszcze będą. Tylko bardzo późno. Mam nadzieję, że mi to wybaczycie :D
No to czekam na Wasze opinie! I na temat rozdziału i szablonu! Do napisania! Pozdrawiam cieplutko i ślę całusy! :***
madziula0909
Jestem! :D Spodziewaj się tu komentarza niedługo :D
OdpowiedzUsuńHej!
UsuńZauważyłam, że zmieniłaś szablon, jest bardzo ładny :)
Co do rozdziału, trochę długi, ale mi to nie przeszkadza ;) Dużo się już wyjaśniło. A więc Andrea jest pół wampirem... Przewidywałam, że może być wampirem, ale wydawało mi się to mało prawdopodobne a więc zszokowałaś mnie trochę :D Rozśmieszyła mnie trochę ta scena jak Nathan mówi: "Wiesz... Nie jesteś normalną osobą..." Wiem, o co mu chodziło a Andrea nie wiedziała i zareagowała na to tak spokojnie :D Ja to bym mu dała popalić XD I zastanawiające było to, dlaczego Nathan tyle wie o Andrei. Ta czarownica... dziwna jest. dlaczego ona tak się interesuje losami bohaterki i tyle o niej wie? Mam nadzieję, że to się wkrótce wyjaśni. No i jestem ciekawa, jak potoczą się dalsze losy Andrei jako pół wampira, więc czekam z niecierpliwością na koejny rozdział :)
Pozdrawiam i weny życzę :**
Juliet
Dziękuję ślicznie! :* Nawet nie wiesz jak się cieszę, że szablon - bardzo długo nad nim siedziałam - i rozdział Ci się podoba. Naprawdę! :D Uf! Nawet nie wiesz jaka ulga! Już myślałam, że długość rozdziału będzie przeszkadzała. Wiesz. Ja wcale takich nie planuję i zawsze się denerwuję, że takie wychodzą, ale jakoś nie mam serca, by je skracać. Oj! Byłaś bliska odgadnięcia, kim jest tak naprawdę Andrea! I prawie zgadłaś! Hehe. Ja też dałabym Nathanowi popalić, jakby powiedział do mnie, że nie jestem normalna. Ale on to mówi takie rzeczy wprost. Nie obchodzi go, co taka osoba czuje. Ale Andrea zareagowała normalnie, bo to była prawda, więc czemu miałaby zaprzeczyć? ^.^ Nathaniel tyle wie o Andie dzięki tej czarownicy. Ona wie o niej jeszcze więcej. Jest na to wytłumaczenie, ale ono jeszcze się nie pojawi. Niedługo powinno to nastąpić, ale jeszcze nie wiem kiedy. Cieszę się bardzo, że wszystko, a raczej prawie wszystko się już wyjaśniło ^.* Jeszcze raz dziękuję! Pozdrawiam serdecznie i ślę całusy! :***
UsuńZaklepuję. :D
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że zawitałam dopiero teraz. :)
UsuńNo więc moje przepuszczenia okazały się słuszne - Andie jest pół wampirem, buhaha wiedziałam! Jupi! Nie pomyślałabym, że natan może być taki opiekuńczy i proszę powiedz, że Natan NIE jest jakimś przyrodnim bratem Andrei, bo to zrujnuje moje wyobrażenia na temat gorącego romansu miedzy nimi. :(
Rozdział super, czekam na następny, na nanastępny, bo 17 już jest i lecę komentować.
Oj! Co z tego, że zjawiasz się dopiero teraz? Ja bardzo się cieszę, że już jesteś!! Naprawdę! :* Ha! Czyli podejrzewałaś, że tak może być! Heh. Nie wiele osób domyślało się prawdy (: Hehe. Nathan... Taka miła odmiana ^.^ Ależ oczywiście, że Nathan nie jest bratem Andrei! Nawet przyrodnim! Nawet o tym nie pomyślałam! Wierz mi! :D Ale czy romans będzie ? Hm. Tego to ja jeszcze nie wiem xD Pozdrawiam cieplutko i ślę całusy! :***
UsuńWiedziałam, wiedziałam, WIEDZIAŁAM!!!
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że ci goście są wilkołakami!!! Ale akurat czarownicy się nie spodziewałam! Notka superowa, z resztą jak zwykle, a szablon jest śliczny :) Już nie mogę się doczekać nn :D
Pozdrawiam, życzę weny i góry czekolady^^
Jej! Dziękuję ślicznie! :* Haha! Wiedziałam, że będziecie się spodziewać, kim byli naprawdę ci faceci! A jak! :D Sama nie wiem, dlaczego trzymałam to w tajemnicy xD Hehe. To się zobaczy, czy uda mi się z tą czarownicą zaskoczyć jeszcze kogoś, oprócz Ciebie :D Baaardzo się cieszę, że notka i szablon Ci się podoba! Nad szablonem to ja naprawdę bardzo długo siedziałam! Jeszcze raz dziękuję! I czekolada się przyda! Pozdrawiam cieplutko i ślę całusy! :***
UsuńNiech Andrea do cholery pozwoli Nathanowi zbliżyć się do siebie! Jęczy, że jest dziwna, że nie ma chłopaka i ... Gdybym miała takie dary... I była wampirem... OOO!!! Terror i zagłada!!! Wgł to chciałabym być taka blada. Jak wyrzeźbiona z marmuru... Ah. Trochę się rozmarzyłam. Rozdział wspaniały! Tyle tajemnic! Tyle Nathana! Aww! W czym zrobiłaś nagłówek? Interesuję się tym trochę. Jak na pierwszy raz wyszedł ci świetny :) Chociaż zabrakło mi trochę efektów. No nic. Nie będę się tak rozpisywać. Czekam na nn! Duuuużo weny, buziaczki :**
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie! :* Hehe. Wiedziałam, że będziesz zaraz mówiła, by pozwoliła się mu do niej zbliżyć. Wiesz? Chyba nie ma jeszcze takiej osoby, która by nie trzymała za nich kciuków. Naprawdę! :D Ja też uważam, że Andrea powinna przestać jęczeć, że nikogo nie ma, ale zobaczy się, co jeszcze będzie. Och! Ja też bardzo chciałbym być wampirem i mieć takie moce! I do tego tak wygadać! Owszem. Jestem blada, ale nie aż tak bardzo. Szkoda... Cieszę się bardzo, że rozdział Ci się podobał. To naprawdę dla mnie bardzo ważne! :3 Och kochana! Nathana jeszcze będzie, a będzie! Tego to możesz być pewna! :* Szablon robiłam w Gimp 2. Cieszę się, że Ci się podoba, bo naprawdę strasznie długo nad nim siedziałam. Pozdrawiam cieplutko i ślę całusy! :***
UsuńJej! Ale mnie zaskoczyłaś. Andie jest półwampirem, zupełnie jak moja Ava. No to teraz będzie się działo. W dodatku Nathan jest we wszystko wtajemniczony i to on jej to uświadomił. Co za czarownica? Zastanawia mnie, czy będzie grała tu jakaś większą rolę. Ale czy teraz Nathan będzie ją wszystkiego uczył? Jeśli tak, to będzie ciekawie ^-^
OdpowiedzUsuńCzy biologiczny ojciec Andie był wampirem? Mam nadzieję, że dasz nam odpowiedź. Być może to tak jakby jest samoistne i nie zależy od rodziców, tak jak u Avy (przepraszam, że tak porównuję, ale jestem bardzo podekscytowana).
Teraz życie dziewczyny zmieni się o 180 stopni. Czy sobie poradzi? Wierzę w to, choć na pewno będzie jej bardzo ciężko. Trzymam za nią kciuki.
Zauważyła, że jest samotna. Wreszcie. Choć ma grono przyjaciół, to i tak pragnie mieć kogoś, komu może powiedzieć wszystko, ufać i zawsze móc zwrócić się w potrzebie, przytulić, wypłakać. Pomyślała o Nathanie o to jest pierwszy krok. Chociaż wolałabym Erica, to też bym się ucieszyła, gdyby zaczęło między tamtymi iskrzyć. Wiem tylko, że przy wampirze byłaby bezpieczna. Ufam mu i ona też powinna.
Rozdział świetny, czekam na kolejny, pozdrawiam i życzę mnóstwa weny ;)
Dziękuję ślicznie kochana! :* Hehe. Udało mi się kogoś zaskoczyć! Teraz będę się z tego jarać xD Tak. Zgadzam się z tym, że Nathan jest we wszytko wtajemniczony, ale jeszcze nie wie tylu rzeczy o Andrei, co czarownica. Jeśli chodzi o nią... Cóż. Powiem, że pojawi się jeszcze nie raz. Nie umiem jednak powiedzieć, czy będzie ważną postacią :/ Ha! Tak! Andie też jest półwampirem tak, jak Ava! Wiesz? Ja na początku tak nie chciałam zrobić, ale w okolicach drugiego, trzeciego rozdziału wpadł mi do głowy pewien pomysł... No! Czy Nathan będzie uczył Andreę tak, jak Loki Avę? No nie wiem. Raczej nie będzie to potrzebne, no chyba, że będzie ją uczył samoobrony! Bo w przypadku Avy jest inaczej, bo ją to trzeba było uczyć. Oczyściwszy nie mam Ci tego za złe, że porównujesz Andreę do Avy. Ja sama czasami porównuje swoich bohaterów do innych xD Już niedługo wyjaśni się, kim był, albo i jest ojciec Andrei, choć to pewnie już każdy wie :P Ale to, dlaczego od urodzenia nie była dhampirem, to to już z czasem wyjdzie :D Zgadzam się z tym, że jej życie się zmieniło. Wydaje mi się, że nie będzie łatwo. Ha! No waśnie! Zauważyła, że jest samotna! Zobaczy się, jak to się wszystko potoczy. Możliwe, że któregoś z nich wybierze, ale jeszcze sama nie wiem tego. Hehe. Podziwiam Cię, że ufasz Nathanowi. Choć... Ja sama pewnie też bym mu zaufała. W końcu jak Ty to powiedziałaś, to wampir! :D Jeszcze raz dziękuję! Pozdrawiam cieplutko i ślę całusy! :***
UsuńMówiąc szczerze mi się bardzo podoba ten szablon. Jeżeli to pierwsza tego typu Twoja praca, to po prostu kłaniam się nisko! :*
OdpowiedzUsuńCo do treści... nie wiem właściwie jak ja sobie tłumaczyłam obecność tej kobiety, ale... czarownica? Nie, na to nie wpadłam. Co oczywiście temu opowiadaniu daje wieeeeelki plusik! <3 Jeśli zaś chodzi o Andreę to już w obliczu ostatnich wydarzeń właściwie domyśliłam się, że jest wampirem, jednak nie, że pół, tylko całym (przepraszam, że tak dziwnie to brzmi :D) Nathaniel jest coraz milszą a, co za tym idzie, coraz bardziej lubianą przeze mnie postacią. Współczuję mu jednak... Andrea co chwilę chce mu uciec. Męska duma powinna na tym ucierpieć... oczywiście żartuję :) Szczerze mówiąc myślałam, że on się domyślił, iż Andrea nie jest do końca "normalna", najwidoczniej jednak nie do końca było to takie jasne i dające się "wykryć". Po tym rozdziale mam pewien niedosyt i właściwie to wydaje mi się, że był zbyt krótki, wbrew pozorom! Czekam już na kolejny z niecierpliwością i powiem szczerze, że coraz bardziej mnie do swojej treści przekonujesz <3
Pozdrawiam serdecznie i życzę Ci duuużo weny!
Dziękuję ślicznie! :* Jejku! Nawet nie wiesz jak się cieszę, że szablon Ci się podoba! Jest to moja pierwsza praca, a zanim ogarnęłam co i jak się robi, to naprawdę się namęczyłam. Jeszcze to wszystko posklejać, by wyglądało jak jedność. Już nie wspomnę, ile to wszystko robiłam! (: Ha! Udało mi się zaskoczyć już kolejną osobę! Bardzo się cieszę, że już od samego początku nie było wszystko jasne! :D Wiesz. Ja na poczatku chciałam zrobić tak, by Andrea została wampirem, ale w okolicach drugiego, trzeciego rozdziału wpadł mi do głowy pewien pomysł, który postanowiłam jednak zrealizować, dlatego bohaterka jest w połowie wampirem ^.* Też uważam, że Nathan staje się milszą osobą i ja też go takiego lubię. Jest to taki typ chłopaka, że czasami jest cyniczny, a czasami naprawdę miły. Trzeba go tylko dobrze poznać :D Hehe. Nawet nie wiesz jak mnie rozśmieszyło, jak powiedziałaś, że Andrea wciąż ucieka Nathanowi! Bardzo spodobało mi się takie określenie :D Choć zgadzam się, że męska duma wampira mogła ucierpieć xD No widzisz. U Andrei na początku oprócz tych darów, to nic się nie działo. Dopiero po jej urodzinach zaczęły się dziać dziwne rzeczy, a ona sama zaczęła się zmieniać. Naprawdę rozdział był krótki? Napisałam 5000 słów z hakiem! :D Ale powinnam dodać jeszcze jedną scenę, ale notka naprawdę byłaby już wtedy mega, mega długa. Cieszę się bardzo, że zaczynasz się przekonywać do mojej historii :) Również pozdrawiam cieplutko i ślę całusy! :***
UsuńKochana na początku pragnę Cię przeprosić, że na pytanie odpowiadam po dwóch dniach. Szczerze mówiąc miałam tak zawalony tydzień, że mało czasu poświęcałam na robienie czegokolwiek przed komputerem, nie wspominając tutaj już o blogu... dobra, dobra, koniec xD. Otóż zadałaś mi pytanie... na które nie potrafię odpowiedzieć. Ja swój szablon pobrałam z szabloniarni i automatycznie coś takiego miałam, aczkolwiek myślę, że może jakoś razem zaradzimy temu... 41495121 - mój numer. Pisz, jeśli ciągle potrzebujesz pomocy w tej kwestii :*
UsuńOch! Doskonale Cię rozumiem, bo ja sama mam sporo nauki, a nauczyciele jakby nie mieli litości :/ Ja przez cały tydzień miałam naukę i to tak się w kółko kręci. Bardzo dziękuję Ci, że chcesz mi pomóc. Już lecę na gg! :D Pozdrawiam cieplutko! :***
UsuńPrzeczuwałam, że ocięć Andrei jest wampirem po tym jak opowiadała o nim jej matką. Cudny rozdział! Nie mogę się doczekać next! Pozdrawiam serdecznie i weny życzę. 😀
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! :* Heh. Już raczej nie będę kryła, że ojciec Andrei jest wampirem, bo tego to już można się domyśleć. W końcu bohaterka jest dhampirem :D Bardzo się cieszę, że rozdział Ci się podobał. To naprawdę dla mnie bardzo ważne! Również pozdrawiam gorąco i ślę całusy! :***
UsuńKochana rządzisz!!! ten rozdział po prostu wymiata!! Oni wiedzą o sobie prawdę! Oboje. Nareszcie!! Andrea dhampir? No nie kochana, tym to mnie normalnie zszokowałaś, chyba tak samo jak główną bohaterkę Nathan :D Wymiatasz skarbie! Nigdy nie domyśliłabym się, że ona może być w połowie wampirem... tak w zasadzie to nie miałam pojęcia kim może być. Genialny pomysł Madziu <3<3 Powiem Ci wprost : budujesz wprost znakomite napięcie. Widać u niej szok, jak to wszytko przeżywa, zawahanie Nathana... Potem jeszcze sprawa czarownicy, w którą tak ciężko głównej bohaterce uwierzyć. No, no :D Działo się, a działo :) Dziękuję Ci kochana za tą ciągłą, trzymającą w napięciu akcję, za tę chwilę oderwania od rzeczywistości <3<3 Jestem ciekawa jak oni będą teraz swoje zachowanie tłumaczyli przed swoimi przyjaciółmi... A może zwyczajne nic im nie powiedzą ohho :D Oni muszą być wreszcie razem! Pasują do siebie jak dwie krople wody... Czy oni naprawdę tego nie widzą? Andrea - halo pobudka! hehe :D No nic kochana, czekam na następny kawałek tego nieprzewidywalnego świata Twojej wyobraźni <3<3
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie kochana! ♡ I za komentarz i te wspaniałe słowa! Naprawdę! Nawet nie wiesz, jak bardzo się cieszę! :* Tak! W końcu wiedzą o sobie prawdę i ja też się z tego powodu bardzo cieszę! Bo ja już myślałam, że to wyjdzie w następnym rozdziale, ale jakoś udało mi się to wprowadzić w tym :D Ha! To już kolejna osoba, którą udało mi się zaskoczyć! Cieszę się bardzo, że już z góry na dół nie było wszystkiego wiadomo. To, że Andie jest dhampirem, to dopiero przyszło mi do głowy w okolicach drugiego, trzeciego rozdziału. Mam pewien pomysł... Naprawę buduję napięcie? Kochana! Nie spodziewałam się tego! Naprawdę! Ja nawet nie sądziłam, że tak może być! :3 Wiesz? Ja na miejscu Andrei też nie potrafiłabym w to wszystko uwierzyć. Naprawdę. Och! To ja dziękuję! Ja bardzo się cieszę, że udaje mi się kogoś wciągnąć do mojego świata! A ja nie marzyłam o tym nawet w najśmielszych snach! ^.^ Jak będą tłumaczyli swoje zachowanie przed przyjaciółmi? No cóż. Jest bardzo, bardzo duże prawdopodobieństwo, że nie będą musieli tego robić. Już w następnym rozdziale dowiesz się, dlaczego i myślę, że uda mi się niektórych zaskoczyć ich postanowieniem :D Hehe. Też uważam, że oni do siebie pasują, ale uwierz mi. Ja sama jeszcze nie wiem, jak to będzie. Jakoś samo się to potoczy :3 Jeszcze raz ślicznie dziękuję! Pozdrawiam cieplutko i ślę całusy! :***
UsuńUzależniłaś mnie! *bije po ręce* Teraz jestem zua na ciebie, bo nie zrobiłaś dłuższej notki!! Ciekawa jestem dalszych losów Dhandrei, więc dodawaj kolejny rozdział, bo ci kota przejadę!!!!!
OdpowiedzUsuń:* Wenki i pozdrowionka,
Drav
A szablon jest superowy :)
UsuńDziękuję bardzo! :* Haha! Nie sądziłam, że uda mi się kogoś uzależnić! Naprawdę! :D Ale przepraszam bardzo, że notka wyszła taka, a nie dłuższa, choć ja i tak uważam, że jest długa. 5000 słów z hakiem. Kolejny rozdział jak napiszę to dam, ale muszę Cię zmartwić... Ja nie mam kota -.- Ani innego zwierzątka. Chlip :'( Ale cieszę się bardzo, że szablon Ci się podobał. To dla mnie naprawdę wielka radość, bo bardzo długo go robiłam! (: Również pozdrawiam gorąco i ślę buziaki! :***
UsuńNo nieźle! Mi się rozdział tak jak i szablon bardzo podoba. Nie spodziewałam się, że tym głosem będzie czarownica, z tym bardziej, że rozmawiała z Nathanem. Ej, czyli tu też będzie, że wampiry i wilkołaki to wrogowie? ;)
OdpowiedzUsuńNo nic, kurcze, wszystko mi się podobało. Fajnie, że mamy tu nową parkę :D
Pozdrawiam, weny życzę! ;)
Dziękuję bardzo! :* Straszenie się cieszę, że rozdział i szablon, przy którym spędziłam masę swojego wolnego i cennego czasu, Ci się podobają! To naprawdę dla mnie bardzo ważne! :D Ha! No to już koleja osoba, którą udało mi się zaskoczyć! Jupi ja jej! :P Tak. Tu też będzie tak, że wampiry i wilkołaki i czarownice to wrogowie. Ja tak sobie to jakoś wyobrażam. Sama nie wiem, dlaczego xD Bardzo się cieszę, że Ci się podobało! Tak. I nowa parka! Chciałam ją wprowadzić wcześniej, ale wyszło, jak wyszło (: Również pozdrawiam cieplutko i ślę całusy! :***
Usuń*_* Nie wiem, czy będę w stanie coś napisać... ten szablon jest... CUDOWNY! Opłacało Ci się nad nim tyle męczyć, bo naprawdę wyszedł pięknie! ;)
OdpowiedzUsuńA co do treści to rozdział fantastyczny. Sporo się tu wyjaśniło. Znaczy z tą czarownicą. No i niestety chcąc nie chcąc muszę przyznać... Nie pomyślałabym, że ten głos to czarownica. znaczy byłam pewna, że coś z czarami, bo jak inaczej, ale nie, że jakaś kobieta magiczna (musiałam jakiś synonim do czarownicy wymyślić xD). i chyba już ją lubię, bo ona chyba lubi Nathana, bo mówi Andrei, żeby się go trzymała itp.
Ogólnie fajnie, że miłość się tu nowa zrodziła :D Tylko czemu nie powiedzieli o tym innym?... Podejrzane :D
Ogólnie wszystko mi się podobało, jak zawsze ;) Ej nie.... Muszę dopisać jeszcze, że ten szablon jest PIĘKNY! *_*
Aha... Długość rozdziału mi jak najbardziej odpowiada! ;)
Pozdrawiam, weny życzę, ściskam ;*
(komentarz oczywiście niesprawdzony)
Dziękuję ślicznie kochana! :* Nawet nie wiesz jak ja bardzo się cieszę, że szablon Ci się podoba! I że według Ciebie jest cudowny i piękny! Czyli jednak się opłacało tyle czasu poświęcić na niego! Bo tyle ile nad nim siedziałam, to zdążyłabym w tym czasie napisać z co najmniej sześć rozdziałów! Naprawdę! Ale się opłacało, bo ja się w nim zakochałam! ♡ Nawet nie wiesz jak się cieszę, że rozdział Ci się podobał! :D Też uważam, że sporo się wyjaśniło. Haha! Będę się jarać, bo to już kolejną osobę udało mi się zaskoczyć z tą czarownicą! :3 No! Ale czy ona lubi Nathana? Zobaczy się, choć wątpię xD Tak! Kolejna miłość się zrodziła! No wiesz. Ja sama nie chciałbym zaraz rozpowiadać, że mam chłopaka, czy tam jeśli bym była chłopakiem, to dziewczynę. Nicole i Matthew pewnie kierowali się tym samym :) Bardzo się cieszę, że wszystko Ci się podobało. To naprawdę dla mnie bardo ważne! Cieszę się, że długość rozdziałów Ci odpowiada. Pozdrawiam cieplutko i ślę buziaki! :***
UsuńSuper rozdział. Nie spodziewałam się, że Andrea będzie dhampirem. Jak czytałam to do głowy wpadł pomysł, że dziewczyna została zmieniona przez Nathaniela została przemieniona, ale nie pasowały mi, że leciały jej łzy.
OdpowiedzUsuńSzablon jest niesamowity. Bardzo ładnie wykonany. Jak na pierwszy raz to wyszedł ci przepięknie. Mi na początku takie ładne nie wychodziły dopiero po pewnym czasie.
Nie mogę się doczekać następnego rozdziału.
Pozdrawiam
Dziękuję ślicznie! :* Heh. Ja na początku chciałam zrobić tak, by Andrea była wampirem, ale w mojej głowie zrodził się pewien pomysł i dlatego jest dhampirem. Teraz tylko, dlaczego? No, bo powinna być nim od urodzenia... Ale to już niedługo się wyjaśni. Ha! Chyba nie jedna osoba pomyślałaby, że gdyby Andrea okazała się wampirem, to Nathan mógłby ją przemienić xD Bardzo się cieszę, że szablon Ci się podoba. Jak widać, opłacało się tyle czasu na niego poświęcić, a naprawdę się nad nim zamęczyłam. Ale już nabrałam wprawy :D Jeszcze raz dziękuję! Pozdrawiam gorąco i ślę całusy! :***
UsuńKochana!
OdpowiedzUsuńNie wiem od czego zacząć więc może zacznę po kolei.
Po pierwsze szablon cudowny! Świetnie pasuje do tego wszystkiego co się teraz dzieje w opowiadaniu.
Po drugie rozdział cudowny! Taki emocjonujący! Ciekawa jestem jak nasza bohaterka poradzi sobie z tymi wszystkimi informacjami. No i przede wszystkim co będzie dalej. Pisz szybciutko. Weny życzę ~Dorcas
Jejku! Dziękuję bardzo! :* Nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę, że szablon Ci się podoba! Robiłam go naprawdę bardzo długo i jak widać, nie na marne! ♡ Ja też właśnie uważam, że świetnie pasuje do tego, co teraz się dzieje. Dlatego też dopiero teraz go wstawiłam, kiedy Andrea co nieco już wie ^.^ Ach! Bardzo się cieszę, że rozdział Ci się podobał! I jeszcze był emocjonujący! No proszę! :3 Zobaczy się, jak Andrea sobie ze wszystkim poradzi. Powiem, że nie będzie łatwo. Jeszcze raz dziękuję! Pozdrawiam gorąco i ślę całusy! :***
UsuńWitam, witam! Dałaś radę :D No i jak widzę, tworzysz pełne pauzy,a nie pół pauzy tak jak ja :P Od razu robi się przejrzyściej ;3
OdpowiedzUsuńAJajaja! Trochę się zdenerwowałam, znowu na Andrę i Nathana. Rozmawiali, rozmawiali... i to w sumie wyglądało jak rozmowa dwóch obłąkanych. Najpierw ona, że jest mega przerażona tym, że ją wyśle do psychiatry, a później on, że jest nienormalny. Według mnie to oboje są nienormalny xD Ale też nie ma co się dziwić, że tak zareagowała. Dla niej to była nowość. I nie zdziwiłam się, że uciekła od problemów. Bo inaczej nie mogę tego nazwać. Zupełnie jakby chciała żyć w niewiedzy. Zamiast porozmawiać dobrze z Nathanem, ona starała się uciekać. No i tu jest to słynne 50/50. Otóż, nagle dowiedziała się, że znienawidzony kumpel z paczki jest wampirem (W sumie w końcu!) dlatego nie dziwię się, że tak zareagowała na tą wieść. Z kolei z drugiej strony, zaczęła uciekać i lekko panikować. Poza tym posądza siebie i jego o nienormalność. Cholera. To się nazywa martwy punkt xD
Andrea jest pół wampirem.. od początku wiedziałam, że coś jest nie tak z nią :D A już zwłaszcza po tym, jak odnalazła zdjęcie jej matki w ciąży razem z bladym facetem. Wtedy już wiedziałam, że coś tu jest nie tak. W sumie cieszę się, że Nathan jej w końcu powiedział i... jak sądzę czyta jej w myślach. :D Poza tym, skoro Andrea się przemienia, to może w końcu zacznie polować? xD A właśnie! Jeśli już o tym mowa, to nadal nie wiem czym się żywi Nathaniel! Jestem tego ciekawa, co on tak naprawdę zjada :D
Pozdrawiam kochana i do następnego rozdziału :* Wybacz, że dzisiaj tak krótko, następnym razem się postaram :D
Dziękuję ślicznie! :* Heh. Tak naprawdę to się nie udało -.- Wciąż próbowałam, już na rożnych programach, nawet robiłam wszystkie możliwe sposoby i na półpauzy i na pauzy i nic :/ Ta pauza tak mi się spodobała, że po prostu musiałam ją dać, bo naprawdę wygląda to o wiele lepiej, dlatego wciąż bawię się w kopiuj i wklej >.< Jest to trochę żmudna praca i nie wygodnie się pisze, ale jestem gotowa to robić. Dla efektu! :D Choć pisząc na komórce jest o wiele lepiej, bo wklejanie tej pauzy nie zajmuje tyle czasu i jest wygodniejsze (: Heh. Ja też wkurzyłabym się na Nathana i Andreę, ale musiałam dać tą rozmowę, by w końcu co nieco się wyjaśniło. Haha! Ja też uważam, że obydwoje są nienormalni, ale każdy ma swoje dziwactwa. Wiesz. Ja tak jak Andrea chyba też wolałabym żyć w niewiedzy, ale nie wiem, czy byłoby to dobre. W końcu kiedyś mogłaby zrobić komuś krzywdę, a tak naprawdę to powinna wiedzieć, kim tak naprawdę jest (: Hehe. Wiem, że Andrea jest... No. Dziwna i czasami denerwuje, ale można ją usprawiedliwić tym, że dowiedziała się o rzeczach, które istnieją tak naprawdę w legendach. Właśnie tak czułam, że niektórzy będą coś podejrzewać. W końcu normalni ludzie nie posiadają takich mocy, a to jeszcze Andrea zaczęła się zmieniać z wyglądu... A co do ojca bohaterki to zdradzę, że wystąpi, ale nie umiem powiedzieć, kiedy (: Tak. Nathan czyta Andie w myślach. Jest to zdolność, która posiada każdy wampir - u mnie oczywiście - ale więcej to będzie w kolejnym rozdziale. Tak bynajmniej mam w planach zrobić. Hm. Andrea raczej zacznie polować, a Nathan... Co cóż. Nie planuję, by był wegetarianinem. To powinno Cię ucieszyć :D Och! Co tam, że komentarz krótki? Ja sama czasami takie strzelam xD Również pozdrawiam cieplutko i ślę buziaki! :***
UsuńTwoja odpowiedź jest dłuższa niż mój komentarz : o
UsuńAle bardzo się cieszę, że Nathan nie będzie wegetarianinem! To mi się podoba i liczę, że rozszarpie komuś tętnicę xD
Pozdrawiam ;3
Wszyscy w tych komentarzach strasznie się rozpisują, ale ja powiem po prostu, że rozdział jest świetny. I mam nadzieję, że Andrea będzie z Nathanem :*
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie! :* Naprawdę strasznie się cieszę, że Ci się podoba, bo to naprawdę dla mnie bardzo ważne. Nawet nie wiesz, jaka ja jestem wesoła! :D Czy Andrea i Nathan będą razem? Cóż. To się jeszcze zobaczy! Pozdrawiam cieplutko i ślę całusy! :***
UsuńHejooo! :*
OdpowiedzUsuńI wreszcie przeczytałam! Ostatnie rozdziały tak mnie wciągnęły, że nie mogłam się oderwać, naprawdę! ^^
Świetnie się czyta Twe opowiadanie. Masz ogromny potencjał, który odpowiednio wykorzystujesz. I nie pisz proszę, że któryś Twój rozdział jest nudny lub przydługi, bo to nieprawda! Wszystkie są bardzo dobre, w międzyczasie widać, że wciąż się rozwijasz - każdy rozdział jest lepszy od poprzedniego! Styl też bez zastrzeżeń, czyta się lekko i możliwe, że już o tym wspomniłam, ale pisanie wychodzi Ci bardzo swobodnie. ;)
Oczywiście zdarzają się błędy, najczęstszy to używanie słowa ,,bynajmniej", gdy powinno być ,,przynajmniej". Wiele ludzi myli te dwa wyrazy, sądząc że znaczą to samo, a w rzeczywistości to kompletne przeciwieństwa. Radzę poczytać o tym w słowniku poprawnej polszczyzny albo po prostu w internecie. :)
Teraz przejdę do treści. :D
Zauważyłam, że mnóstwo osób tutaj piszę właśnie o istotach mitycznych, legendarnych i baśniowych. Ja rozumiem. To temat, w którym każdy może się wykazać. Stworzenia powszechnie znane, jednak indywidualnie już można je sobie wyobrazić i przystosować do opowiadania, dodając własne optymalne cechy. Ja sama staram się wymyślać coś całkiem nowego, ale to już zależy od ludzkiej kreatywności. Albo od weny po prostu. :D
W każdym razie Twoja wersja wampirów i wilkołaków, a także czarownic bardzo mi się podoba. No i bohaterowie. Nathan to po prostu mój ulubieniec! Lubię go prawie tak bardzo jak Avi'ego z opowiadania Fiery Knife autorstwa Green Arrow (pewnie kojarzysz). ^^ Andrea imponuje mi swoimi zdolnościami. I rozumiem ją - całe życie wywróciło jej się do góry nogami. Od prawie obcego człowieka dowiaduje się, że jest kimś, kto w realnym świecie nie powinien istnieć. I jeszcze teraz kwestia zaufania Nathanowi... Czy ona powinna mu ufać? W końcu tak naprawdę wcale go nie zna! O.o Martwi mnie to. Obawiam się, że wampir może przyczynić się do czegoś złego w życiu Andrei. I jeszcze ta dziwna czarownica... Czy i ona jest wiarygodna? A co jeśli zaprowadzi ich w pułapkę? Czemu miałaby im pomogać?! Kim jest tamten wilkołak, który chciał zabić główną bohaterkę? I gdzie jest jej brat Theo? A biologiczny ojciec?! Mam tyle pytań, a tak mało odpowiedzi! :D
Niecierpliwie oczekuję kolejnej notki i jeszcze raz dziękuję za komentarze na mym blogu kochana! :*
Jeszcze jedno... Czy Nathan czasem nie czyta w myślach i nie potrafi hipnotyzować...? :P
Oceanu weny ^^
~Rebecca~
Dziękuję ślicznie kochana! :* Nawet nie wiesz jaki uśmiech miałam na twarzy, jak czytałam Twój komentarz! Naprawdę! Dziękuję!! :D Nawet nie wiesz jak się cieszę, że Ci się podoba! Nie sądziłam, że moje opowiadanie może tak bardzo kogoś wciągnąć. Naprawdę! Śniłam o tym w moich najśmielszych snach! I ja mówię prawdę, bo naprawdę jak założyłam tego bloga, to nie sądziłam, że tyle osób będzie go czytać i że będzie się podobało :D Cieszę się, że moje rozdziały Ci się podobają. Wiesz. Ja jako autorka tego zawsze mam przeczucie, że przynudzam :/ Ale cieszę, że czytelnicy uważają inaczej :3 Heh. Ja też właśnie zauważyłam, że pisanie idzie mi coraz lepiej i bardzo się z tego powodu cieszę, ponieważ bardzo chciałbym w przyszłości zostać pisarką, co jest moim marzeniem ^.^ Dziękuję Ci bardzo za wskazanie tego błędu. Nie jestem dobra z ortografii i bardzo się cieszę, że komputer wskazuje mi błędy, ale nie wiedziałam, że "bynajmniej" to inne słowo niż "przynajmniej". Teraz będę wiedziała, bo wcześniej jakoś... No. Nie odróżniałam tego >.< Dziękuję bardzo, że mi o tym powiedziałaś :D Tak. Ja też zauważyłam, że strasznie dużo osób pisze o tych różnych istotach, których tak naprawdę nie ma. Ja piszę akurat o tym, ponieważ uwielbiam fantastkę ♡ Choć fantasy, fantastyka... Jest to chyba co innego, a ja się za bardzo w tym nie orientuję, bo jakoś nie wiem, czym to się różni, ale lubię to i to, choć ja zostaję przy wersji fantastyka (: I zgadzam się z tym, że postacie jakie się przedstawia, to zależą od wyobraźni i od weny. Ja mam tak samo :D Bardzo się cieszę, że wampiry, wilkołaki i czarownie jakie przestawiam Ci się podobają, choć to dopiero początek. Jeszcze za dużo o nich nie wiesz :3 Haha! Jeszcze nie ma osoby, która by nie lubiła Nathana. Naprawdę! Wszyscy piszą, że to właśnie tego bohatera lubią najbardziej :D Tak. Kojarzę opowiadanie Green Arrow. Sama je czytam i ja też uwielbiam tego bohatera! :D Ja też rozumiem Andreę. W końcu nie codziennie - a to nawet jest niemożliwe - człowiek dowiaduje się, że jest jakimś stworzeniem nie z tej bajki. To jest taki szok, bo przez całe życie żyło się w przekonaniu, że jest się dziwnym, a tu nagle takie coś i czuje się jeszcze gorzej -.- No cóż. Ja uważam, że Andie raczej powinna zaufać Nathanowi. Może wampir jest... Czasami cyniczny, ale potrafi być miły i pomocny (: A jeśli chodzi o tą czarownicę, to już niedługo wszystko się wyjaśni! Tego to możesz być pewna! :D A z Theo i ojcem bohaterki to też z czasem się wyjaśni. Powiem, że ten drugi to nawet wystąpi! ^.^ A za moje komentarze u Ciebie nie dziękuj. To cała przyjemność po mojej stronie! :P Hehe. Już powiem. Zgadłaś. Nathan czyta w myślach i potrafi hipnotyzować, ale więcej powinno być w kolejnej notce! Pozdrawiam serdecznie i ślę buziaki! :***
UsuńNo dobrze. Zacznę może od tego, ze po przeczytaniu tego rozdziału wyglądały mniej więcej tak: ahdnjsjfhhskskksjfhsjdnjsjsjjshjdlLdnkdjsnjsjsksjfbjshJak to Andrea jest wampirem? Jsjkshhrhjsklskrvsjllsksjjejsjjsjskshjalls o jejku sjjdhsllskhkdksnjsjsjsjjsjaljdnfrjfhkdodkjfjs.
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, ze jakoś nie lubię wampirów. Nie wiem czemu.
Ale nawet gdybym ich nienawidziła, czytałbym Twojego bloga, bo jest za świetny, by tego nie robić. :D Ogólnie odkąd Andrea miała ten sen Nathan wydawał mi się być wampirem, także to, ze on nim jest, nie było dla mnie zaskoczeniem.
A teraz czas na współczucie, bo żal mi jest tej naszej Andie. Najpierw jakiś dziki facet ja chwyta, a potem dowiaduje się, ze istoty nadnaturalne istnieją, a co najgorsze, jest jedna z nich. Biedna jest tez ta Nicole, bohaterka ja traktuje straszliwie źle (oczywiście jest usprawiedliwiona, ale jednak...).
Nie mam pojęcia, o co chodzi, jaka będzie dalej fabuła, ale niektóre elementy układanki powoli się łączą i widać początek ciekawych puzzli...
Na przykład ojciec Andrei jest pewnie wampirem, a jego matka człowiekiem, chyba, ze by nim nie była. Może Andie to wampirołak? (XD)
A tak na koniec, musze Ci powiedzieć, ze uwielbiam Twojego bloga i ze rozdział był cudowny.
Pozdrawiam cieplutko,
!Ala!
Tam na początku przegapiłam "moje myśli", a po ojcu Andrei miało być jej :3 Głupia autokorekta.
UsuńDziękuję ślicznie! :* Hehe. Nie sądziłam, że mogę doprowadzić do tego, że przeze mnie ktoś będzie miał mętlik w głowie. Wybacz, ale nie planowałam tego, jednak bardzo się cieszę, że udało mi się Ciebie tak zaskoczyć. Nie zawsze to mi się udaje. No może niektórych :D Tak. Andrea jest wampirem, ale nie zapominaj, że w połowie. Ma w sobie jeszcze pozostałości człowieka - tak to chyba można nazwać - i chyba nie powinno być tak źle. Tak przynajmniej myślę (: Och! Naprawdę nie lubisz wampirów? No cóż. Nie wszyscy muszą je lubić, choć ja je uwielbiam! *.* Ale powiem Ci, że jeszcze będą wilkołaki, czarownice i inne stworzenia, które będą występowały dużo, dużo później. Ale cieszę się bardzo, że iż nie lubisz wampirów, to nadal chcesz czytać mojego bloga. Jest mi niezmiernie miło, że uważasz, że mój blog jest świetny :D Tak myślałam, że nie będzie zaskoczeniem, że Nathan jest właśnie wampirkiem ^.^ Ja też współczuję Andrei, że tak nagle jej życie wywróciło się do góry nogami - bardzo spodobało mi się określenie "dziki facet", a powiem Ci, że strasznie się przy tym brechtałam i wciąż tak jest - i dowiaduje się, że jest osobą, które występującą w legendach. Ja też uważam, że źle traktuje Nicole i powinna się poprawić, a ją przerosić. Och! Ja myślę, że jeszcze uda mi się Ciebie zaskoczyć! Bo ja już mam pomysły, co dalej! :D No. Już nie będę kryła, bo to już z góry wiadomo. Ojciec Andie to wampir, a jej matka to człowiek :3 Dziękuję ślicznie za miłe słowa! Naprawdę straszne się cieszę, że tak bardzo lubisz mojego bloga! ^.^ Również pozdrawiam serdecznie i ślę całusy! :***
UsuńWcale nie przynudzałaś, to był świetny post :) Ciekawe czemu Andrea staje się wampirem :o Szablon jest śliczny!
OdpowiedzUsuńDziękuję za obserwację i się odwdzięczam :)
http://myenchantix.blogspot.com/
Dziękuję ślicznie! :* Straszenie się cieszę, że według Ciebie to nie przynudzam. Wiesz. Ja czasami mam takie wrażenie :/ Jej! Cieszę się, że szablon Ci się podoba! Jak widać to opłacało się tak długo nad nim siedzieć! :D Już niedługo wyjaśni się, dlaczego Andrea jest dopiero teraz dhampirem. Mam pewien pomysł ^.^ Och! A za obserwację nie dziękuj! Dzięki temu będę wiedziała, kiedy co opublikowałaś i będę na bieżąco! Pozdrawiam gorąco i ślę całusy! :***
UsuńZakochałam się. Zanim powiem coś, o tym rozdziale. Przeczytałam wszystkie rozdziały od deski do deski, bo streszczenie narobiło mi apetytu i nie mogło się bez tego obyć!
OdpowiedzUsuńWięc. Zakochał się. Uwielbiam Nathana. Czekam na pierwszy raz jak zobaczy go w pełnej odsłonie wampira. Wiesz, zęby, krew, zmienione oczy, itd itd. Kocham go! Uwielbiam takie postacie.
W ogóle, świetnie piszesz, mimo że znajduję jakieś literówki, to uważam że to nie jest grzech, każdemu się zdarza, czasem nawet same programy sobie zmieniają słowa. Ja tak mam, pisze na telefonie, szajsung robi co chce -.-'
Cieszy mnie fakt, że piszesz dłuugie rozdziały. Można się zaczytać. Uwielbiam. Wszystko. Fabułe, opisy, dialogi, postacie (Nathan <3, przepraszam będę się teraz nim podniecać co rozdział xD )
Rozdział dzisiejszy. Totalnie mnie zaskoczył, tak spokojnie jej o tym wszystkim mówił. Mam podejrzenia co do jego osoby, że umie czytać w jej myślach. Albo nie wiem co. Ae to takie dziwne że zna i udziela odpowiedzi na jej myśli, nie? Chciałąbym taki dłuuuuuuuuuugi rozdział o jego osobie, żeby go poznac od kropki do kropki. Dowiedzieć się jak stał się wampirem. Jak funkcjonuje. Co ma w głowie. Jakie ma umiejętności. Jak panuje nad żądzą krwi.
Podsumowując. Pisze to już chyba enty raz, ale trudno. Zakochałam się. Świetnie piszesz. Dawno nie czytałam czegoś tak dobrego, co tak wciąga. Nie wiem, czemu tu nie trafiłam wcześniej, ale.. szykuj się! Teraz będziesz miała na głowie mnie, która będzie ci skamleć nad głową o rozdziały! <3
Czekam, z sercem na dłoni na kolejny rozdział! <3 I kontynuację ucieczki! :D
Jej! Dziękuję ślicznie! :* Jejku! Naprawdę chciało Ci się czytać te wszystkie rozdziały? Jestem pod wrażeniem! Bardzo się cieszę, że Ci się spodobało, ale za to mi zrobiło się bardzo głupio. Ja tylko przeczytałam u Ciebie streszczenie i ostatni rozdział... Ale zwalam wszystko na szkołę, bo nie mam czasu na nadrabianie, a już i tak czytam sporo blogów. Haha! Powiem Ci kochana, że jeszcze nie ma osoby, która by nie kochała Nathana. Naprawdę! Jest to właśnie ulubiona postać czytelników! I powiem Ci, że ja na poczatku nie przypuszczałam, że akurat ten bohater może skraść serce tylu osobą ♡ Ale ja też strasznie go kocham :* Powiem, że na pewno zobaczysz go w pełnej odsłonie, ale jeszcze nie potrafię powiedzieć, kiedy to będzie (: Jej! Dziękuję za pochwałę! Bardzo się cieszę, że według Ciebie piszę świetnie. To dla mnie naprawdę bardzo ważne! :D Ech. Literówki >.< Nie wiem jakim cudem się pojawiają, bo ja naprawdę zanim opublikuję rozdział, to go czytam! Widocznie moje oczy już tego nie wyłapują. Nie sądziłam, że jestem już taka ślepa -.- Och! Nawet nie wiesz jak się cieszę, że długość rozdziałów Ci nie przeszkadza! To naprawdę dla mnie ważne! ^.^ Ale ja też uważam, że dzięki temu, to można się wczytać :D Cieszę się niezmiernie, że podobają Ci się dialogi, opisy itd. (: Jak widać, nie dla jednej osoby było zaskoczeniem to, że Nathan tak się zachowywał. Cóż. On już taki jest xD Ale zapewniam Cię, że będzie rozdział poświęcony przeszłości Nathaniela. Nie wiem jeszcze tylko, który to będzie, ale na pewno się pojawi. Bez tego się nie obejdzie! :* Hehe. Już nie będę tego kryła. Potwierdzam, że Nathan potrafi czytać w myślach, ale jest to umiejętność, którą posiadają w moim opowiadaniu wszystkie wampiry ^.* Powiem tylko, że to nie jedyna umiejętność, jaką posiada nasz ulubieniec :* Och! Nawet nie wiesz, ile radości sprawiły mi Twoje słowa! Naprawdę nie sądziłam, że ktoś może uważać, że tak dobrze piszę! Nie marzyłam o tym nawet w najśmielszych snach! Dziękuję ślicznie! ♡ Pozdrawiam cieplutko i ślę całusy! :***
UsuńOłYeah.Jesu, ale jestem podjarana tym rozdziałem.Sądzę że jesli napisałabym w komentarzu tylko jedno słowo czyli w tym przypadku : "zajebiste" nie zmieniło by to postaci komentarza także : ZAJEBISTE
OdpowiedzUsuńJej! Dziękuję! :P Naprawdę nie sądziłam, że może się komuś tak bardzo spodobać! Naprawdę! Nawet nie wiesz ile mi Twoje słowa sprawiły radości! Dziękuję! ♡ Pozdrawiam serdecznie i ślę buziaki! :***
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Normalnie pewnie przyjaciele Andreii pomyślą sobie że Nathan powiedział jej coś co ją strasznie wkurzyło a tak naprawdę ona dowiedziała się kim jest!!!!!!!!! Jezu....pół wampir....cudo!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Ja chcę już next
OdpowiedzUsuńDziękuje ślicznie! ^.* Haha! Możliwe, że przyjaciele Andrei pomyśleli tak, jak napisałaś. Nie jest to wykluczone, w końcu wiedzą, że Nathan naprawdę wkurza Andreę, a ona tego nie znosi. Wiesz. Na poczatku chciałam, by bohaterka była wampirem, ale pewnego dnia do głowy wpadł mi pomysł... Jeszcze raz dziękuję! Pozdrawiam serdecznie i ślę całusy! :***
Usuńjest świetny *,,,,,,,,,,*
OdpowiedzUsuńPrzepraszam ze krotko ale padam na twarz.
Ps zapraszam na tłumaczenie mojego autorstwa : http://the-bad-boy-niall-horan.blogspot.com/?m=1
Jej! Dziękuję! :* Nie przepraszaj, że krótko! I tak Twoje słowa sprawiły mi wielką radość! Naprawdę! ♡ Hehe. Ja też padam na twarz i idę spać. Juro do szkoły... :/ Z miłą chęcią wpadnę, ale dopiero jutro. Ja już zasypiam... Pozdrawiam cieplutko i ślę buziaki! :***
UsuńZajebisty szablon, rozdział cudowny!
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że dzisiejszy komentarz jest taki krótki, ale muszę jeszcze wiele rzeczy zrobić..
Serdecznie pozdrawiam,
Aleksandra :*
Och! Nie przepraszaj, że tak krótko! Twoje słowa i tak sprawiły mi wiele radości, naprawdę! Dziękuję ślicznie! ^.^ Nawet nie wiesz jak się cieszę, że rozdział i szablon - a spędziłam nad nim naprawdę masę swojego cennego czasu - Ci się podobają. To naprawdę dla mnie bardzo ważne. Pozdrawiam gorąco i ślę całusy! :***
UsuńWampiry, czarownice, wilkołaki!! Ile się tutaj zadziało :OOO
OdpowiedzUsuńNo cóż Nathan jest wampirem, czytając wcześniejsze rozdziały taka myśl świtała mi w głowie :D. I Andrea jako pół człowiek i pół wampir! :O No to tutaj mnie bardzo zaskoczyłaś. Ale wiesz co końcówka mnie najbardziej rozbawiła, jak wszyscy zaczęli na siebie krzyczeć. To musiało wyglądać komicznie hahaha :D. Jeden do drugiego nie wiedząc o co chodzi :P.
Rozdział cudny jak zwykle, czekam i pozdrawiam! :*
http://xxforeverxxx.blogspot.com/
Dziękuję bardzo za komentarz! :3 Haha! Musiałam wprowadzić taki wstęp, by chociaż wspomnieć o czarownicach, wilkołakach, a przede wszystkim o wampirach. Nie wiem, czy wiesz, ale to jest mój świat ♡ Ha! Tak sądziłam, że niektórzy będą się domyślali już od samego początku, że Nathan może być wampirem. W końcu te jego... No. Cechy, same na to wskazywały :P Cieszę się bardzo, że zaskoczyłam Cię tym, kim tak naprawdę jest Andrea. Hehe. Już nie jedna osoba została zaskoczona, więc nie jesteś jedyna :D No! Zgadzam się z tym, że musiało to śmiesznie wyglądać, jak tak wszyscy na siebie krzyczeli. Wiesz. Jak to pisałam, to jakoś nie zwracałam na to uwagi >.< Bardzo się cieszę, że Ci się podobało! Również pozdrawiam cieplutko i ślę całusy! :**
UsuńHEJ! Nominowałam cię do Liebster Blog Award! Szczegóły na syriusz-black-i-dorcas-meadowes.blogspot.com
OdpowiedzUsuńJej! Dziękuję Ci bardzo! Naprawdę jest mi niezmiernie miło! Postaram się jak najszybciej odpowiedzieć! Pozdrawiam cieplutko i ślę całusy! :***
UsuńHej! Chce tylko poinformować, że zmieniłam adres bloga
OdpowiedzUsuńpalace-to-crumble.blogspot.com
Pozdrawiam! :*
Ok! Dziękuję ślicznie za informację! :*
UsuńHejka! Spóźnienie wytłumaczę grypą. Usprawiedliwiona?
OdpowiedzUsuńOkej, teraz czas na moje zdziwienie:
Andrea pół wampirem?! Ale że co? Nie powiem, że się pogubiłam, bo tak nie jest, ale mam mętlik w głowie...
Ja byłam pewna, że ona jest jakąś czarownicą, wiedźmą czy Bóg wie czym jeszcze... A tutaj proszę. No Madziula, udało ci się mnie zaskoczyć :D
Ale czekaj, czyli tutaj wampiry mają moce? Nieźle... Współczuję Andrei, że musiała dowiadywać się wszystkiego od razu, co pewnie było dla niej strasznym szokiem. Cóż, nie każdy od tak przyjąłby do wiadomości to, że jest magicznym stworzeniem z legend! A ta czarownica, która mówi telepatycznie do Andrei... dlaczego zaczęła się nią tak interesować?
Całe szczęście przy dziewczynie był Nathan. Ja teraz oczywiście wyczuwam romans :3 Ech, muszę ograniczyć romansidła...
Dziś krótko skomentuje, bo jak wspomniałam - choruję sobie :) Pozdrawiam ;D
Och! To na początek życzę Ci szybkiego powrotu do zdrowia kochana! Kuruj się! :* I oczywiście, że jesteś usprawiedliwiona, ale ja i tak sama się spóźniam z czytaniem blogów, więc się nie tłumacz xD Ha! I już kolejną osobę udało mi się zaskoczyć! Nawet nie wiesz jaki to uśmiecha na mojej twarzy, bo nie sądziłam, że kogoś uda mi się zaskoczyć! Wiesz... Już trochę wcześniej niektórzy zaczęli coś podejrzewać (: Hehe. Ja na początku planowałam, by Andrea była jednak wampirem, ale zmieniłam plany, bo do głowy wpadł mi pewien pomysł... :D Tak! Zgadzam się z tym, że tutaj wampiry mają moce. Bez tego nie może się obejść, kochana! Ja też współczuję Andrei, że tak nagle się o wszystkim dowiedziała, ale prędzej czy później to i tak by wyszło. Lepiej chyba w takim momencie, niż wcale. Ja sama nie wiem, jak ja przyjęłabym do wiadomości, że nie jestem do końca człowiekiem. W końcu takie istoty nie istnieją, ale kto wie? xD Hehe. Gadam już dziwne rzeczy, ale w sumie to bym się ucieszyła, gdyby na świecie istniały takie istoty :3 No! Już niedługo - a dokładniej to nie wiem kiedy i czy na pewno będzie to niedługo - dowiesz się, dlaczego czarownica kontaktuje się z Andreą :) Ha! Ty to zawsze wyczuwasz romans pomiędzy naszymi bohaterami ♡ Dziękuję ślicznie za komentarz! Pozdrawiam cieplutko i ślę całusy! Kuruj się! :***
UsuńCześć, kochana! ;*
OdpowiedzUsuńTak bardzo, bardzo Cię przpepraszam, że tak długo mnie nie było, ale ostatnio nie mam czasu kompletnie na nic. :c Mam nadzieję, że nie jesteś na mnie jakoś strasznie zła. :((
Poprzedni rozdział, którego nie skomentowałam już przeczytałam, ale pozwól, że wypowiem się tylko na temat tego. Czeka mnie jeszcze dłuuuuga noc z biologią. ;-;
Co do rozdziału:
Wooow... Tyle się dzieje! :o
Zdziwiło mnie trochę to, że Nathan powiedział jej o sobie... tak po prostu, prosto w oczy. Ja na jego miejscu bałabym się wyjawić taką tajemnicę...
Chociaż! :D
Dla Andrei to lepiej! Przynajmniej wie, co mniej więcej się wokół niej dzieje.
Tylko nie wiem, czy jakoś szczególnie ją to pociesza... Ona? Wampirem? Z której strony? ;o Jak? Tak nagle? Taka się urodziła?
Powiem Ci, kochana, że tak nas wodzisz na nos, że mam ochotę Cię pogryźć! :D
Tyle pytań, a tak mało odpowiedzi...
Mam nadzieję, że w miarę szybko dowiemy się prawdy. c;
No... i że się tam nie pozabiją.
Życzę mnóstwa weny i pozdrawiam! ^^
PS. Wybacz, że dzisiaj tak krótko, następnym razem postaram bardziej się rozpisać! ;*
PS2. Piękny szablon! ♥
Dziękuję ślicznie! :* Och kochana! Oczywiście, że nie jestem na Ciebie zła! Naprawdę! Ja sama komentuję i czytam blogi z opóźnieniem, a czasami naprawdę z ogromnym! I to jak zwykle wszystko przez szkołę! Ha! Ja akurat niedawno skoczyłam się uczyć angielskiego, co i tak mi nie podchodzi >.< Heh. Sądziłam, że będzie zdziwieniem to, że Nathan tak po prostu powiedział Andrei o sobie, ale prędzej czy później i tak musiałby się tego dowiedzieć. Nie wiem w jakich okolicznościach, ale to i tak wyszłoby na jaw. No właśnie! I tu zaczynają się schodki. Ja na początku chciałam zrobić tak, by Andrea była wampirem, ale do głowy wpadł mi pewien pomysł i dlatego jest w połowie wampirem. Chociaż! Powinna nim być od urodzenia, prawda? Hehe. Powiem, że to już niedługo się wyjaśni xD No tak. Zgadzam się z tym, że na razie jest tak tajemniczo, ale zapewniam, że już niedługo wszystko się wyjaśni. Tego możesz być pewna :D Kto ma się pozabijać? o.O Jeśli chodzi o jej przyjaciół, to na razie nie mam nic takiego w planach. Naprawdę :3 Oczywiście, że Ci wybaczam, że krótko - choć według mnie to i tak nie - bo ja sama czasami piszę naprawdę krótkie komentarze. Bardzo się cieszę, że szablon Ci się podoba, bo ja naprawdę spędziłam nad nim sporo swojego czasu, którego mam mało. Jak widać, opłacało się! ^.^ Pozdrawiam gorąco i ślę całusy! :***
UsuńZostać skarconą przez Nathana <- bezcenne.
OdpowiedzUsuńW sumie nie dziwi mnie to, że troszkę powiedział Andrei odnośnie tego, kiedy była pijana, w końcu, jeśli akurat przez alkohol miałoby wyjść to, że włada mocami, to byłoby to dosyć smutne. ;)
W sumie reakcja Andrei, próba ucieczki, też mnie nie dziwi. Boisz się, a ktoś inny nagle stawia cię w sytuacji dość niekomfortowej, w końcu on zna twój sekret, więc co się robi? Ucieka, też bym tak zapewne zrobiła.
Troszkę mnie rozbawiła reakcja dziewczyny na to, że Nathan jest wampirem. Takie "że niby co?" a przecież ona sama normalnym człowiekiem nie jest... Zabawnie. :) Naprawdę jestem zaskoczona, w sumie jakbym ja władała nad żywiołami i ktoś określiłby się jako wampir, mogłabym dopuścić taką możliwość, w końcu sama potrafię wywoływać wichury...
Biedny Nathan, tak się stara ją przekonać! :)
Widzę, że coraz bardziej idziesz w opisówki, to naprawdę dobrze, ale jedna mała rada: uważaj na powtarzanie wyrażenia "się", np. tutaj:
" Mimo iż chciałam to zrobić, nie udawało mi się to. Oparłam głowę na swoich kolanach i wpatrzyłam się w tańczący ogień, który palił się w kominku. Nathan musiał go rozpalić, bo ja nie byłam w stanie. Przez cały ten czas odkąd siedziałam tu z nim, nie odzywaliśmy się od siebie. Wciąż byłam tym wszystkim roztrzęsiona i jak tylko chciałam coś powiedzieć, to z moich ust nie wydobywały się żadne słowa."
Pozdrawiam, zapraszam do siebie i życzę masę weny! :)
http://zasnute.blogspot.com/
Dziękuję ślicznie :* Hehe. Ja też szczerze to chciałbym zostać skarcona przez Nathana xD Zgadzam się z tym, że Nathaniel dobrze zrobił, że powiedział Andrei, jak zachowywała się po pijanemu. W końcu powinna to wiedzieć i na przyszłość uważać. Wiesz? Ja na miejscu bohaterki to też zaczęłabym uciekać. W końcu Nathan poznał jej tajemnicę i mógł o tym wszystkim powiedzieć, ale powiedzmy, że on w końcu nie jest normalny i by tego nie zrobił. Ale ta ucieczka to chyba jedna z najlepszych metod (: Hehe. Ja też bym nie uwierzyła na miejscu Andie, że Nathan to wampir, ale szczerze mówiąc, to ona też nie jest normalna, ale i to nie zmienia faktu, że trudno w to uwierzy. A bohatera jest w połowie wampirem, bo... Do głowy wpadł mi pewien pomysł xD Och! Dziękuję za pochwałę! Z tymi opisami to naprawdę bardzo się staram i jak widać, są efekty mojej pracy! :D Dziękuję bardzo za wskazanie tego fragmentu. Postaram się unikać powtórzeń (: Pozdrawiam cieplutko i ślę buziaki! :***
UsuńHeh, więcej komentarzy niż rozdziału XD
OdpowiedzUsuńCzekam na więcej ;3
Najbardziej podobało mi się zakończenie, ale nie spodziewałam się, że Andrea jest pół wampirem :D
Przepraszamza tak krótki koment, ale nie mam weny :( Pozdrawiam ;3
Tak poza tym, to wiesz może jak robi się takie fajne serduszka? ^.-
UsuńDziękuję ślicznie! :* Hehe. Zgadza się. Więcej zajmują komentarze niż rozdział xD Bardzo się cieszę, że Ci się podoba, bo to naprawdę dla mnie strasznie ważne. Ha! Już koleją osobę udało mi się zaskoczyć, że Andrea to pół wampir. Jupi ja jej! :D Jak się robi takie fajne serduszka? Wiesz. Ja zawsze kopiuję ^.* Pozdrawiam gorąco i ślę całusy! :***
UsuńPrzez to, że kiedyś przeczytałam Twoją odpowiedź na czyjś komentarz zabrałam sobie całą radochę z poznania tajemnicy. Przez to już dwa rozdziały temu dowiedziałam się, że Nathan jest wampirem i teraz już nie jest to dla mnie zaskoczeniem. Ale nie spodziewałam się, że Andrea również! W końcu jej zdolności raczej nie przypominają typowych dla wampirów. No może wyostrzony słuch i ta bladość. Ale umiejętności związane z wodą i ogniem chyba nie są typowe. Mogę się mylić, bo to nie moja tematyka;D Także jeśli palnęłam teraz gafę to przepraszam ;)
OdpowiedzUsuńW każdym razie bardzo mi się podobało jak przekazałaś niepewność i wątpliwości związane ze słowami Nathana. Bardzo realistycznie ukazałaś wszystkie jej obawy i dzięki temu uwierzyłam, że naprawdę nie wie co o tym wszystkim myśleć. To musiał być szok. Mimo iż od pewnego czasu w jej życiu dzieją się dziwne rzeczy, to nie mogła podejrzewac, że nie jest jedynym takim wybrykiem natury. A tu się nagle okazuje, że istnieje wiele mitycznych stworzeń, o których słyszała tylko baśnie czy legendy. Nie dziwię się, że nie wie co myśleć i robić. I jeszcze ta prawda o niej... Może być ciężko. Ale mam dziwne wrażenie, że Nathan pomoże jej uporać się z tym wszystkim:D Nie jest taki zły jak kiedyś myślałam!
Pozdrawiam! ;*
Dziękuję ślicznie! :* Heh. Ja też nie czytam komentarzy innych - no może czasami mnie podkusi - bo zdarza się, że zepsuję sobie niespodziankę xD Ale jak tak spojrzeć, to już od samego początku większość czytelników podejrzewała, że Nathan mógłby by być wampirem. Choćby dlatego, że już wcześniej wspominałam, że jest twardy, blady itd., ale nie zawsze może to oznaczać, że jest baśniowym stworzeniem, prawda? (: Ha! Już kolejna osobę zaskoczyłam, że Andrea jest wampirem - w połowie, ale to nic nie zmienia - choć tak naprawdę to na początku planowałam, by była wampirem w całości, ale w mojej glowie zrodził się pewien pomysł... :D Zgadzam się z tym, że to iż bohaterka potrafi władać nad żywiołami to jeszcze nic nie znaczy, ale można powiedzieć, że niedawno zaczęła swoją przemianę, która wciąż trwa. Powiedziemy, że jest to czymś spowodowane, ale to z czasem się wyjaśni :) Wampiry w moim opowiadaniu będą miały jeszcze inne zdolności, a niektóre takie dary, które wszystkim się nie zdążają. Och! Bardzo dziękuję za pochwały! Nie sądziłam, że tak dobrze uda mi się napisać, jak Nathan powiedział Andrei całą prawdę! Nawet nie myślałam, że uda mi się to przekazać tak realistyczne! Wiesz. Pisałam takie odczucia,jakie ja bym miała po dowiedzeniu się takiego czegoś. Uwierz mi, że nie było łatwo. Ja w sumie to zachowywałabym się tak samo jak bohaterka. Bardzo trudno jest uwierzyć w to, że jest się jakimś stworzeniem z legend. Cóż ja mogę powiedzieć... Nathan raczej pomoże jej przez to wszystko przejść. Nie będzie miał innego wyjścia (: Również pozdrawiam serdecznie i ślę buziaki! :***
UsuńJa tam nadal za Nathanem nie przepadam, ale za Andreą bardziej. Jakoś od początku nie przypadła mi do gustu i teraz trudno mi się do niej przekonać. Z tej młodzieży to właściwie ciężko któregoś lubić, bo jak już ktoś ma w miarę dojrzałe podejście i takie łagodne, normalne usposobienie, to przedstawiasz go nudnego jak flaki z olejem (Erick).
UsuńNatomiast Nathan mógłby być ciekawy, jest wampirem, jego postać w opowiadaniu ma sens, ale to, że przedstawiasz go jak przedszkolaka (na takim poziomie rozwoju jest) zraża do jego osoby na tyle skutecznie, że teraz nawet jakby stanął na głowię i chodził na rzęsach, to ja i tak nie obdarzę go szczerą sympatią.
Po pierwsze: Przepraszam za tak późny komentarz!
OdpowiedzUsuńPo drugie: Przepraszam za tak długą nieobecność!
No i po trzecie: Jeszcze raz przepraszam! :P
Jeżeli zaś chodzi o rozdział, to z mówiąc szczerze, to jestem wniebowzięta, bo w tym rozdziale nie zabrakło Nathaniela :D No i wiedziałam! Wiedziałam, że jest wampirem! Już to mówiłam?
Jednak po kolei...
Hmm... pomyślmy logicznie.
Nathaniel nie zamknął ją w schowku i nie zadzwonił od razu na 112, więc można założyć z góry, że nie zamierzał ją oddawać do domu wariatów. Zaś z drugiej strony, najlepiej traktować wariata normalnie i udawać, że to, co mówi jest czymś naturalnym i w to wierzymy. Dlatego też taką metodę powinna przybrać Andrea, gdy Nathaniel wyznał jej czym jest. Wtedy, gdyby zorientował się, że przemawia ona do niego, jak do wariata pewnie mógłby się wściec - a to znaczyłoby, że jest normalny i zdrowy psychicznie. Zaś jeżeli byłby zadowolony, że mu wierzyła... po prostu wtedy dobrze jest dyskretnie zadzwonić po pomoc.
Sama nie wiem, jak jednak zachowałabym się w takiej sytuacji. Pewnie podobnie, gdy moja mama poinformowała mnie, że kabanosy są robione z osiołków O.o Nie uwierzyłabym i pomyślała, że ktoś mnie wrabia. Jednak mam na tyle dziwną sytuację, że miałam znajomą, która wmówiła mi, że przemieniła się w wampira za pomocą magii. Niezmiernie mnie ona tym zafascynowała i choć odczuwałam lekki lęk przed nią i jej "chęcią krwi", jak często o tym mówiła, to jednak zasypywałam ją kilkoma pytaniami, a po czasie zaczęłam w sumie normalnie traktować. Wiem, mój życiorys jest najdziwniejszy pod słońcem :D
Dobra! Wiedziałam! Wiedziałam, że Andrea jest w połowie wampirem! Mówiłam! (Pisałam!) O tym! :D Jestem taka super inteligentna! Nich no tylko się pochwale swojemu tatusiowi! Drugi Einstein ze mnie :P Choć może raczej należałoby powiedzieć, że drugi Sherlock xD
Wilkołaki... gdy tylko przeczytałam, to słowo zaczęłam piszczeć ze szczęścia, jak małą dziewczyna, bo czy wspominałam już, jak kocham wilkołaki i zmiennokształtnych? :3
Zastanawiam się, kiedy Andrea zorientuje się, że to przez romans swojej matki jest tym kim jest. To sprawia również, że zdaje sobie pytanie, czemu jej ojciec ją porzucił. Jednocześnie z powodu nagłówka, który zapewne robiłaś sama (a wyszedł naprawdę niesamowicie, jak na nowicjuszkę) to jednak zastanawiam się, czy nie zrobić z Andrei małej mieszanki genetycznej?
To ze względu na tego białego wilka...
Wręcz płakałam ze śmiechu z powodu końcówki! Uwielbiam takie sytuację! :D
Rozwiałaś jednak moją nadzieje, że Nathaniel zainteresował się Andreą z powodu jej pochodzenia. Wychodzi na to, że dowiedział się o niej niedawno, więc jego uczucia do dziewczyny (jakiekolwiek by nie były - ja nic nie sugeruje! :3) powstały z powodu naturalnego. No, a ponieważ odpowiadał jej na niezadane pytania. Poniekąd mogłabym, to rzucić na to, że mógłby czytać z jej twarzy, jak z otwartej księgi, to... coś jednak czuje, że on potrafi jednak czytać w myślach, a już to sugerowałam!
Rozdział jest: zniewalający, wspaniały, urzekający, superancki, rewelacyjny, pierwszorzędny i oszałamiający! Mogę jedynie błagać, aby mój tajemniczy-bezimieny-wilkołak się pojawił, jak również nigdy już nie zabrakło Nathaniela w takich ilościach! Wręcz czuje się lekko nim naćpana xD No, ale kolesia naprawdę uwielbiam!
Życzę morza weny, góry pomysłów i mnóstwa czasu wolnego!
Bussis! ^^
Dziękuję bardzo, ale to bardzo! :* Och kochana! Naprawdę nie przepraszaj, że tak późno! Przecież jeszcze nie jesteś tak bardzo! Gdybyś wiedziała z jakim ja czasami opóźnieniem piszę komentarze! Wierz mi, bo przez szkołę jest naprawdę mam mało czasu, a z tym to chyba każdy się ze mną zgodzi (: I ja bardzo się cieszę, że już jesteś! :* Jejku! Bardzo się siedzę, że rozdział Ci się podobał! Wielki uśmiech miałam na twarzy, jak to wszystko czytałam! Naprawdę ! :D Hehe. Zresztą to ja zawsze uśmiecham się, jak czytam czyjeś komentarze xD Ha! Wszyscy dookoła są szczęśliwi, bo był Nathan ^.^ Tak. Mówiłaś już to od samego początku. Nathan jest wampirem! :D No jasne, że Nathaniel nie zamierzam wysłać jej do domu dla wariatów! Przecież on sam nie jest normalny, ale nikt o tym nie wie oprócz Andrei. Ale spodobał mi się natomiast pomysł, że wampir mógłby zamknąć Andreę w schowku. Ty to zawsze na coś wpadniesz xD No ale wiesz. Ja na miejscu bohaterki nie brałabym tak od razu do serca tych słów Nathana. W końcu kto by uwierzył, że jego koleją jest właśnie wampirem w szczególności, że tak bardzo doskonale się krył, a takie istoty występują tylko w legendach? Ja sama uznałabym taką osobę za jakąś psychiczną, albo pomyślałabym sobie, że ktoś mnie wrabia. W końcu to nie jest normalne, a Andrea właśnie kierowała się tym, że takie istoty nie istnieją. Kabanosy naprawdę są robione z osiołków? No tym to kochana naprawdę mnie zaskoczyłaś! Nie spodziewałabym się tego, a moja mina była bezcenna, jak to przeczytałam! ;D Heh. Ale rozbawiłaś mnie tym, że znajoma Ci wmówiła, że jest wampirem xD Choć fajnie by było, gdyby tak było naprawdę. Ja naprawdę chciałbym być jakimś stworzeniem z legend. Choć na jeden dzień! :* No tak! To, że Andrea jest w połowie wampirem, to już wiedziałaś od... Od dawna. Nie pamiętam już kiedy o tym wspominałaś, ale wiem, że pisałaś i doskonale to pamiętam. Ha! I pochwal się tacie! Bardzo mnie ciekawi, co na to powie. Poproszę o relacje z tej rozmowy! :D Coś mi się wydaje, że jeszcze nie wspominałaś, że kochasz zmiennokształtnych. Pocieszę Cię jeszcze bardziej. Będą występować! A teraz jeszcze dodam: I to nawet w następnym rozdziale - oczywiście przemienieni - i to powinno Cię uszczęśliwić jeszcze bardziej :* Hm. Andrea zapewne już niedługo się dowie, że stała się dhampirem tylko przez romans matki. Możliwe, że to już będzie w następnym rozdziale. A czemu ojciec ją porzucił? To z czasem wyjdzie :D Jejku! Nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę, że szablon Ci się podoba! Naprawdę spędziłam na nim sporo swojego swojego czasu, który mogłam poświęcić na pisanie rozdziałów. Ale jak już wspomniałam pod notką: Ten wilkołak nic nie znaczy. Bynajmniej nie mam zamiaru niczego robić. Choć może...? Nie. Raczej nie xD Ojej! Nie sądziłam, że końcówka może tak bardzo kogoś rozśmieszyć! Naprawdę! Cieszę się bardzo, że się pośmiałaś :D Hehe. Ja nic nie powiedziałam, że Nathan może coś czuć do Andrei, ale mów jak chcesz. Ja się nie czepiam (: Ale już powiem, że Nathan czyta w myślach. I tak to już bardzo duża część osób wie, ale dodam, że ma jeszcze inne zdolności :D Och! Bardzo dziękuję za wspaniałe słowa! Naprawdę! Straszenie się cieszę, że tak Ci się podoba. Dziękuję! :* I tak. Twój bezimienny na pewno się pojawi choć nie wiem czemu strasznie tak się go uczepiłaś xD Pozdrawiam cieplutko i ślę całusy! :***
Usuń*le komentarz bez ładu i składu*
OdpowiedzUsuńJejku! Trafiłam tu przypadkiem i szczerze nie żałuję, że zdecydowałam się coś przeczytać! :D Genialnie piszesz! Przeczytałam już wszystko :3 Nie mogę się doczekać nn! Eh, znowu się rozentuzjazmowałam c: Fajnie, że są postacie fantastyczne :^ Nie będę się dzisiaj rozpisywać, zwłaszcza, że nie robiłam tego wcześniej. No nic.
Lawiny weny życzę, całusy :*
Dziękuję bardzo! :* Jej! Nie spodziewałam się takich pochwał. Wiesz. Ja jakoś nie uważam, że piszę tak genialnie jak mówisz. Wiem, że muszę się jeszcze sporo nauczyć :) Bardzo się cieszę, że tak Cię wciągnęło, bo kiedyś tak bym nie pomyślała. Nawet bym o tym nie śniła! xD Jeszcze raz serdecznie dziękuję! Pozdrawiam cieplutko i ślę całusy! :***
Usuń"Już byłam pewna, że ten głos mnie został. " chyba drobny błąd, bo ostatni wyraz nijak ma się zdania :)
OdpowiedzUsuńSzablon mi się bardzo podoba, podziwiam to, że robiłaś go sama:) ja chyba nie miałabym tyle cierpliwości :)
No i w końcu nieco się wyjaśniło. Na początku myślałam że jest całkowicie wampirem, ale nie przyszło mi na myśl że może nim być w połowie. Zaskoczyłaś mnie tym :)
Dziękuję ślicznie! :* Jej! Znowu litrówka! Ech. Mimo iż przed opublikowaniem czytam, to i tak coś pominę -.- Ale bardzo dziękuję Ci za wskazanie mi jej. Często piszę na komórce, a słownik robi, co mu się podoba >.< Nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę, że szablon Ci się podoba! To naprawdę dla mnie wielka radość, bo sporo czasu nad nim siedziałam, a już tyle poprawek wprowadzałam, że lepiej nie mówić xD Ja bardzo się cieszę, że już to się wyjaśniło. Ubolewałam nad tym, bo za bardzo nie wiedziałam, jak to napisać (: Heh. Już kolejna osoba zaskoczona, że Andrea jest w połowie wampirem xD Pozdrawiam serdecznie i ślę buziaki! :***
UsuńRozdział cudowny! <3
OdpowiedzUsuńKurczę, zaskoczyłam mnie bardzo bardzo! :D Poważnie Nathan i Andrea są wampirami? :D Jak czytałam to tak byłam ciekawa jak to się skończy, że normalnie nie mogłam wytrzymać! Ach ta moja ciekawość. A szablon bardzo mi się podoba, mimo moich wrażliwych oczu, które troszkę dostają oczopląsu jak na większości przyciemnianych stronach internetowych :D Ale nie zwracaj kochana na to uwagi, bardzo mi się podoba! Czekam z niecierpliwością na dalszy ciąg wydarzeń! :** Życzę dużo weny! <3
Buziaczki! :**
Dziękuję ślicznie! :* Wow! No to już koleją osobę udało mi się zaskoczyć tym, że Nathan to wampir, Andrea dhampir! Nawet nie wiesz jak się cieszę, że tak jest, bo już myślałam, że nie będzie to zaskoczeniem ( bynajmniej dla niektórych) (: Oj! Nie Ty jedyna masz straszną ciekawość! Ja zawsze się denerwuję, jak ktoś skończy w najlepszym momencie i musisz czekać wtedy na kolejny xD Jej! Strasznie się cieszę, że szablon Ci się podoba, bo naprawdę spędziłam nad nim sporo czasu! Tyle już poprawek wprowadzałam i przez to kolejny rozdział pojawi się z opóźnieniem, bo napisałam ledwo połowę :/ Jeszcze raz ślicznie dziękuję! Pozdrawiam cieplutko i ślę całusy! :***
UsuńA więc Nathan jest wampirem. Andrea półwampirem. A tego że Andrea jest półwampirem bym się nie domyśliła :D.
OdpowiedzUsuńCiekawe dlaczego od urodzenia nim nie była tylko teraz zaczęła się przemieniać.
Czekam na kolejny rozdział, bo jestem ciekawa co dalej.
Życzę weny na ciąg dalszy.
Dziękuję ślicznie! :* Heh. Już od początku wiedziałam, że to iż Nathan jest wampirem nie będzie żadnym zdziwieniem (: Jednak to, że Andie jest dhampirem, to mam pewien pomysł i z tego też powodu dopiero teraz się w niego przemieniła ^.^ Już niedługo wszystko powinno się wyjaśnić! Pozdrawiam cieplutko i ślę całusy! :***
UsuńRozdział dłuugi, trzeba przyznać, ale... NIE MOŻNA TAK KOŃCZYĆ! NIe, nie, nie! Nie w takim miejscu! Przez ciebie nie wiadomo czy oni teraz będą po prostu się ganiać jak wariaci po lesie, czy może on ją od razy złąpie, powali na ziemię, unieruchomi, albo podetnie i zwali z nóg, a może Andrea sama się obali? A może wpadnie w drzewo i rozwali sobie nos? A może znów coś (bądź kogoś C: ) podpali? No widzisz, co narobiłaś? ;) Nie mam pojęcia co się wydarzy!
OdpowiedzUsuńCos tak sądziłam, że ona jest wampirem, znaczy... hybrydem... Pół wampirem? coś w tym stylu.
A tak w ogóle,to było mi smutno gdy czytałam początek... Sama nie wiem dlaczego. Ona taka rozryczana... Chyba się z nią utożsamiłam na pewien czas <:
Szablon jest bardzo ładny! Sama go robiłaś? Brawo! Ja zawsze wykorzystuję siostrę by mi tworzyła nagłówek, a potem CSSa, bo sama to niezbyt umiem C: Wychodzą zawsze dziwne rzeczy, a potem moja siostra mówi: "Źle wycięte", "Podwójna klamra", "Nie ma takiego czegoś jak OPACITY: 3PX".
. heh.
Życzę weny i zapraszam do siebie na kolejny rozdział only-one-is-brave.blogspot.com
Dziękuję ślicznie! :D Hehe. Nie ja jako jedyna kończę w takich mementach, wierz mi. Ale Twoje pomysły jak oni się ganiali i te przypadki Andrei są bardzo ciekawe, a za razem śmieszne. Uwierz! Przy niektórych pomysłach to naprawdę się szczerzyłam! ;D No! Jako jedyna nie przepuszczałaś, że Andrea może być hybrydą. Znacznie większą ilość osób udało mi się zaskoczyć, ale Ty jesteś tą z grupy nielicznej (: Gratuluję odgadnięcia! :P Naprawdę było Ci smutno, jak czytałaś początek? Hm. Nie sądziłam, że napiszę to w taki sposób, choć w sumie to mi by też zrobiło się smutno, bo nie lubię jak ktoś płacze :/ Wiesz. Zdarza mi się płakać na filmach, kiedy jest smutna, albo wzruszająca scenka xD Strasznie się cieszę, że szablon Ci się podoba! ^.^ Tak. Robiłam go sama i naprawdę spędziłam nad nim masę czasu. Ale jak widać, opłacało się :D Hehe. Skąd ja to znam? Ja też wykorzystuje siostrę, ale zazwyczaj do pomocy w takiej matematyce, bo czasami to dla mnie czarna magia >.< Ale zanim ja nauczyłam się robić te szablony i wszystko ogarnęłam, to naprawdę trochę minęło... Rozdział u Ciebie przeczytam jeszcze dzisiaj. Przepraszam, że nie wcześniej, ale przez szkołę naprawdę nie miałam za bardzo czasu. Pozdrawiam cieplutko i ślę całusy! :***
UsuńKurde ile tu komentarzy! Do końca się przedrzeć nie mogłam >.< A u mnie taka bieda XD
OdpowiedzUsuńAle nie od tego powinnam zacząć. Powinnam najpierw ogromnie Cię przeprosić. Nie dość, że ogólnie znowu jestem strasznie późno, to jeszcze obiecałam, że będę przedwczoraj... Ale najpierw brak czasu, potem brak dostępu do komputera, zmęczenie, a teraz jeszcze małe załamanie z pewnego powodu ;-; Naprawdę strasznie mi głupio, że tak wyszło i mam przeogromną nadzieję, że jeszcze mi wybaczysz >.<
Ale przychodząc już do rozdziału... Jak zwykle powalasz. Jak możesz pisać o przynudzaniu?! Ani trochę się nie nudziłam! W dodatku znowu miałam tak, że czytanie strasznie szybko mi poszło i w ogóle nie dostrzegłam długości. Muszę przyznać po raz kolejny - naprawdę to wciągające ^-^
W sumie spodziewałam się, że ten głos to ta niewychowana babka. To by było bardzo logiczne i wiele by wyjaśniało, zwłaszcza, że jest czarownica. Bawi mnie tylko to, że Andrea, dziewczyna władająca żywiołami, nie wierzy w istnienie wampirów i czarownic XD
Ale cóż, przynajmniej wiem teraz, że jedna część moich domysłów, dotycząca wampiryzmu Andrei, się sprawdziła :D Teraz czekam tylko na wyjaśnienie pozostałych ^-^
Zastanawiam się tylko, co ma na celu dziewczyna, uciekając przed wszystkimi...
W każdym razie, rozdział oczywiście jest genialny, a zachowanie Nathana coraz cudowniejsze i coraz bardziej urocze :3
A szablon jest przepiękny, naprawdę *w*
Jeszcze raz przepraszam i lecę czytać dalej. Mam nadzieję, że zdążę przeczytać jeszcze teraz, a jak nie, to wrócę... Jeszcze dzisiaj (w końcu już po północy...) :3 Tym razem już naprawdę to obiecuję c:
Na wszelki wypadek już pozdrawiam i życzę hektolitrów weny! ^-^
Dziękuję ślicznie! :* Hehe. Ja sama jestem w szoku, że tyle tych komentarzy, ale jeśli mam być szczera, to bardzo mnie to cieszy. Powiem Ci natomiast, że będziesz jeszcze miała tyle, a nawet więcej! Naprawdę! A ja życzę Ci tego z całego serducha! :D Och! Naprawdę nie przepraszaj! Nie ma za co! Ja sama jestem z kolosalnymi zaległościami na bogach, bo nie wyrabiam, a to wszystko przez szkołę, a z tym to wiąże się jeszcze nauka i dochodzą do tego jeszcze inne obowiązki... I tak to już jest. Trzeba się będzie przyzwyczaić (: I oczywiście, że Ci wybaczam! A czemu nie? :D Ha! Ja jako autorka tego całego tekstu mam prawo mówić, że przynudzam. Zresztą... Mam takie przeczucie i nic na to nie poradzę. Może kiedyś to minie? Kto wie? :D Ale bardzo, ale to bardzo się cieszę, że tak Cię to wciąga i że nie zauważasz tej długości ^.^ No! I ktoś się w końcu spodziewał, że była to czarownica! Haha! :3 Ale jeśli chodzi o to, że Andrea w to wszystko nie wierzyła... Mi też byłoby ciężko, ale jak na to popatrzeć... Na serio wydaje się to być śmieszne. Wcześniej nie patrzyłam na to z takiej perspektywy xD Hm. Jedna część Twoich domysłów się sprawdziła? A jaka jest reszta? Zdradzisz mi? :P No cóż. Andrea ucieka, bo... Bo tak. Wiem. Marne wytłumaczenie, ale to tak na nią podziałało. Ja chyba też bym tak zrobiła... Oj! Ja też zgadzam się z tym, że zachowanie Nathana staje się coraz bardziej słodkie! *.* Ale nie mam zamiaru do końca go zmieniać :* Strasznie się cieszę, że szablon Ci się podoba! Naprawdę spędziłam nad nim sporo czasu! Ale opłacało się! :D Pozdrawiam gorąco i ślę całusy! :***
UsuńBłędów jest strasznie dużo i zastanawiam się czy to tylko literówki czy ty naprawdę uważasz że piszę się "Nie odzywaliśmy się od siebie" albo "Był pewny sobie" bo błędów tego typu jest strasznie dużo i mam nadzieję, że w kolejnych rozdziałach nie będą występowały.
OdpowiedzUsuńNie rozumiem dlaczego zdaniem Andrei nikt by się nie przyznał do tego, że ma chłopaka w tym wieku? Przecież tu nie chodzi o chwalenie się tym, czy jakieś nagminne odnoszenie, że jest się w związku, ale o zwykłą informacje, zwłaszcza, to jest dziwne, że ta para przebywa obok siebie, więc mogliby się jak para zachowywać także w towarzystwie, prawda?
Dziwne, że Andrea nie uwierzyła Natanielowi po tym wszystkim co z nią się działo i czego była świadkiem, ale... no ona nigdy bystrością i inteligencją nie grzeszyła.
Natek może w końcu dojrzewa, po tylu latach ile zapewne ma (przeczuwam, że sporo) wreszcie przyszedł na to odpowiedni czas.
Andrea jest półwampkiem, a więc jej ojciec był wampirem? Wampiry mogą mieć dzieci?
Lecę do kolejnego.
Taaak! Wydało się! Nathan jest wampirem! A Andrea dampirem! To w sumie rzeczywiście wiele wyjaśnia.
OdpowiedzUsuńHaha! Wspaniały sposób by się dowiedzieć, że Matt i Nicole są razem, naprawdę! Nie ma to jak nakryć przyjaciół razem w szopie... Przecież to takie romantyczne miejsce! xD
Ale lecę do kolejnego! Nie mogę się doczekać, co będzie dalej xD
Tego się nie spodziewałam. Myślałam, że Andrea jest po prostu czarownicą :)
OdpowiedzUsuńBłędy niżej:
że wyląduję z psychiatryku
w
Zaczęłam się trząś ze strachu
trząść
pomachał i dłonią przed oczami.
mi
To wszytki było bardzo dziwne.
wszystko
mimo tych wszytych rzeczy, które je spotykały.
wszystkich
dzieląca mnie od szopy do domu.
dzielącą
Chciała się go zapytać,
Chciałam
Niepewnie zamknęłam na łóżko.
zerknęłam
Ma twarz Nathaniela wstąpił szeroki uśmiech.
Na
A choć przez chwile nie pomyślałeś,
chwilę
że ten głos nie zostawił.
mnie
To był naprawdę szczerzy śmiech
szczery
Ta szokująca wiadomości była
wiadomość
wymacałam ręka klamkę
ręką
Dobrze, że Nathan wyjawił Andrei prawdę - dziewczyna nie może przeżyć życia w niewiedzy... Rozumiem, że to dla niej szok, ale powinna zaufać Nathanielowi.
Ciekawa jestem czemu ta czarownica pomaga Andrei. Wyjawiła prawdę o niej Nathanowi oraz pomogła jej, gdy Andrea napotkała wilkołaków. Zastanawia mnie dlaczego, przez co zaraz zacznę czytać kolejny rozdział :)
amandiolabadeo.blogspot.com
Hejcia!
OdpowiedzUsuńSkoro Nathan już mówi jej o sobie to nie powinien mieć jakiegoś oparcia dowodowego? Mógł pokazać Andrei, jak szybko biega czy chociażby swoje kły, bo w takie "jestem wampirem" naprawdę ciężko uwierzyć. W taki sposób jej nie przekona. Mógł ewentualnie poruszyć wątek jego "chłodu" i "twardości", to już byłby lepszy dowód niż same słowa, choć nie taki, jak kły czy coś w tym rodzaju, np. to, iż nie wychodzi na słońce czy może nie odbija się w lustrze, może święcona woda mu szkodzi lub te drewniane kołki. Mimo wszystko taką wiadomość trzeba przetrawić, w końcu świat Andrei się nagle zmienia. Miała dar, ukrywała się z nim, a teraz dowiaduje się, że poza nią istnieją inne potwory. To za dużo jak na jeden wieczór. XD
Zaraz, wydawało mi się, że w poprzednich rozdziałach Andrea wspominała, iż nie lubi lasów, bo ma te traumatyczne przeżycia związane z tym, iż się zgubiła jak była na grzybach z bratem i ojcem. Teraz nagle okazuje się, że jednak marzyła o mieszkaniu w lesie? Ona troszeczkę sobie przeczy. xd
Andreo, nie masz chłopaka, ponieważ wszystkich odrzucasz. Eric chciał być z tobą, ale ty go olałaś, bo? Zrobiłaś chłopakowi nadzieję, a teraz on cierpi. Zgrywasz femme fatale, za którą muszą się uganiać, ale większość kawalerów by odpuściła sobie starania o taką wredną damulkę. Skoro ich odrzucasz to nie rozumiem, po co zazdrościsz szczęścia przyjaciołom i ubolewasz, iż sama nie masz drugiej połówki. Kobieto, ogarnij się. XD
Czyli poza hipnozą, Nathan potrafi także czytać w myślach. xd W takim razie nie rozumiem, czemu wiedźma musiała mu o umiejętnościach Andrei powiedzieć, a sam nie odczytał jej myśli wcześniej, gdy wywołała np. wiatr podczas lekcji?
Jejku, myślałam, że tylko wampiry i wilkołaki się nie lubią, ale że z czarownicami też są skonfliktowani? Jejku, krwiopijcy nie mają łatwo.
Wow, i znowu Andrea wyżywa się na swoich przyjaciołach, którzy nic tak naprawdę jej nie zrobili. Aż moja Mariska mi się przypomniała, jednak jej przyjaciółka nie pozwoliła tak do siebie mówić. XD Tak, one są do siebie podobne i bardzo wkurzające. :P
Rozdział mi się podobał, coraz bardziej przekonuję się do Nathana. Wydaje się jednak rozsądny, lecz nie zmienia to fakt, iż był wredny dla bohaterki bez powodu. Nie twierdzę, że na to nie zasłużyła, zwłaszcza teraz. XD
Uwagi:
Usuń"Przez cały ten czas odkąd siedziałam tu z nim, nie odzywaliśmy się od siebie" - powinno być "... do siebie"
"Spojrzałam na niego załzawionymi oczami i potaknęłam głową" - powinno być "... i przytaknęłam"
"To naprawdę rozbiło się okropne szczególnie..." - powinno być "To naprawdę robiło się..."
"Nathan zaczął się niecierpliwić i pomachał i dłonią..." - powinno być "... pomachał mi..."
"— Jesteś kim podobnym — wypalił, co wywołało na mojej twarzy szok" - powinno być "Jesteś kimś podobnym..."
"— Niby skąd to przekonanie o tym?" - lepiej brzmi "niby skąd to przekonanie" lub "niby skąd przekonanie o tym"
"Wstałam leniwie łóżka, po czym skierowałam się do łazienki" - powinno być "wstałam leniwie z łóżka..."
"Drżącą dłonią dotknęłam swojej nogi w miejsce, gdzie powinna się ona znajdować" - albo "w miejscu", albo samo "miejsce" bez tego "w"
"Odwęglam wzrok od swojego odbicia" - chyba powinno być "Odwracam wzrok..."
"W końcu mogłam pobyć w ciszy i w spokoju" - to drugie "w" nie jest konieczne, wystarczy "w ciszy i spokoju"
"...to jeszcze były jednymi z najmniejszymi zwierzątek..." - powinno być "... jednymi z najmniejszych..."
"...o wciąż ciężko procowały, mimo tych wszytych rzeczy..." - powinno być "... wszystkich rzeczy..."
"...co samo zapraszało, by się do nich dołączyć i śmiać się wesoło" - powinno być "... do nich przyłączyć..."
"Właśnie zauważyłam, jak na dwór wychodziła Nicole z Matthewem" - imienia "Matthew" się raczej nie odmienia
"Chciała się go zapytać..." - powinno być "Chciałam..."
"Niepewnie zamknęłam na łóżko" - powinno być "Niepewnie zerknęłam na łóżko"
"Nigdy się nie zastanawiało, kim jesteś?" - powinno być "Nigdy cię..."
"...przerwałam mu w pól słowa..." - powinno być "... w pół..."
"...bo Nathan popatrzył się na mnie..." - bez tego "się"
"Ma twarz Nathaniela wstąpił szeroki uśmiech" - powinno być "Na twarz..."
"— A choć przez chwile nie pomyślałeś..." - powinno być "... przez chwilę..."
"Już byłam pewna, że ten głos nie zostawił" - powinno być "... mnie zostawił"
"A teraz znowu rozbrzmiewa w mojej głowie i śmie mi mówić o jakiś bzdurach!" - powinno być "... jakichś bzdurach"
"...zdawałam sobie sprawcę, że jest to jawa..." - powinno być "... zdawałam sobie sprawę..."
"Spodziewałbym się wszystkiego, ale nie tego" - powinno być "Spodziewałabym..", gdyż mówi to Andrea
"Jak tylko poczułam, że wpadłam na ścianę, wymacałam ręka klamkę i odtworzyłam drzwi..." - powinno być "... otworzyłam drzwi..."
"Chłopak nie pozostawiał mi dłużny" - powinno być "... nie pozostawał..."
Pozdrawiam cieplutko,
Lex May