sobota, 14 lutego 2015

Rozdział 12

      Już od dłuższego czasu szykowałam się na bal absolwentów. Odkąd wróciłam ze szkoły. W duchu bardzo się cieszyłam, bo moi przyjaciele też zdecydowali się iść. Jak się okazało, Alex myślała o tym już od dawna, ale nie była pewna, czy się zgodzimy, więc nie pytała. Dopiero dwa dni temu wyskoczyłam z gadką, że zaprosił mnie Eric, więc sprawa była jasna. Alexandra wyściskała mnie z tego powodu. Miło było zobaczyć uśmiech na jej twarzy. Zdecydowaliśmy, że po prostu wcześniej się urwiemy z balu, żeby dojechać w góry. Tak... Jestem szczęśliwa z tego powodu, bo w końcu będę mogła odpocząć od nauki, a powietrze górskie dobrze mi zrobi. Często nie ma okazji, żeby gdzieś wyjechać, a skoro nadarzyła się teraz i to z przyjaciółmi, to czemu nie? Z nimi jest zawsze fajna zabawa. Co z tego, że mają głupie pomysły? Bez tego się nie obejdzie, a poza tym... Na tym to polega.
      Wyciągnęłam z szafy swoją kreację (kupiłam ją w weekend z Alex na zakupach), którą miałam założyć. Śliczna, biała sukienka, która sięgała mi do kolan. Bez ramiączek i zapinana na zamek. Od pasa w dół była rozkloszowana, natomiast góra, na której na materiale znajdowała koronka, przestawiająca coś na kształt kwitów, przylegała do ciała.
      Ściągnęłam z siebie mundurek szkolny i na jego miejsce założyłam sukienkę. Trochę się namęczyłam z zapięciem zamka, ale jakoś sobie poradziłam. Wzięłam szczotkę i zaczesałam swoje długie włosy. Zostawiłam je rozpuszczone, ponieważ dobrze się tak czułam. Nigdy nie przeszkadzało mi, że spadają mi na twarz. W ogóle to nie lubię ich wiązać. Usiadłam na łóżku i zaczęłam robić sobie makijaż, kiedy do pokoju weszła Paula.
      Podniosłam wzrok i zobaczyłam boginię. Dziewczyna miała na sobie krwistoczerwoną sukienkę, która przylegała do jej cała, ukazując zgrabną sylwetkę. Kolor kreacji ślicznie skontrastował się z jej blond włosami. Miała pomalowane oczy na ciemny kolor, a usta na czerwono. Do tego miała czarne szpilki, które według mnie nie były jej potrzebne. Dziewczyna już była wystarczająco wysoka bez nich.
      -Pomalować cię?- spytała błagalnie.
      Zastanowiłam się na chwilę, ale zgodziłam się. Podałam dziewczynie swoje kosmetyki, a ona z szerokim uśmiechem je wzięła. Malowanie kogoś zawsze sprawiało jej radość. Zaczęła szukać odpowiednich cieni i wytrzeszczyła oczy, kiedy znalazła je, ale jeszcze nierozpakowane.
      -Nie było jeszcze okazji- wytłumaczyłam i uśmiechnęłam się niewinnie.
      -Nie było okazji - mruknęła pod nosem i zdarła z cieni przeźroczystą folię.
      Już po chwili zaczęła mnie malować. Czekałam cierpliwie, aż skończy. W sumie to mi się nie spieszyło, ale nie lubiłam siedzieć bezczynnie. Denerwowało mnie to. Z lekko przymkniętych powiek widziałam, że Paula co chwila daje na mnie tonę makijażu. Gdy skończyła z cieniami, to pomalowała mi jeszcze rzęsy mimo, że mówiłam jej, że zrobię to sama. Przyjaciółka na policzki dała mi jeszcze trochę różu, bo uznała, iż jestem za blada. Z tym faktem nie chciałam się z nią kłócić, bo to była prawda.
      -Gotowe!- powiedziała podekscytowana i uśmiechnęła się szeroko. Wzięła lusterko i mi je podała.- Podoba się?
      -Wow- tylko na tyle było mnie stać.
      Oniemiała patrzyłam w swoje odbicie. Nie poznawałam siebie. Przyjaciółka fachowo zrobiła mi ciemny makijaż, co ślicznie kontrastowało się z moimi szarymi oczami. Na usta natomiast dała mi błyszczyk, przez co były one koloru jasnego różu. Policzki były lekko różowawe i wyglądałam, jakbym się zarumieniła. Miałam wrażenie, że patrzę na jakiś obrazek.
      -Twoja rekcja mówi mi, że ci się podoba. Nie mylę się?- spytała ze śmiechem.
      -Nie mylisz się- potwierdziłam i zaśmiałam się perliście.
      Do pokoju weszła Alex. Dziewczyna wyglądała oszałamiająco. Miała na sobie obcisłą, kremową sukienkę, która sięgała do połowy ud. Z tyłu miała duże wycięcie, które odsłaniały połowę pleców dziewczyny, a z przodu na górnej części kreacji była na materiale wyszyta koronką. Czarne szpilki dodawały Alex centymetrów. Do tego miała mocny makijaż, a usta pomalowane na krwistoczerwony kolor. Mowę mi odebrało. Wyglądała ślicznie!
      -No! Nasza Andrea odważyła się na mocy makijaż- zaśmiała się wesoło Alex.
      -Tak- bąknęłam pod nosem i przewróciłam oczami.
      Założyłam swoje ciemne szpilki. Nie wiedziałam, jak w nich wytrzymam tyle czasu. Nie byłam przyzwyczajona o chodzenia w tak wysokich butach, ale innych nie miałam. No, ale bynajmniej dodadzą mi te kilka centymetrów, których mi brakuje. Jestem z natury niska. Nigdy mi to nie przeszkadzało, ale kiedy przebywam wśród wysokich osób... To już co innego. Zawsze czułam się ja jakieś dziecko. Wszyscy tacy wysocy, a ja taka mała.
      Siedziałam w milczeniu i wgapiłam się w podłogę. Zagryzłam dolną wargę. Nie chciałam iść na ten bal, ale się zgodziłam i już nie mogłam zmienić decyzji... Sięgnęłam po dwa granatowe etui, które leżały na szafce nocnej. Wyciągnęłam z nich złotą biżuterię, którą dostałam od rodziców na urodziny. Bransoletka i wisiorek. Każde z nich ze złotym serduszkiem... Założyłam ozdoby na siebie i wzięłam swoją czarną torebkę i oznajmiłam, że wychodzę z pokoju.
      Wyszłam na korytarz, gdzie wszędzie roiło się od roześmianych dziewczyn. Wszystkie prezentowały się olśniewająco. Śliczne sukienki, które były troszkę wyzywające, mocny makijaż... Mimo zapewnień przyjaciółek, że wyglądam ślicznie, czułam się przy nich, jak jakaś szara myszka. Zacisnęłam szczęki. Ze spuszczonym wzrokiem przecisnęłam się przez tłum panienek, które kłóciły się, która ma najpiękniejszą kreację. Z mocno bijącym sercem doszłam do pokoju Nicole i Pauli. Nie pukając, weszłam do środka. Od razu wszystkie rozmowy ucichły. Nic nie mówiąc usiadłam na łóżko i rozglądnęłam się dookoła.
       Chloe miała na sobie czarną kreację. Jej sukienkę sięgającą do kolan, trudno było rozróżnić z ciemnymi włosami, które związała w elegancki kok. Grzywka natomiast swobodnie zakrywała czoło dziewczyny. Miała na sobie czarne szpilki, a ciemny makijaż skontrastował się z jej niebieskimi oczami. Usta pomalowała różową szminką.
      Nicole ubrała rozkloszowaną sukienkę koloru granatowego z falbankami. Kreacja sięgała jej do kolan, a carne szpilki dodawały jej centymetrów. Dziewczyna rozpuściła swoje rude włosy i zgarnęła je na bok. Mocny makijaż trudno było odróżnić od jej oczu, które były prawie jak dwa małe węgielki.
      Chłopaki jak to zawsze na takie uroczystości, ubrani byli w czarne smokingi. Wszyscy prezentowali się wspaniale.
      Usłyszałam jakieś gwizdanie pełne... Zachwytu? Popatrzyłam w stronę dochodzącego dźwięku. Był to Nathan. Co go tak oczarowało? No chyba nie ja! Rozejrzałam się dookoła i zobaczyłam, że wzrok wszystkich jest utkwiony we mnie. Czy ja coś zrobiłam? Poczułam się trochę nieswojo...
      -Co?- wydukałam zmieszana. Czułam, że robię się czerwona na twarzy.
      -No nie wierzę!- pisnęła Chloe, patrząc na mnie z niedowierzaniem.
      Domyśliłam się, że chodzi im wszystkim o mój wygląd. Przewróciłam oczami. Tak. Po raz  pierwszy zrobiłam sobie mocny makijaż, co jest do mnie niepodobne. Jejku... Czym się tutaj tak zachwycać? To tylko makijaż i nic więcej.
      -Nie myślałem, że się tak dla niego wystroisz- powiedział cicho Nathan, ale wysilił się na złośliwy uśmieszek.
      -Wcale nie wystroiłam się dla niego!- zaprzeczyłam ostro. Wiedziałam, że chodzi chłopakowi o Erica, ale on dla mnie nic nie znaczy! To tylko przyjaźń!
      -Czyżby?- na jego twarzy odbiło się lekkie zdziwienie.
      -A żebyś wiedział!
      -Kto cię tak wymalował?- spytała Chloe, przerywając mi rozmowę z Nathanem.
      -Paula- odparłam, przenosząc wzrok na nią.
      -Ładnie ci- dodała z zachwytem Nicole.
      Wzruszyłam ramionami. Mało obchodziło mnie, jak wyglądam. Chciałam mieć ten bal po prostu z głowy. Pójść na niego i z niego wyjść. Zgodziłam się na niego tyko dlatego, że nie chciałam robić przykrości Ericowi. Tak mnie prosił, że nie umiałam odmówić. Dziwi mnie tylko to, że zaprosił mnie. Jeden z najprzystojniejszych chłopaków w szkole chce pójść właśnie ze mną, kujonką, szarą myszką. Przecież mógł wziąć każdą dziewczynę! Gdyby się tak rozejrzeć dookoła, to jest więcej ładniejszych panienek, niż ja. Inne to mogłyby być modelkami. Coś chyba musi w tym być, ale co?
      -Nad czym tak dumasz?- Z rozmyślań wyrwało mnie pytanie Matthewa. Jego oczy wyrażały ciekawość.
      -Nad niczym szczególnym- powiedziałam beznamiętnie.
      -Nad niczym szczególnym- powtórzył drwiąco moje słowa Nathan.
      Popatrzyłam na niego wilkiem. W pokoju zapadła cisza jak w grobowcu. Wszyscy patrzyli to na mnie, to na Nathaniela z widocznym zaciekawieniem, a jednocześnie ze zdziwieniem. Nie mogłam tego znieść i postanowiłam wyjść z pomieszczenia. Niestety w tym samym momencie, co ja, wstał Nathan i na niego wpadłam. Znowu był zimny i twardy, jak skała. Syknęłam z bólu, bo to naprawdę było bolesne. Przed oczami pojawiły mi się ciemne plamy, bo jakimś cudem walnęłam głową o jego ramię. Cóż. Był sporo wyższy ode mnie. Na twarzy chłopaka zagościł wredny uśmieszek. Ktoś z kolei parsknął śmiechem. Jak się okazało, był to Paul. Jared, który siedział koło niego, był niemal purpurowy na twarzy. Zapewne powstrzymywał wybuch śmiechu. Zacisnęłam szczęki. Wiedziałam, że zrobiłam się czerwona, ale to ze złości. Tak bardzo było to zabawne? Wyminęłam Nathana i wyszłam z pokoju, głośno trzaskając za sobą drzwiami. Usłyszałam za sobą głośne śmiechy chłopaków. Wkurzyło mnie to jeszcze bardziej.
      Do oczu zaczęły mi się cisnąć łzy, ale nie były one spowodowane smutkiem, tylko złością. Byłam zła jak diabli! Już chciałam wybuchnąć płaczem, kiedy przypomniałam sobie, że mam makijaż. Wzięłam głęboki wdech. Pomogło. Zgarnęłam włosy na lewy bok i szybkim krokiem przemknęłam przez korytarz i ruszyłam klatką schodową na dół. Chciałam jak najszybciej wyjść z budynku. Po drodze potknęłam się o własne nogi i o mało nie runęłam na podłogę. W ostatniej chwili złapałam się za drewnianą poręcz, która była strasznie popisana markerem. Uczniom się nudziło i nie mieli co robić, dlatego całą ją popisali. Nie zwracałam uwagi na napisy, dopóki nie przeczytałam jednej rzeczy: "Andrea kocha Nathana". Obok napisu było jeszcze narysowane serduszko i kolejny zapis: "Kto się czubi, ten się lubi". Co to miało być?! Że niby ja go kocham?! Kto to napisał?! Wkurzona zaczęłam ścierać ten napis, ale nic z tego. Próbowałam go zdrapać paznokciami, ale jakoś opornie mi to szło. Walnęłam z całej siły ręką o poręcz. Syknęłam z bólu. Trochę przesadziłam. Bolało strasznie! Zaczęłam masować sobie rękę, żeby złagodzić ból. Jakoś nie pomagało. Zacisnęłam szczęki i ruszyłam dalej. Nie wiedziałam, czym się tak przejmowałam. To był tylko głupi napis.
      -Właśnie miałem po ciebie iść- usłyszałam znajomy głos.
      Odwróciłam się w stronę Erica i uśmiechnęłam lekko. Ten odwzajemnił gest.
      -Cóż... Wyprzedziłam cię- powiedziałam, wzruszając ramionami.
      -Pięknie wyglądasz- powiedział, lustrując mnie swoim spojrzeniem.
      -Dziękuję- bąknęłam czując, że na moje policzki wstąpił rumieniec. Spuściłam wzrok.- Idziemy już?
      -Tak.
      Eric wystawił w moją stronę dłoń. Przewróciłam oczami. Wzięłam go pod rękę i razem wyszliśmy z budynku. Wiele ludzi już szło na bal, a wszyscy byli w sobie zakochani po uszy. Chyba tylko ja z moim towarzyszem nie chodziliśmy z sobą. W sercu poczułam ukłucie zazdrości, ale to szybko minęło. Westchnęłam w duchu, bo czasami zazdrościłam innym dziewczynom, że znalazły już swoją miłość...  Miejsce, w którym miał się odbyć bal, było niedaleko. Rzut kamieniem od internatu. Nie minęło nawet pięć minut, a już byliśmy na miejscu.
      Weszliśmy do budynku. Korytarz był szeroki, a z każdej strony białych ścian- niestety musiały być akurat tego koloru, który mnie drażni- znajdowały się drzwi. Jedne prowadziły do toalety dla pań i dla panów, drugie do kuchni, w której jeszcze nigdy nie byłam. Przez drzwi po prawej stronie można było się dostać do przebieralni, z której mało kto korzysta. W okolicy jest dużo złodziei, a ludziom nie brakuję, by coś im ukraść. Eric otworzył masywne drzwi, przed którymi się znaleźliśmy i moim oczom od razu ukazała się ogromna sala. Widok mnie urzekł. Na suficie znajdowały się gęsto powieszone balony, które były koloru białego, różowego i fioletowego. Doskonale skontrastowało się to z białym tłem. Dekoracja przypominała sklepiania. Wzdłuż środkowej linii sufitu wisiał żyrandol. Na białych ścianach znajdowały się oświetlenia, nad którymi były trzy balony tych samych kolorów, co na suficie. Pod nimi stały stoły, na których znajdowały się już smakołyki, na widok których ciekła ślinka z ust. Na środku sali była wolna przestrzeń, gdzie już tańczyło sporo osób. Przeszły mnie ciarki. Od razu przypomniała mi się scena, kiedy to byłam na weselu mojej mamy koleżanki i wpadłam w tort. Brr. Nieprzyjemne wspomnienie. To trauma do końca życia.
      -Ładnie tu, prawda?- na ziemię ściągnął mnie głos Erica. Musiał dostrzec zachwyt w moich oczach.
      -Tak- odparłam, przenosząc wzrok na niego i uśmiechnęłam się lekko.
      -Zatańczymy?
      -Jasne- zgodziłam się.- Ale uprzedzam, że nie jestem dobra w te klocki.
      Jak byłam jeszcze mała, to chodziłam na naukę tańca. Marzyło mi się, żeby zostać sławną tancerką, ale zrezygnowałam z tego. Po zaginięciu Theo mama popadła w depresję i nie miał, kto mnie prowadzić. Tata był w pracy, a pani Charlotte, która nam pomagała, nie była w stanie iść taki kawał drogi, bo miała już te swoje lata. Zajmowała się jedynie domem. Gotowała i sprzątała, a to i tak było wiele. Nie miała do tego zdrowia, a mimo to postanowiła pomóc. Do tego czasu pozapominałam wszystkich kroków, ale nie przejmowałam się tym. Przecież nikt nie kazał przedstawiać mi jakieś salsy. 
      Rooker wziął mnie za rękę i już po chwili tańczyliśmy w rytm muzyki. Przyznam, że szło nam bardzo dobrze, a Eric okazał się doskonałym partnerem do tańca. Wirowaliśmy po sali, która była już prawie pełna. Tylko pojedyncze osoby stały pod ścianą i patrzyły na wszystkich. Pośród tańczących mignęły mi przed oczami sylwetki moich przyjaciół. Na początku nie byłam pewna, czy to na sto procent oni, ale moje przypuszczenia się potwierdziły, kiedy obok mnie przemknęła Chloe, która tańczyła z Jaredem. Wiąż nie mogłam się nadziwić, że oni tak do siebie pasują. Z czego to wiedziałam, to chodzą ze sobą już prawie cztery lata. Westchnęłam cicho, a w sercu poczułam znajomą mi pustkę. Nie. Ja nie potrzebuję miłości... Do szczęścia nie jet mi potrzebna.
      -Odbijamy- usłyszałam znajomy głos.
      Popatrzyłam na Paula i uśmiechnęłam się do niego. Chłopak odwzajemnił gest. Eric niechętnie mnie puścił i posłał mi blady uśmiech, na który wcale nie zwróciłam uwagi. Odsunął się kilka kroków dalej i podpierając ścianę, obserwował mnie, jak tańczę z przyjacielem.
      -Twojemu chłoptasiowi się nie podoba, że cię mu odbiłem- powiedział ze śmiechem Paul.
      -To nie jest mój chłopak, to po pierwsze, a po drugie, wcale mnie to nie rusza- odparłam zgodnie z prawdą.
      Chłopak popatrzył na mnie, jak na jakąś idiotkę. Wciąż nie mogłam zrozumieć, dlaczego oni mi nie wierzą? Przecież mówiłam im ze sto razy, że Eric jest dla mnie tylko przyjacielem i nikim więcej. Oni najzwyczajniej w świecie nie mogą tego zrozumieć i to mnie boli. Nie chcę, żeby żyli w błędzie, ale to chyba jest nieuniknione...
      -Nathan mówił...- zaczął Paul, ale mu przerwałam.
      -Nathan mówił, Nathan mówił. Dlaczego ty mu wierzysz? Nie pomyślałeś, że może kłamać?- powiedziałam jednym tchem.
      -No... Nie.
      -Spodziewałam się tego- szepnęłam, patrząc w inną stronę.
      No tak. Przyjaciel zawsze uwierzy przyjacielowi szczególnie, gdy takim jest Nathaniel. Temu to wszyscy wierzą. Dlaczego? Co on takiego robi, że wszystkich potrafi owinąć sobie wokół palca? Rozumiem, że jeśli chodzi o to, że dziewczyna umawia się z chłopakiem, to do głowy przychodzi tylko jedna myśl, ale to jeszcze nie znaczy, że jest ona trafna! Ja i Rooker jesteśmy tylko przyjaciółmi. Przecież przyjaźń damsko-męska istnieje...
      -Paula się nie obrazi, że ją porzuciłeś?- spytałam, siląc się na żartobliwy ton głosu. Chciałam zmienić temat.
      Chłopak wybuchł głośnym śmiechem. Uśmiechnęłam się do niego.
      -O to się nie martw- powiedział wesoło.
      Jeszcze przez jakiś czas tańczyłam z przyjacielem. Później usiadłam przy stole, żeby trochę odpocząć. Eric poszedł za mną, co mi się nie spodobało. Ciągle za mną łaził! Jakby nic innego nie miał do roboty. Czułam się, jakbym była jakimś więźniem, którego przez cały czas trzeba mieć na oku. Napiłam się zimnej wody i jeszcze przez jakiś czas posiedziałam i patrzyłam w podłogę. Dopiero po kilku minutach z powrotem zatańczyłam z Rookerem. Z czasem moi partnerzy się zmieniali. Byli to Matthew, Jared, a nawet Theo, co mnie zdziwiło. No, ale chłopak odkąd zaczął chodzić z Alex, starał się z nami zaprzyjaźnić i powiem, że okazał się bardzo miły. Miałam w duchu nadzieję, że Alexandra nie zostawi go tak szybko, bo on na to nie zasługuje. Pasują do siebie, a Theodor za nią szaleje i to widać gołym okiem. Zależy mu na niej.
      Nie wiem jak i kiedy to się stało, ale w pewnym momencie moim partnerem siał się... Nathan. Byłam strasznie zaskoczona i zdezorientowana. Nie spodziewałam się tego, a on był ostatnią osobą, z którą chciałbym zatańczyć. W pierwszym momencie chciałam odskoczyć od chłopaka, ale jakoś nie mogłam. Patrzyłam tylko na niego szeroko otwartymi oczami. Musiałam mieć naprawdę głupią minę, bo Hiller wybuchł głośnym śmiechem. Dopiero później zdałam sobie sprawę, że mam otwartą buzię. Szybko ją zamknęłam i zacisnęłam szczęki.
      -Jak...- zaczęłam, ale nie dokończyłam.
      Chciałam mu zadać pytanie typu: "Jak ty się tutaj znalazłeś?", ale słowa nie chciały przecisnąć mi się przez gardło. Poza tym, uznałam je za głupie i bez sensu. Dziwnie się czułam, tańcząc z Nathanem. To była dla mnie... Nowość? Nie mogłam uwierzyć, że on jest we wszystkim taki świetny. Nawet w tym głupim tańcu! Nie, że mu zazdroszczę, ale chyba nie ma rzeczy, której by on nie robił. To mnie coraz częściej zastanawia... Do tego jego skóra była lodowata, przez co na mojej pojawiła się gęsia skórka. Gdy tylko o tym pomyślałam, na twarzy Nathaniela pojawił się nieodgadniony dla mnie grymas, który zniknął tak szybko, jak się pojawił. Znowu się uśmiechał.
      -Zdziwiona?- spytał pogodnie. Po raz pierwszy w życiu usłyszałam, że zwraca się do mnie w taki sposób. Zawsze mi dogryzał...
      -Tak- bąknęłam. tylko na tyle było mnie stać.
      Spojrzałam w bok. Wirowaliśmy po całej sali w rytm muzyki. Przed oczami przemknął mi Eric. Zdziwiłam się, bo podpierał się o ścianę. Przecież było tyle dziewczyn, które nie tańczyły. Mógł którąś zaprosił do tańca. Na pewno jedna z nich by się zgodziła. Zmarszczyłam czoło, bo chłopak posłał w stronę Nathana mordercze spojrzenie. Miałam wrażenie, że gdyby nie tyle ludzi, to skoczyłby na niego i wydłubał oczy. Przeszły mnie ciarki. Spojrzałam na Hillera i zobaczyłam, że ten uśmiecha się wrednie do Rookera. Podniosłam ze zdziwienia brwi.
      -Ktoś tu jest zazdrosny- powiedział ze śmiechem Nathan.
      -Dlaczego powiedziałeś, że chodzę z Ericem?- spytałam przenosząc wzrok na niego i przyglądałam mu się uważnie.
      -A tak nie jest?- zapytał z udawanym zdziwieniem.
      -Dobrze wiesz, że nie- syknęłam, wkładając w swoje słowa tyle jadu, ile się dało.
      Nathan jak zawsze w takich sytuacjach, uśmiechnął się złośliwie. Wstrzymałam oddech i spojrzałam głęboko w jego bursztynowe oczy. Oprócz tego, że jest tym wszystkim rozbawiony, to niczego więcej się nie doszukałam. Westchnęłam zrezygnowana. Nie ma co! Doskonale kryje uczucia, których nie powinno się zobaczyć...
      -To powiesz mi, czemu tak powiedziałeś?- dociekałam. Chciałam to wiedzieć! Znać tego powód!
      Chłopak nic nie odpowiedział, a kąciki jego ust uniosły się. Uznałam to jako odpowiedź. Zmrużyłam oczy i zacisnęłam mocno szczęki. Nie wiem dlaczego, ale zagotowało się we mnie. To chyba przez ten jego kpiarski uśmiech. Nie chciałam wybuchnąć, dlatego wzięłam głęboki wdech. Nathan widząc moją reakcję, zaśmiał się. Znowu.
      -To chociaż odwołaj to, co powiedziałeś!- warknęłam, przez zaciśnięte zęby.
      -A co mi zrobisz, jak tego nie zrobię?- spytał złośliwie.
      I tu mnie ma! Właśnie nic nie mogę mu zrobić! Nie dość, że jestem od niego niższa o głowę... Ba! Nawet więcej, to jeszcze o stokroć  słabsza! Co ja takiemu mogę?
      -Złość piękności szkodzi- powiedział słodko Nathan, po czym poklepał mnie po głowie, jakbym była jakimś małym dzieckiem i najzwyczajniej w świecie sobie poszedł.
      Zakipiało się we mnie ze złości. Miałam ochotę go rozszarpać, choć doskonale wiedziałam, że mi się nie uda. Wzięłam głęboki wdech, by się uspokoić. Zaczęłam liczyć po cichu do dziesięciu. Czułam się... Upokorzona. Niech on i inni myślą sobie, co chcą! Nie obchodzi mnie, czy uważają, czy chodzę z Ericem, czy nie! Już mam to gdzieś! Ważne, że ja znam prawdę... Ech. Jestem za bardzo wrażliwa...
      -Wyjdziemy na zewnątrz?
      Ni stąd, ni zowąd, znalazł się przy mnie Rooker. W jego oczach dostrzegłam troskę, czego tak bardzo nie lubiłam. Nigdy nie znosiłam, kiedy komuś było mnie żal. Przytaknęłam na jego propozycję, bo świeże powietrze dobrze by mi zrobiło. Z towarzyszem wyszłam z budynku. Przeszły mnie ciarki. Dookoła było już ciemno. Świeciły tylko latarnie na ulicy, dzięki którym było coś widać. Wciągnęłam do płuc zimne powietrze i uśmiechnęłam się lekko. Oparłam się o ścianę i założyłam ręce na piersi. Wlepiłam wzrok w ziemię.
      -Andie?- spytał niepewnie Eric.
      Popatrzyłam na niego. Zmarszczyłam czoło, bo jego twarz była bardzo... Poważna. Zdziwiło mnie to trochę, bo zawsze był taki wyluzowany, a teraz? Przez głowę zaczęły mi przelatywać różne myśli, ale wszystkie wydawały mi się bez sensu. Nie wiem czemu, ale serce zaczęło mi szybciej bić. Wstrzymałam oddech.
      -Tak?- spytałam słabo.
      Przez jakiś czas mierzyliśmy się wzrokiem. Ta cisza, która panowała wokół nas, był cicha. Dla mnie za bardzo. Nie do wytrzymania! Myślałam, że zwariuję. Zaczęłam nerwowo stąpać z nogi na nogę. "No niech on w końcu to z siebie wykrztusi!", przemknęło mi przez myśl. Obawiałam się najgorszego, co wydawało mi się dziwne. Co on chciał mi powiedzieć? Zajrzałam mu głęboko w oczy, ale niczego nie mogłam się w nich doczytać. Zagryzłam mocno dolną wargę.
      -Kocham cię- wypalił, a mnie całkowicie zatkało.
      Musiałam wyglądać jak jakaś skała, bo nie ruszałam się, nie oddychałam, nie dawałam żadnych odznak życia! Nie byłam w stanie się poruszyć. Byłam w wielkim szoku. Nie mogłam, nie chciałam przyjąć do wiadomości, że on mnie kocha. Przecież... Nie. To na pewno był jakiś żart, ale twarz Erica niczego takiego nie wykazywała. Patrzył na mnie wyczekująco, a ja patrzyłam na niego oniemiała. Na nic więcej nie było mnie stać. Kończyny odmówiły mi posłuszeństwa. Nie wiedziałam, co się wokół mnie dzieje. Czułam się, jak w jakimś amoku. W głowie huczały mi tylko słowa Rookera: "Kocham cię".
      Jak ja mogłam tego nie zauważyć? Ciągle proponował mi spotkania, a ja się na nie zgadzałam nie myśląc, jaki jest w tym wszystkim sens. Te jego gadki, jak na mnie patrzył... Jaka ja niedomyślna! Wszyscy wokół mnie mówili mi, że on mnie kocha, a ja nikomu nie wierzyłam! Upierałam się, że tylko im się zdaje! Przecież wszystko wskazywało na jedno, a a jak zwykle tego nie widziałam. Nawet Nathan miał rację. Jaka ja głupia...
      -Andrea, oddychaj!- krzyknął przerażony Eric i podbiegł do mnie, łapiąc mnie za ramiona.
      Poczułam, że moja twarz staje się coraz bardziej czerwona. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że nie oddychałam. Jak można o tym zapomnieć? Ta informacja tak mnie zszokowała, że inaczej nie umiałam zareagować. Łapczywie złapałam powietrze i poczułam, jak te wypełnia moje płuca. Powoli zaczynałam rozumieć, co przed chwilą się wydarzyło.
      -Ja... Ja..- słowa nie chciały mi się przecisnąć przez gardło.- Eric, ja... Ja nic do ciebie... Nie czuję- wydukałam.
      Twarz chłopaka momentalnie posmutniała, a mi zrobiło się źle, że musiałam go zranić. Spuściłam wzrok. Poczułam ukłucie w sercu, a do oczu cisnęły mi się łzy. Nie wiem dlaczego. Tak bardzo nie chciałam, żeby teraz cierpiał, ale ja go naprawdę nie kocham. Jest dla mnie jak przyjaciel, co najwyżej brat którego mi odebrano. Nie wyobrażam sobie chodzenia z osobą, której się nie kocha. Było mi bardzo głupio. Eric to była jedna z najbliższych mi osób, których mam tak mało, nie licząc rodziny, a ja musiałam mu złamać serce. Zacisnęłam szczęki i z trudem przełknęłam ślinę. Nie mogłam na niego patrzeć, na jego wyraz twarzy. Czułam się podle.
      -Rozumiem- powiedział smutno i wysilił się na uśmiech.
      Podniosłam na niego wzrok. Wciąż miał to smutne spojrzenie. Skręciło mi się w żołądku, ale uśmiechnęłam się słabo. Wiedziałam, że wyglądało to żałośnie.
      -Przepraszam...- bąknęłam.- Możemy... Zostać przyjaciółmi...
      Miałam ochotę pacnąć się w czoło. Jaka idiotka ze mnie! Słowa: "Możemy zostać przyjaciółmi", jeszcze bardziej pogarszają sprawę. Można powiedzieć, że oznaczają, że nie ma szans u dziewczyny. Dobrze, u mnie nie ma, bo... Nie wiem dlaczego. Ja jeszcze nie spotkałam swojej miłości i na pewno nie będzie nią Eric. Sama nie wiem czemu, ale jestem tego pewna w stu procentach. Przyjaźń moja i Rookera to chyba jedna z najlepszych rozwiązać dla obu stron. Nie będę miała nic przeciwko, jeśli będzie próbował mnie w sobie... Rozkochać, ale to i tak nic nie da.
      -Andrea!- usłyszałam głos Puli.- Zbieraj się, bo już jedziemy!
      -Już idę- powiedziałam, nie spuszczając wzroku z Erica.
      -Gdzie jedziesz?- spytał chłopak z nutką zaciekawienia w głosie.
      -W góry... Z przyjaciółmi- wyjaśniłam i uśmiechnęłam się blado.- To... Cześć...
      Chciałam iść, ale w tym samym momencie Eric ujął moją twarz i złożył delikatny pocałunek na moich ustach. Zamarłam. Odsunęłam się od niego i popatrzyłam z wymalowanym szokiem na twarzy. Tego było już za wiele. Przecież powiedziałam mu, że go nie kocham! Czy on uważa, że skoro tak powiedziałam, to może mnie tak bezkarnie całować? Co on sobie myśli?! Mógł się chociaż zapytać! Strasznie mnie to zdenerwowało, ale mimo to nie potrafiłam się na niego długo gniewać. Nie w tym momencie.
      -Przepraszam, ale...- zaczął, ale nie dokończył.
      -Cześć- powiedziałam zmieszana i odeszłam z mieszanymi uczuciami.


Witam! Kolejny rozdział za nami! ;D Podobał się? Wiem, wiem. Przynudzam. Znowu ;/ Obiecuję się poprawić! Teraz nasi bohaterowie wyjeżdżają w góry i... Ech. Nie chcę Wam za dużo zdradzić... Powiem, że wydarzy się, oj sporo. Kto wie? Może to już tam stanie się coś, co nawiąże do fabuły? Hehe. Nie chcę Was niecierpliwić, dlatego niż już nie mówię na ten temat, bo jeszcze za dużo powiem i będzie klapa. Tak... Co sądzicie o zachowaniu Erica i jego wyznaniach? Zdziwiliście się, a może nie? Może już od początku wiedzieliście, że Rooker coś czuje Andrei? Właśnie! Jak ocenianie zachowanie bohaterki? Według Was powinna... Inaczej zareagować? Może powinna dać mu szansę i się zgodzić? Czekam na Wasze opinie! Komentujcie! Pozdrawiam! ;***

madziula0909

81 komentarzy:

  1. Hej!
    Widzę, że jestem pierwsza :D. Co tu dużo mówić rozdział bardzo mi się podobał. Ciekawie napisany, przyjemnie się czyta :) Moim zdaniem Andrea nie powinna tak brutalnie odrzucać wyznania Erica, bardzo go tym zraniła, powinna dać mu trochę czasu. czekam następny i dużo weny życzę :**
    Zapraszam też w wolnej chwili do mnie na nowy rozdział ;)
    Pozdrawiam i do następnego :)
    Juliet

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za komentarz! Tak się cieszę, że Ci się podoba! ^.^ Właśnie nie wiedziałam, jak ma postąpić Andie, ale nie chciałam, by była z Ericem. Mam zupełnie inne plany, ale nie zdradzę, jakie xD Rozdział u Ciebie już przeczytałam :D Pozdrawiam :***

      Usuń
  2. Mam wielką ochotę Cię zabić!
    Tak mi się fajnie czytało ten bal i w ogóle, a potem on wyznaje jej miłość i... czar prysł.
    Mam nadzieję, że może jednak Andrea zmieni zdanie bo Eric do niej pasuje. A jeśli nic do niego nie czuje to mogłaby mu powiedzieć o tym delikatniej no i może dać mu szanse!
    No cóż. W każdym razie czekam na ciąg dalszy.
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie na nową notkę.
    Dorcas

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo! Jej... Boję się tych gróźb! :D Wiem, wiem. Zawiodłam Cię, ale od początku miałam takie plany. Wybacz... Zapewniam Cię, że romansu jednak nie zabraknie, ale pojawi się nie prędko. Jeszcze na to jest czas ^.^ Czy Andrea da Ericowi szansę? Heh. Nie wiem, czy zdąży... Rozdział u Ciebie właśnie przez chwilą przeczytałam ;D Pozdrawiam! :***

      Usuń
  3. Wpadłam tutaj przypadkiem, ale bardzo zachęciłaś mnie do czytania! Rozdział jest genialny! :)
    Szkoda tylko, że Andrea nie odwzajemnia uczuć Eric'a, mogliby być jednak razem! :D
    Buziaki! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo! Cieszę się, że chcesz czytać moje wypociny. Jest mi z tego powodu bardzo miło ^.^ Może i Andrea mogłaby odwzajemnić uczucia Erica, ale mam inne plany. Pozdrawiam! :***

      Usuń
  4. o boże wyznał jej miłość, zawsze miałam cichą nadzieję, że to nastąpi ... jupi ja jej :)

    Kurcze shippuje ich, tak bardzo ... chciałabym, żeby byli razem, nawt nie wiem czemu, ale jakoś tak :)

    Rozdział jak zawsze świetny <33333333333333

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo!! :D Tak myślałam, że ktoś się domyśli, że Eric prędzej czy później wyzna bohaterce miłość ^.^ Przykro mi, że się nie zgodziła. Czy będą razem, czy nie, to się okaże. Ja nie wypowiadam się na ten temat xD Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam! :***

      Usuń
  5. Dziewczyno rewelka <3 Zakochałam się z Nathanie!! W sumie, to myślę, że dobrze zrobiła mówiąc Ercowi prawdę. No bo kto by chciał być okłamywany? A w dodatku, powiedziała szczerze o swoich uczuciach i to najważniejsze. Fakt, że szkoda mi go trochę, ale... no do miłości nikogo nie zmusimy. Zmieniając temat, kocham te podchody Nathana, jak się z nią drażni. Hehhe wkręciłaś mnie na maksa dziewczyno!!!!!!! Ostry makijaż, seksowne sukienki, no no, dziewczynki sobie poszalały :D Czekam na następny kochana. Kocham Cię laska !! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za bardzo mnie słowa! Nie sądziłam, że tak bardzo Ci się podoba! :D Ja też uważam, że Andie zrobiła dobrze, że powiedziała Ericowi prawdę. Również uważam, że jak się kogoś nie kocha, to nie powinno się zmuszać, by z kimś był tylko dlatego, by nie zranić tej osoby. Byłby to... Sztuczny związek. Będzie jeszcze więcej akcji, jak Nathan dokucza bohaterce :D Pozdrawiam! :***

      Usuń
  6. Świetnie to wszystko opisałaś, co mogłabym rzec więcej? Z rozdziału, na rozdział wydaje mi się, że twój warsztat pisarski coraz lepiej się wyrabia. Coraz lepiej wychodzą Ci opisy i to w tak zniewalający sposób, że moja szczęka aż miała styczność z podłogą w takim szoku byłam! Po prostu czytelnik (przede wszystkim ja) nie może oderwać wzroku od teksu, dopóki nie przeczyta ostatniego słowa Twojego rozdziału!
    Wybijasz się, wybijasz!
    Jestem wielce happy, bo w rozdziale, zagościł Nathaniel! :3
    Z niewyjaśnionych dla mnie powodów, to nie Paula z jej szokiem na temat nierozpakowanych kosmetyków, ani nie zdziwienie reszty na wygląd Andrei, a nawet nie krótka sprzeczka między Nathanielem, a nią i wielkie zderzenie, było najzabawniejsze w tym rozdziale. Dla mnie najzabawniejszy był napis na poręczy schodów! Po prostu ja się przyznaje :D
    To ja w jakiś magiczny sposób przeniosłam się do Twojego opowiadania i ze złośliwym uśmiechem napisałam te dwa zdania i to niezmywalnym markerem! Widzisz, jaka jestem złośliwa? :P
    Szczerze żałowałam, że w momencie, gdy waliła w poręcz nie zobaczył jej Erick, bo wtedy może i by się kilkakrotnie zastanowił nad tym, czy aby na pewno ją aż tak bardzo lubi. Właśnie! Skoro już doszłam do końcówki, to pominę środek (który był moim zdaniem super i nadal mam wątpliwości, czy aby Nathaniel nie ma daru czytania w myślach!) i przejdę od razu do chłopaka.
    Byłam nieco zaskoczona faktem, że Andrei tak bardzo przeszkadzało to, że chłopak pilnuje ją na każdym kroku. Do tej pory nigdy nie widziałam tego z takiego punktu widzenia, a co mnie naprawdę, naprawdę, zaskoczyło!
    W każdym razie poniekąd rozumiem Andreę i to, że tak się czuja (zważywszy na jej dość smutną przeszłość i nadopiekuńczych rodziców). Dlatego też, po czasie to zdało się dla mnie zrozumiałe. Zazdrość Ericka mnie nieco jednak zaskoczyła, bo nie spodziewałam się po takim chłopaku, aż takiej reakcji! Serio!
    No i wielka chwila "sam na sam" - to było totalnym zaskoczeniem, bo choć coś przeczuwałam, bardziej myślałam, że poprosi ja o chodzenie, albo wyzna, że naprawdę mu się podoba i bardzo ją lubi (wiem trochę dziecinnie), a słowa miłości mnie zaskoczyły. Totalnie! Choć reakcja Andrei jeszcze bardziej mnie zaskoczyła!
    Ach... nigdy nie myślałam, że słowa "możemy zostać przyjaciółmi" są aż takim ciosem dla mężczyzn, ale kilka miesięcy temu dowiedziałam się, że po takim teksie ex-partnerzy zazwyczaj wychodzą bez słowa i trzaskają drzwiami.
    W każdym razie, mam naprawdę nadzieje, że Erick okaże się normalniejszy i jego miłość nie będzie toksyczna, a co mi się już nasuwa na myśl, bo tym, gdy zapytał się, gdzie jedzie. Może to nic, ale on zaczyna mnie z lekka niepokoić.
    Taniec z Nathanielem był... Co tu dużo mówić?
    On jest najlepszy i wszystko, co robi jest obłędne! <3
    Na Twoje pytania, chyba gdzieś tam odpowiedziałam w swoim komentarzu :D
    Życzę morza weny, góry pomysłów i mnóstwa czasu wolnego!
    Bussis! ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo! Nawet nie wiesz, ile radości stawił mi Twój komentarz! :D Cieszę się, że pisanie idzie mi coraz lepiej, ale ja tego jakoś nie zauważam -.- Według mnie to piszę, jak wcześniej xD Jej! Nie sądziłam, że ktoś zwróci uwagę na ten napis ^.^ Właśnie niedawno wpadł mi pomysł z tym napisem. Na początku myślałam, by dotyczył on Andie i Erica, ale po namyśle zmieniłam zdanie. Teraz jest lepiej :3 Wiesz? Nawet przez chwilę nie pomyślałam o tym, by Eric zobaczył, jak bohaterka wali w poręcz. Naprawdę! :D Ja nie mogłabym wytrzymać, gdyby ktoś bez przerwy pilnował mnie na każdym kroku. Jest to uciążliwe :/ Nie sądziłam, że zaskoczę Cię wyznaniem Erica :D Ale tak już miałam w planach od samego początku xD Słowa "Zostańmy przyjaciółmi" najbardziej mi odpowiadały :p Jaka okaże się miłość Erica? Sama jeszcze nie wiem... Cieszę się, że Ci się podobało. Jeszcze raz dziękuję za wspaniały komentarz! Pozdrawiam! :***

      Usuń
  7. Wyznanie miłosne Erica zwaliło mnie z nóg, choć podejrzewałam, że kocha się od w Andrei, ale, że zdecydowałaś się powiedzieć o swoich uczuciach - cóż, dobrze, że Adrea go delikatnie odrzuciła i nie dała żadnych powodów do nadziei. Przecież to by było okrutne.
    Co do Nathaniela... On jest po prostu jedyny w swoim rodzaju. Ten jego styl bycia, przekomarzanki z Andreą - bardzo mi się podobają, a przede wszystkim bawią. Ale no, czuję pomiędzy nimi tą chemię, tą cholerną chemię i mam nadzieję, że bohaterowie też zaczną ją odczuwać.
    Co do wyjazdu Andrei z przyjaciółmi. Jestem ciekawa co się tam wydarzy. Jestem pewna, że czymś mnie zaskoczysz :)
    ~Pozdrawiam i ślę duużo weny :* <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo! ;D Cieszę się, że Cię zaskoczyłam xD Miałam już tak w planach od samego początku. Ja również uważam, że Andie dobrze postąpiła, mówiąc Ericowi prawdę. Nie powinno się okłamywać ludzi. Heh. Wszyscy mówią, że pomiędzy Nathanem, a Andreą jest jakaś chemia. Czy przez to, że jej dokucza tak wszyscy uważają? Chyba tak xD Na razie nie wiem, czy będą razem. W ogóle nie ma tego w planach. Wszystko wyjdzie w praniu :D Powiem Ci, że w górach wydarzy się sporo xD Dziękuję jeszcze raz ślicznie! Pozdrawiam! :***

      Usuń
  8. Wiedziałam od początku, że Eric nic nie czuje do Andrei. Bylam tego pewna.
    Rozdział mi się bardzo podoba, jak i wszystkie inne oczywiście.
    Myślę, że Andie zachowala się nie najgorzej. Ale zachowanie Rookera mnie zdziwiło i to niesamowicie. Powiedziała mu, ze go nie kocha, a on ją całuje...
    Przepraszam, że taki krotki komentarz, ale spieszę się, lecz chcialam cos napisać. ;)
    Czasu i potopu weny życzę,
    !Ala!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie szkodzi, że komentarz krótki. I tak sprawił mi wiele radości :D Według mnie to Andie zachowała się dobrze. Też tak uważam ^.^ Cieszę się, że zaskoczyło Cię zachowanie Erica, ale on już taki jest. Niestety... Nie może przyjąć do wiadomości, że Andrea go nie kocha. Ma nadzieję, że da mu szansę (: Ale czy tak będzie? Zobaczymy :D Jeszcze raz dziękuję! Pozdrawiam! :***

      Usuń
  9. W sumie Andrea zachowała się raczej dobrze. Trudno komuś w miły sposób powiedzieć "nic do ciebie nie czuję". Tak się po prostu nie da, a ona i tak zrobiła to z taktem!
    Eric ją pocałował... No cóż, tonący brzytwy się chwyta, nie może mieć jej to przynajmniej pozostaną wspomnienia, choć mam nadzieję (o dziwo!), że chłopak nie podda się tak łatwo. Kochasz? To walcz! A co ci szkodzi .:)

    Nathan zachowywał się trochę... dziwnie. Chyba był chłopak zazdrosny, ojojojojoj, mam nadzieję, że był! :) Jest coś takiego między nimi, że czekam tylko aż się na siebie rzucą xD

    http://zasnute.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo! Cieszę się, że uznajesz zachowanie Andrei za dobre. Nie wiedziałam, jak to inaczej napisać, bo też uważam, że skoro go nie kocha, to nie powinna dawać mu nadziei. Byłoby to bez sensu... Czy Eric da tak łatwo za wygraną? Zobaczy się :D Hmm.... Nathan zazdrosny? Nie powiem. Może to wyjdzie, a może nie. Chłopak doskonale kryje swoje uczucia ^.^ Czy między nim a Andreą coś będzie, to sama jeszcze nie wiem. Dziękuję i pozdrawiam! :***

      Usuń
  10. Wiedziałam, że wyzna jej miłość!
    Chociaż nie za bardzo go lubię, fajnie, że to zrobił. Coś mi w nim nie gra. Jak dla mnie to Andrea powinna być z Nathanielem, mimo wszystkich świństw jakie jej zrobił. A intuicja mi podpowiada, że tak właśnie będzie :*
    Czytając opis balu czułam się jakbym tam była - genialnie ci to wyszło. Ericka najchętniej bym wycięła, a Andreę zamknęła w składziku na miotły razem z Nathanielem, ale to takie słodkie marzenia xD
    Czekam nn
    *Lou*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ślicznie! ;D Sądziłam, że będzie wiadomo, że wyzna jej miłość. Nie wszystkich udało mi się zaskoczyć xD Czy Andrea będzie z Nathanem? Jeszcze nie wiem, a jak się zdecyduję na to, to zapewniam, że prędko to nie wyjdzie. Mam już swoje plany... Nie sądziłam, że opis balu wyszedł mi tak dobrze. Naprawdę! :D Hehe. To Twoje marzenie... Genialne! Może kiedyś wykorzystam tą sytuację? Nie wiem xD Jeszcze raz dziękuję! Pozdrawiam! :***

      Usuń
  11. Andrea dobrze zareagowała, przecież nie może zwodzić i oszukiwać biedaka, skoro wie, że nic do niego nie poczuje. Był Natan! Od razu rozdział staje się jeszcze wspanialszy. Ciekawa jestem bardzo następnego rozdziału! Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo! Cieszę się, że według Ciebie Andie dobrze zareagowała szczególnie, że za bardzo nie wiedziałam, jak to opisać xD Zgadzam się, że skoro go nie kocha, to nie powinna go oszukiwać (: Cieszę się, że Ci się podobało. Jeszcze raz dziękuję! Pozdrawiam! :***

      Usuń
  12. Tak myślałam, że Eric zakocha się w Andrei.
    Nie wiem czemu myślałam, że Andrea nawrzeszczy na Erica jak wyzna jej uczucia. Może to po jej myślach, że miłość jest jej niepotrzebna. No i tak się zastanawiam co powinna zrobić. Bo z jednej strony nie może być z nim jak nic do niego nie czuje, ale z drugiej mogłaby to sobie wszystko przemyśleć i dać odpowiedź po jakimś czasie.
    I coś tak myślę, że Nathan jest wampirem. To przez te opisy wampirów ze "Zmierzchu" :D. Ale może się mylę i wampirem nie jest.

    No to czekam na kolejny rozdział, bo jestem ciekawa co dalej.
    Życzę weny na ciąg dalszy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ślicznie! :D Wiedziałam, że dużo osób nie zaskoczę informacją, że Eric zakocha się w Andrei ^.^ Według mnie, było to do przewidzenia :3 Hmm... Nie zastanawiałam się nad opcją, że bohaterka mogłaby nakrzyczeć na Erica. Andrea jest trochę uczuciowa i raczej by tego nie zrobiła. No może gdyby był to Nathan, to zareagowałaby inaczej. Oj! Tylko nie pomyśl, że ten ją kocha, czy coś. Podałam tylko taki przykład :D Zgadzam się z tym, że Nathan jest wampirem. Tego to ja nie ukrywam ^.^ Jeszcze raz dziękuję i cieszę się, że zyskałam nową czytelniczkę :3 Pozdrawiam! :***

      Usuń
  13. Odmówiła mu?! Nie wierzę, jest mi go tak straaaasznie żal :C Taki fajny chłopak xd Ejj nie ale serio .. jak tak można?! Andrea i Eric pasują do siebie :3
    Myślałam, że Andie go lubi, a tu masz! Zgroza!
    Nie no wiesz..hmm... rozdział jak zwykle fajny! :D ♥
    Wenyy ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo! Cieszę się, że Ci się podobało! :D Wiem, że Andie postąpiła, jak postąpiła. Ale uważam, że dobrze zrobiła. Nie powinna go okłamywać. Byłoby to nie szczerze, ale mi też jest żal Erica. No, ale życie nie jest usłane różami (: Andrea lubi Erica, ale go nie kocha, dlaczego odrzuciła jego wyznania. Jeszcze raz dziękuję! Pozdrawiam! :***

      Usuń
  14. Jestem! Przepraszam, że tak długo mnie nie było. :)
    Nie lubię Erica. Nathan taki zazdrosny. Jupi! Super rozdział. Nie mogę doczekać się tego co będzie się działo w górach, bo coś czuję, że to będzie świetne i wspaniałe i w ogóle następny rozdział będzie moim ulubionym.
    U mnie też nowy. I w końcu dziękuję Ci bardzo za nominację.
    Pozdrowionka
    Leonessa de Argentum

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo! Cieszę się, że już jesteś ^.^ Heh. Nie wszystkim Eric przypadł do gustu :D Czy Nathan jest zazdrosny? Nie powiem, choć prawdę pewnie widać xD Taak. W górach wydarzy się sporo. Może nie w następnym rozdziale, ale w następnych tak :3 Myślę, że Cię zaskoczę xD Jeszcze raz dziękuję! Zraz przeczytam rozdział u Ciebie! Pozdrawiam! :***

      Usuń
  15. Dużo jest blogów z opowiadaniami, ale twój jest naprawde świetny. :)

    http://myuncanny.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za miłe słowa! ^.^ Tak bardzo się cieszę, że tak uważasz! :D Pozdrawiam! :***

      Usuń
  16. No hej hej Witam :3 W sumie, to cieszę się, że udało im się namówić wszystkich na ten bal, no i że nikt nie był rozczarowany. To świetnie, że ta paczka tak się dogaduje we wszystkich sprawach i w ogóle. Podoba mi się to. Fajnie, że Paula pomogła Andrei w makijażu, ale od razu widać, że blondynka lubi się stroić i być w centrum uwagi. W sumie, jak większość dziewczyn z blond włosami. Oczywiście, bez urazy dla żadnej z nich.
    Hmm, no i znowu mnie trochę zdenerwowała Andrea, tą swoją skromnością. Kurcze, ubrała się fajnie, koleżanka ją pomalowała i choć raz nie może stwierdzić, że ładnie wygląda? Tylko ciągle nie, nie nie i nie bo nie. Ugh! Co za dziewczę x.x
    Chociaż, jak przeczytałam ten napis na barierce, miałam już poważne wątpliwości co do przyjaciół Andrei. Szczególnie do chłopaków. No zachowują się typowo jak dzieci, kurde to liceum, mają po osiemnaście, jedni nawet więcej a wciąż jak dzieci. Nathan, pewnie stary z niego wampir, a głupi jak trzeba. W tej chwili, to jedynym facetem jaki tu na coś zasługuje, to Eric. Przynajmniej on jest fajny, ale z kolei Andrea nie powinna aż tak go olewać i traktować sucho. Mały błąd : ,,bo czasami zazdrościłam innym dziewczyną" Dziewczynom. Odmiana pojedyncza dziewczyną, jestem jego dziewczyną. Ale wieloosobowa to dziewczynom. Zazdrościłam dziewczynom. :) A, i jak już na błędach, to zaraz na początku, zamiast czarne było carne :3
    Cieszę się, że Andrea walnęła Paulowi do rozumu. W związku z Nathanielem oczywiście. Chłopcy... meh, jak zwykle wierzą tylko jednemu. Chamska podła świnia, kiedyś go lubiłam, teraz go nie znoszę! Kij mu w tyłek! Nie zasługuje na miano wampira x.x
    Erick,hmm spodobał mi się. No i nie wiem dlaczego, Andrea tak reaguje! Kurcze, kobieto! Kopnij się w tyłek i zacznij żyć. x.x
    No w każdym razie... Rozdział podobał mi się i nie mogę doczekać się akcji w górach. Jestem ciekawa, czy sytuacja z barierką i napisem się wyjaśni. W sumie, dobrze by było wiedzieć, kto tak naprawdę jest jak debil i pisze takie rzeczy.
    Pozdrawiam gorąco i ściskam kochana :3 Czekam na następny, życzę weny :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo! ^.^ Cieszę się, że Ci się podobało! :D Zgadzam się, że paczka Andrei jest tak bardzo zgrana ze sobą. W sumie to i dobrze :3 Wiem, wiem. Bohaterka jest zbyt skromna, ale ma to po swojej mamie tyle, że ta jeszcze bardziej wkurza xD Paula nie jest jak te modnisie, ale na rożnych imprezach to uwielbia być w centrum uwagi ;-) Cóż... Nikt nie powiedział, że ten napis napisał ktoś z przyjaciół bohaterki. Czy to się wyjaśni? Sama nie wiem :3 Chłopaki są jak dzieci i późno z tego wyrastają. Z tym to się z Tobą zgadzam. Rzadko się spotyka chłopaka, który tak się nie zachowuje xD Heh. Może teraz uważasz, że Nathan to świnia, ale może zmienisz jeszcze zdanie. Jest jaki jest ^.^ Dziękuję za poinformowanie mnie o błędzie. Mimo, że sprawdzam błędy, to zawsze coś mi umknie -.- Cieszę się, że Ty to wyłapujesz :D Pozdrawiam! :***

      Usuń
  17. Nieee, dlaczego ona dała mu kosza? Przecież on jest taki kochany, no nieee ;-; Przynajmniej się pocałowali, choć to nic nie daje. Ale cóż, trudno się mówi, taka była twoja wizja, nie gniewam się, bo wiem, że nie każdemu można dogodzić ;) Mam nadzieję, że Eric jakoś przyjmie to do wiadomości i znajdzie sobie inną dziewczynę, która tym razem odwzajemni jego uczucia.
    Nie wiem, jak ty to robisz, ale jak zaczęłam wyobrażać sobie Andie, dziewczyny w sukienkach i chłopców w smokingach, to aż nie mogłam z zachwytu. Tak pięknie to opisałaś, niby prosto, a tak cudownie wyszło ^-^ Naprawdę masz dar.
    Nie podobało mi się zachowanie przyjaciół Andrei. Czy to, że na co dzień woli wyglądać skromnie, a na bal postanowiła wykreować się nadzwyczajnie, to powód do żartów i kpin? Mnie na pewno byłoby przykro i równie dobrze bym się zdenerwowała.
    Jeszcze ten Nathan, ugh. Wiem, jestem totalnie pewna, że on coś czuje do naszej bohaterki, tylko po prostu ukrywa to pod maską wrednego chama i żeby było ciekawiej stosuje te głupie docinki i zachowania. Lubię go, ale czasami już przesadza. Kiedy tańczył z Andreą również byłam zachwycona, ale potem zdenerwował mnie jak nigdy.
    No cóż, strasznie ciekawi mnie, co wydarzy się w górach. Coś mi się wydaje, że będzie to coś znaczącego i trzymam kciuki, żeby tam był wreszcie jakiś trop prowadzący do Theo. Mam przeczucie, że ktoś tam porządnie narozrabia i Andie odniesie tego spore konsekwencje i dość mocno to odczuje.
    Czekam na kolejny rozdział, pozdrawiam i życzę weny! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ślicznie! :D Andie dała kosza Ericowi, bo nie potrafiłaby być z kimś, kogo nie kocha. Ja zrobiłabym na jej miejscu tak samo. Cieszę się, że mnie rozumiesz :D Czy Eric da tak łatwo za wygraną? Sama jeszcze nie wiem. Może będzie próbował coś zrobić? Zobaczymy :3 Nie sądziłam, że tak dobrze opiszę te stroje. Wiesz? Zaczynam wierzyć, że mam dar do pisania xD Cóż. Przyjaciele Andie byli zaskoczeni tym, jak bohatera wygląda, bo nigdy wcześniej tak się nie stroiła. To była dla nich nowość (: Wiem. Nathan czasami potrafi wkurzyć, ale za to go uwielbiam! :3 Czy coś czuje do Andrei? Zobaczymy :D Zapewniam, że w górach wydarzy się sporo! Pozdrawiam! :***

      Usuń
  18. :D :D :D Chyba zacznę nagrywać ci moje reakcje kiedy czytam. Musiałam zrobić sobie przerwę na skakanie z radości po pokoju. "Andrea kocha Nathana" awwww...^^ Pieprzyć wyznania Erica! I ten ich taniec, ta arogancja którą tak kocham ♥ Dziękuję!!! Jesteś najlepsza :'''D Nawet jeśli Andie wmawia sobie, że nienawidzi Nathaniela :x Może wyjdę na sadystkę i osobę bez serca ale nie jest mi szkoda Erica. Uważam, że nie pasuje do Andrei.
    Czekam na nn, skaczę z radości i staram się napisać coś do siebie. Nawet mi wychodzi C: Dużo weny życzę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję baaardzo! Hehe. Już sobie wyobrażam, jak skaczesz z radości xD Nie sądziłam, że informacja, że Andie nie kocha Erica, tak Cię uszczęśliwi! :3 Bardzo się cieszę z tego powodu! ^.^ Nie powiedziałam, że Andrea kocha Nathana! To, że mówi, że go nienawidzi, to jeszcze nic nie znaczy! ... Ale nie niszczę Ci marzeń ;D Może kiedyś będzie jak chcesz? Kto wie? xD Mi szkoda Erica, ale Andrea postąpiła jak powinna. Bynajmniej według mnie ^.^ Czekam na nn u Ciebie! Pozdrawiam! :***

      Usuń
  19. Hej, hej! Rozdział był baaardzo, ale to bardzo fajny!! :D
    Ale najpierw odpowiadając na Twoje pytania, to moim zdaniem Andrea zareagowała dobrze. Nie była jakaś niemiła tylko... wyrozumiała. Ale niestety moje zdanie na temat Erica uległo okropnej zmianie! Mówiłam, że mi nie przeszkadza, ale okazało się, że jest takim typowym "przyjacielem", który tak naprawdę czuje coś do głównej bohaterki. Nie lubi tego głównego (Nathana), zaprasza ją na spotkania, jest zazdrosny... klasyka! ;) Ale nie mówię, że to źle! Bo jakby ona go zaczęła lubić to byłoby źle.
    A jeszcze tak ogólnie do rozdziały, to nie mam pojęcia czemu, ale tak mnie jakoś zaciekawiły opisy strojów dziewczyn. Niby takie nudne coś, ale fajnie się czyta jak ktoś jest ubrany xD
    I jeszcze Nathan zagwizdał! ^-^ Po prostu wtedy to aż się zaczęłam do siebie uśmiechać. To samo jak z nim tańczyła :D I jak "spiorunował" wzrokiem Erica! Hehe.
    Ach, zapomniałabym o tym, jak w niego wpadła. Jest wampirem, ale że aż tak... (dobra, to dziwnie zabrzmi) twardym?... No że tak ją zabolało xD
    I już jestem przepotwornie ciekawa ich wyjazdu w góry! A jak jeszcze powiedziałaś (napisałaś), że tam wydarzy się coś "ważniejszego" (mam nadzieję, związanego z kochanym Nathanielem ;3) to aż się we mnie gotować zaczęło xD
    No to czekam na nn! (I nie zapomnij o zdjęciach zeszytu... na gg proszę wysłać xD) Pozdrawiam! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za komentarz, który sprawił mi tyle radości- oczywiście inne też, bez urazy :D Według mnie też Andrea dobrze postąpiła. Chyba nie za brutalnie, prawda? xD Ja nie dawałabym szansy, gdybym była pewna, że i tak mu się nie uda. Andrea bardzo lubi Erica, ale nic poza tym. To tylko przyjaźń :3 Hehe. Już druga osoba mi mówi, że ciekawie opisałam te stroje dziewczyn. Według mnie to to nic nadzwyczajnego ^.^ Tak. Nathan zagwizdał. Jakoś nie mogłam się powstrzymać, by o tym nie napisać :D To z tańcem też postanowiłam napisać, a nie miałam tego w planach. Uznałam w końcu, że czytelnicy bardzo ucieszyliby się z tego powodu, więc to było ;D Cóż... Wyobrażałam sobie wampiry za takie bardzo twarde, dlatego tez tak napisałam :3 Żebyś wiedziała, że w górach dużo się wydarzy! Może nie w następnym rozdziale, ale w kolejnych tak! Buhaha! Będę wredna i tych zdjęć z zeszytu nie wyślę! Nie ma mowy! Sytuacje, które tam są wykorzystam w tej historii, więc tym bardziej mówię NIE i mnie nie zmusisz! :3 Jeszcze raz dziękuję za komentarz! Pozdrawiam! :***

      Usuń
  20. Jestem ślepa, coś mi się zacięło w telefonie, czy tu naprawdę nie ma jeszcze komentarzy? :o
    Gdzie przynudzasz? Nigdzie! :D
    W sumie spodziewałam się, że Eric właśnie to czuje do Andrei, a zachowanie dziewczyny wydaje mi się takie trochę... Głupie? Myślę, że powinna mu dać szansę, bo wydaje się naprawdę fajnym chłopakiem, w końcu na pewno by się do niego przekonała! XD No dobra, dobra, kochać na siłę też się nie można, wiem :D Ale przynajmniej powiedzieć to... W jakiś inny sposób... I na pewno bez tego tekstu "możemy zostać przyjaciółmi" XD Andrea, nie spisałaś się! :P
    Za to Nathan zachował się jakpś dziwnie... Ale go też podejrzewam o jakieś uczucia do Andrei, i to nie o te najgorsze :D Strasznie mi się zrobiło szkoda dziewczyny, gdy wszyscy zaczęli się z niej śmiać >.<
    Ogólnie rozdział, jak cała reszta, bardzo mi się podobał ^-^ Naprawdę nie umiesz przynudzać, nawet takim najprostszym fragmentem o balu! :D
    Tylko taki błąd dostrzegłam: zamiast "zazdrościłam innym dziewczyną" powinno być "zazdrościłam innym dziewczynom", ale tym się nie przejmuj, każdemu się zdarza, a treść i tak to przebija :D
    Czytało się bardzo przyjemnie, a dodatkowym zapewnieniem, że w górach będzie się działo, jeszcze bardziej zachęcasz do czekania na kolejny rodział! :*
    Pozdrawiam i życzę masy weny! :3

    PS.: Jeszcze raz zapraszam do siebie, jeśli andal chcesz czytać moje opowiadanie ;)
    »---> http://arrowtales.blogspot.com/ <---«

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uff, jednak na szczęście to tylko telefon się zaciął (czasem tak ma, że nie pokazuje komentarzy, nie mam pojęcia czemu o.O), bo już się zaczęłam bać XD Po prostu coś mi nie pasowało... :D

      Usuń
    2. Dziękuję bardzo za komentarz! Tak bardzo się cieszę, że Ci się podoba! :D Według mnie zachowanie Andrei było odpowiednie, bo jak można chodzić z osobą, której się nie kocha? Ja bynajmniej bym nie umiała. Ale każdy ma swoje zdanie ^.* Wiem, wiem... Nathan czasami zachowuje się jak jakiś idiota, ale on już taki jest. I mówią, że to dziewczyny ciągle zmieniają swoje humorki xD Ale mimo to ja Nathana uwielbiam. Jest to moja jedna z ulubionych postaci :3 Tak. Mi też zrobiłoby się źle, gdyby wszyscy zaczęli się ze mnie śmiać >.< Cieszę się, że mimo iż bal był nudny- według mnie- rozdział Ci się podobał i nie uważasz go za nudnego ^.^ Znowu błąd... Ale poprawiałam już taki i jest dobrze... Może to w innym miejscu? Ale coś go nie mogę znaleźć :/ Dziękuję ślicznie za pochwały! Oczywiście wciąż mam zamiar czytać Twojego bloga, ale przez szkołę się nie wyrabiam. Już jutro mam ze dwie kartkówki :/ Obiecuję, że nadrobię! Masz moje słowo, z którego na sto procent się wywiążę! Muszę tylko znaleźć czas, bo z weekendy zawsze wstawiają nn i jest jakaś plaga... Jeszcze raz dziękuję! Pozdrawiam! :***

      Usuń
    3. Z tym chodzeniem to wiem, właściwie wcale nie uważam, że powinna z nim chodzić na siłę, tylko po prostu nie reagować złością, tak jakoś wcześniej napisałam XD Tak tylko piszę, żeby nie było, że zmuszam do chodzenia z kimś, do kogi nic się nie czuje :D
      Nie mam pojęcia, co z tym błędem, ale jak czytałam to jeszcze był, może dlatego, że wczoraj otworzyłam kartę z tym rozdziałem i się nie zaktualizowała ;)
      W takim razie czekam na Ciebie u siebie i nie pospieszam ^-^ Sama się dziwię, że w tym tygodniu udało mi się tyle rozdziłów na różnych blogach przeczytać :D

      Usuń
  21. Jeśli mam być szczera to zachowanie Erica jest dla mnie dziwne. Właściwie cała jego osoba jest taka... niespójna. Oczywiście nie chodzi mi o Twoje wykreowanie jego zachowania, wyglądu itd. ale z jednej z strony przymusił Andreę do tego, żeby się z nią spotykać, co wskazywało na to, że będzie... (przepraszam za określenie) kompletnym du**iem, a z drugiej strony po wyznaniu swoich uczuć (początkowo miałam dziwne wrażenie, że to takie do końca szczere nie jest) zachował się bardzo dojrzale w obliczu odrzucenia, czego większość chłopaków nie potrafi. Dlatego też bardzo trudno jest mi go ostatecznie ocenić, jednak miałaś rację - polubiłam go. Troszeczkę :)
    Ciekawi mnie kto napisał o tym, że Andrea kocha Nathaniela... (ale mi się zrymowało :D) Dość głupi żarcik, ale wiadomo, że jest KILKA osób, które baaardzo lubią denerwować naszą główną bohaterkę :D
    Ogólnie rozdział mi się podobał i nie uważam, żebyś przynudzała, no przestań :*
    Czekam więc na kolejny, życząc przy okazji potopu weny! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo! Cieszę się, że rozdział Ci się podobał i że według Ciebie nie przynudzałam :D Wiem. Zachowanie Erica jest baaardzo dziwne, ale on już taki jest. Nie umiem określić jego zachowania. Najpierw zachowuje się jak plant, a później jak na chłopaka, a raczej mężczyznę przystało. Mimo to i tak go lubię, ale Nathana bardziej xD Hmm... Sama jeszcze nie wiem, czy wyjaśni się, kto napisał napis na tej poręczy. Zobaczy się :D Zgadzam się, że i tak był to głupi żart (: Jeszcze raz dziękuję za komentarz! Pozdrawiam! :***

      Usuń
  22. Witaj! :) Przepraszam, że znowu mnie tyle nie było, ale szkoła pochłania bardzo dużo mojego czasu. Aż za dużo :/ Ale w końcu udało mi się dzisiaj siąść i zacząć nadrabiać zaległości, między innymi u ciebie :p
    Ale do rzeczy...
    Myślałam, że jednak między Andreą i Ericiem będzie coś więcej, w końcu umawiali się na randki, dobrze się rozumieli, a tu taka klapa. Ale jakoś nie jestem specjalnie przygnębiona z tego powodu. Może i byłaby z nich nawet ładna para, ale ich związek nie przetrwałby zbyt długo. Oni nie pasują do siebie i tyle. Chociaż nie spodziewałam się, że Eric w takim momencie wyzna Andie swoje uczucia. Przypuszczałam, że wybierze jakąś inną, bardziej sprzyjającą okazję, ale niech mu będzie. To i tak by nie zmieniło decyzji Andrei.
    No i pojawił się Nathan! *.* Fragmenty z jego udziałem zdecydowanie należą do moich najbardziej ulubionych <3 Widać, że między nim a naszą główną bohaterką coś się święci :p W końcu do zakochania tylko jeden krok... No i ta akcja na angielskim... Niby się nie lubią. Ale kto się czubi, ten się lubi- wbrew pozorom często się to sprawdza xD
    Ajć, mam nadzieję, że w końcu Andie przestanie się tak na niego wściekać i ich relacja wkroczy na nowy, wyższy poziom :) Ale chyba to prędko nie nastąpi...
    No i czekam na wyjazd w góry. Powiadasz, że będzie przełomowy? Jestem już ciekawa, co ty tam dla nas przyszykowałaś :p Może w końcu dowiemy się, kim stanie się Andrea?
    No i wyłapałam trochę błędów. Głownie to były same literówki, ale w poprzednim pojawił się taki jeden poważniejszy, który mnie troszkę zdekoncentrował. Przy opisywaniu faceta od angielskiego napisałaś, że jego włosy kontrastowały się z jego czarnym garniturem. Powinno być, że kontrastowały z jego czarnym garniturem. To się było tutaj całkowicie niepotrzebne.
    No i widzę, że zmieniłaś ponownie szablon. Ładny, taki... No podoba mi się po prostu... Tak ładnie dobrałaś kolory i w ogóle...
    Czekam na już na nn :)
    Pozdrawiam i weny życzę :*
    lilka24
    PS. Zapraszam do siebie na nowy rozdział. Przepraszam, że tutaj, ale już nie chce mi się w spam wchodzić -.-

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ślicznie! Rozumiem. Nauka. Też mam jej sporo xD Sądziłam, że niektórych zaskoczę tym, że Andie i Eric nie będą razem. Według mnie, to też nie pasują do siebie :3 Od samego początku miałam zamiar tak zrobić i jak widać, udało mi się niektórych zaskoczyć! :D W sumie to Rooker mógł się trochę bardziej postarać, gdzie wyznać Andrei swoje uczucia, się on to taki typ chłopaka, że się tym za bardzo nie przejmuje (: Haha! Kto nie lubi fragmentów z Nathanem? :3 Czy coś między nim, a bohaterką będzie, to sama jeszcze nie wiem. Jej! Wszyscy uważają, że będą razem, a ja nic takiego nie napisałam xD Tak! W górach wydarzy się sporo i zapewniam, że wtedy dowiesz się, kim jest Andrea! Będzie to za jakieś pięć, może sześć rozdziałów? Jeszcze raz dziękuję! W wolej chwili przeczytam rozdział! Pozdrawiam! :***

      Usuń
  23. Rozdział jak zawsze świetny:)) Nie mogę się doczekać kolejnego. Potopu weny życzę:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo! Nawet nie wiesz jak się cieszę, że Ci się podoba! :3 Pozdrawiam! :***

      Usuń
  24. Szkoda mi Erica. Zastanawia mnie bardzo co zdarzy się w górach, a tak poza tym super rozdział.Masz duży talent. Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział. Zapraszam również na nowy rozdział u mnie
    http://kronika-dark-hills.blogspot.com/.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za komentarz! Dziękuję za pochwały choć i tak nie uważam, że mam jakiś talent (: Mi też jest żal Erica, ale nie zawsze życie jest usłane różami. Cieszę się, że Ci się podobało! Już lecę czytać rozdział u Ciebie! Pozdrawiam! :***

      Usuń
  25. Hej znalazłam twojego bloga już jakiś czas temu ale nie miałam możliwości dodania komentarza (ponieważ mój telefon ma czasami swoje fochy no ale nieważne) chciałam powiedzieć ze twój blog jest jednym z moich ulubionych a historia która piszesz jest bardzo wciągająca i nie mogę się doczekać następnego wpisu
    Pozdrawiam i życzę dużo weny
    Jessi;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jej! Dziękuję ślicznie! Nawet nie wiesz, jak bardzo się cieszę, że Ci się podoba! Skaczę z radości! ;D Skąd ja to znam? Mój telefon też czasami stroi fochy xD Tak bardzo dziękuję za pochwały! Nie sądziłam, że komuś tak bardzo mogą się podobać moje wypociny xD Jeszcze raz dziękuję i również pozdrawiam! :***

      Usuń
    2. Proszę bardzo czytanie twojego bloga to sama przyjemność
      Z niecierpliwością czekam na nowy rozdział i przy okazji gratuluje kolejnych nominacji
      Pozdrawiam Jessi;)

      Usuń
  26. Witaj! ;*
    Nie masz pojęcia kim ja jestem, no bo niby skąd. xd Ale powiem Cię, że opis fabuły naprawdę bardzo mnie zaintrygował i postanowiłam zostać tutaj na stałe. ^^ Przeczytałam streszczenie, zostawiłam pod nim komentarz dotyczący opowiadania i teraz tylko pozostało mi czekać na kolejny rozdział. c; Skomentuję go już normalnie, tak jak wszyscy! ;*
    Pozdrawiam! ♥
    PS. Jeśli masz ochotę to serdecznie zapraszam do siebie. Jest na razie tylko prolog, więc nie miałabyś dużo do czytania. ;* Będzie mi niezmiernie miło, jeśli zdecydujesz się zajrzeć!
    trust-me-lovely.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ślicznie! Tak bardzo się cieszę, że ktoś chce jeszcze czytać moje wypociny :D Twój komentarz pod streszczeniem już przeczytałam - bardzo, ale to bardzo za niego dziękuję- i na niego odpowiedziałam ;> Bardzo się cieszę, że Ci się podoba. Jest mi niezmiernie miło z tego powodu ^.^ Z miłą chęcią wpadnę do Ciebie! Może jeszcze dziś jak znajdę czas? xD Pozdrawiam! :***

      Usuń
  27. Z miłą chęcią wpadnę :) Pozdrawiam! :***

    OdpowiedzUsuń
  28. Witaj!
    Zostałaś nominowana do Liebster Blog Award. Szczegóły znajdziesz tutaj:
    mroczna-wojowniczka.blogspot.com
    Gratuluję ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jej! Dziękuję Ci bardzo! Skaczę z radości! Jestem cała happy! Postaram się jak najszybciej odpowiedzieć! Jeszcze raz dziękuję kochana! :*

      Usuń
  29. Hejo ^^ Ja jak zwykle się spóźniłam, dziękuję ci internecie...
    Dobra, a teraz do konkretów:
    To taki przyjemny rozdział. Niczego szczególnego nam nie wniósł (poza faktem, że Eric kocha Andreę...)
    Żebym ja miała taką koleżankę jak Paula... mnie też by się przydało wymalować na imprezę, a jeszcze nie zostało odkryte coś, co pomoże mi wyciągnąć postać z danej książki czy opowiadania... a to to fajne by było :3
    W dalszym ciągu wydaje mi się, że Nathan również ma podobną moc do tej, którą włada Andrea i dlatego się z nią drażni... Nie wytrzymam w tej niepewności ;_;
    Chociaż trochę szkoda mi Erica. On takie wyznanie strzela do Andrei a ona go odrzuciła i jeszcze powiedziała "Zostańmy dobrymi przyjaciółmi..." cholera, ostatni gwóźdź do trumny...
    Nareszcie jadą w góry! Będzie się coś działo, moja intuicja mi to podpowiada! A ja się rzadko mylę. Huehue.
    Z niecierpliwością wyczekuję następnego rozdziału ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo! :D Nie przyjmuj she, bo ja też przez szkołę się spóźniam z czytaniem blogów xD Mi też przydałaby się taka przyjaciółka, jak Paula, bo też nie umiem się pomalować na imprezę >.< Jaką Nathan ma moc? To się okaże. Za kilka rozdziałów. Może pięć, albo sześć? Nie umiem powiedzieć (: Tak.. Eric tak niespodziewanie wystrzelił z tym: Kocham cię. Andie odrzuciła jego uczucia, bo go nie kocha. Ja nie chodziłam z osobą, do której nic nie czuję. Zapewniam Cię, że w górach sporo się wydarzy! Może nie w następnym rozdziale, ale w kolejnych tak! :D Powiem, że za kilka rozdziałów historia nawiąże do fabuły :3 Jeszcze raz dziękuję! Pozdrawiam! :***

      Usuń
  30. Eric, stary lubię cie! xD
    Tak, właśnie tak zaczynam swój komentarz. ;D
    No kurcze, Andre trochę grzeczniej, no. Focham się. Nie no... Po prostu reakcja mnie zaskoczyła. Mogła by być ciutke grzeczniejsza :)
    Biedny Eric. Chłoptaś porzucony na dworze, dziewczyna mu zwiała na wycieczkę górską... No kiepsko :/
    Mam wrażenie, że Andrea przechodzi jakąś przemianę. Mam rację? :D Jeżeli tak, to mam pewną teorię w co, ale na razie zachowam to dla sb ;D
    Ten napis o Nathanie, ja nie mogę. xD Myślę, że to on napisał. A na tym balu *-* Na pewno chciał wzbudzić zazdrość Erica!
    Wiesz, tak jakoś teraz mi szkoda go. Naprawdę pojawił się teraz ostatni raz? o-0 Tak bynajmniej słyszałam, a nie sorry! Czytałam xD
    Tak wiem moje komentarze są strasznie chaotyczne, ale nie jestem najlepsza w to. :D
    No cóż. Czekam niecierpliwie, ale to BARDZO niecierpliwie!!! Na następną część. Liczę na to, że szybko się pojawi. :)
    Życzę weny i duuużo czasu! Pozdrawiam ;***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za komentarz! :D Przesadzasz! Twoje komentarze nie są chaotyczne! xD Tak. Ja też lubię Erica :* Według mnie to Andie zareagowała dobrze. Ja osobiście bym tak powiedziała, ale każdy ma swoje zdanie ^.^ Też współczuję Ericowi, że Andie nie odwzajemniła jego uczuć, ale życie nie zawsze jest usłane różami... Zgadzam się. Andrea przechodzi przemianę. W co? To na razie taka słodka tajemnica! Dowiesz się tego już za kilka rozdziałów! ;D Z napisem jeszcze nie wiem, czy się wyjaśni. Zobaczy się :3 No tak. Na razie nie planuję, by Eric się pojawił. Może kiedyś zmienię zdanie? Kto wie! ;3 Jeszcze raz dziękuję! Również pozdrawiam! :***

      Usuń
  31. Uważam, że bardzo dobrze zrobiła stawiając sprawę jasno i mówiąc wprost, że nic do Erica nie czuje. Zachowała się w stosunku do niego fair i nie robiła złudnych nadziei. Mimo że chłopak teraz cierpi to było najlepsze wyjście. I za to ogromny plus. Ale jej zachowanie na końcu było wręcz koszmarne! Chodzi mi o moment gdy zostawiła go samego i oświadczyła, że jedzie w góry. Nie powiadomiła go wcześniej, że urwie się wcześniej? Wypadałoby jakoś z nim tą kwestię przedyskutowac, w końcu skoro zgodziła się z nim pójść, towarzyszyć mu w ważnym dniu to nie można tak po prostu zostawić potem partnera na lodzie. Powinna go uświadomić, zapytać czy to nie bedzie przeszkadzało, a nie tak po prostu sobie pójść. No to było bardzo nieładne.

    Co do sceny z Nathanem., Irytuje mnie ten chłopak. Chyba na siłę chce grać jakiegoś macho, wielce męskiego i niepokornego, a okazuje się tylko zwykłym bucem, który udaje wielce nieszablonowego, a jest tak pospolity, że aż żal. Nie wiem co on chce uzyskać tym swoim ciągłym chamstwem i dziwnymi zachowaniami, ale na pewno nie zyskuje w oczach Andrei. Zaskoczona bym była, gdyby w jakichkolwiek oczach zyskiwał;D

    Czekam na kolejny rozdział i tą tajemniczą wycieczkę;) Ciekawe co dla nas wymyśliłaś! ;)
    Pozdrawiam!:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ślicznie! ^.^ Ja też uważam, że Andrea zrobiła dobrze, mówiąc Ericowi, że nic do niego nie czuje. Ja na jej miejscu też bym tak zrobiła i nie dawała nadziei. Cóż.... No Andie to mogła powiedzieć Ericowi wcześniej, że jedzie w te góry. Było to już z góry zaplanowane, ale Eric zaprosił ją tak niespodziewanie... Wiem, że to i tak jej nieusprawiedliwia i powinna mu to powiedzieć już dawno. Heh.. Widać, że nie jedną osobę zaskoczyło zachowanie Nathana. Również uważam, że zachowuje się karygodnie, ale on już taki jest. Co chce wnieść przez to, że wciąż dokucza Andrei? Po prostu to lubi (: Oj! Na wycieczce wydarzy się sporo! Może nie w następnym rozdziale, ale w kolejnych tak! Jeszcze raz dziękuję i również pozdrawiam! :***

      Usuń
    2. Tak Andrea zachowała się fair, ale nie powinna mieć z tego powodów wyrzutów sumienia. Sam Erick też nie powinien się poddawać, w końcu miłość nie przychodzi nagle, ją się wznieca różnymi sposobami, a potem pielęgnuje by nie wygasła. Ja uważam, że ten chłopak ma jeszcze szanse. Nathan natomiast wcale tych szans nie ma. Jest żałosny. Dziwie się że ci przyjaciele go tolerują. Moim zdaniem nie powinni. Ja bym się nie chciał z takim Nathanem przyjaźnić. Myślę nawet że nie umiałbym go tolerować gdzieś w moim pobliżu, jednym i tym samym pomieszczeniu. Rozniósłbym tak chamskiego dzieciaka.

      Usuń
  32. Czyli moja teoria się nie sprawdziła :)
    Mimo to, strasznie mi przykro, że Erick się tak bardzo zaangażował. Andrea też święta nie była, bo dawała mu mylne sygnały. Zaskoczyło mnie to, że na końcu ją pocałował, jakby bał się, że widzi ją ostatni raz :)
    W końcu nadrobiłam rozdziały i będę na bieżąco :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo! :D Tak. Twoja teoria się nie sprawdziła (: Zgadzam się z tym, że Eric strasznie się zaangażował i mi jest go żal, a Andrea... Cóż. Umawiała się z nim z grzeczności. Taka już jej, że nie potrafi odmówić i sprawiać komuś przykrość. Nie sądziła, że Eric może coś do niej czuć. W ogóle nie patrzyła na to w taki sposób. Było dla niej wielkim szokiem, gdy wyznał jej swoje uczucia (: Dziękuję i pozdrawiam! :***

      Usuń
  33. Kurde! Przed chwilką zerknęłam na ilość komentarzy i jestem w prost zazdrosna. Taaak! Zazdroszczę ci dwóch rzeczy!
    1. Tak genialnego sposobu pisania.
    2. Ogromnej rzeczy fanów!

    Co do rozdziału, ciekawa akcja z Natem - mój skrót ^^.! Nie spodziewałam się, że Eric chce chodzić z Andre'ą. OK bal, ale nie związek! Błagam nie zgadzaj się, nie rób mi tego! :)

    Pozdrawiam ;*

    http://vampireandmillionaire.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo! :D Cóż... Inni mają o wiele więcej fanów, więc nie masz czego zazdrościć. Poza tym, to nie piszę tak genialnie jak mówisz. Piszę przeciętnie (: Cieszę się, że podobała Ci się sytuacja z Nathanem ;D Czy Andie będzie z Ericem? Powiedziała, że nic do niego nie czuje, więc raczej nie... Zobaczy się :D Jeszcze raz bardzo dziękuję! Również pozdrawiam! :***

      Usuń
  34. Gorąco! Był bal i złamane serce. Czyli całkiem ciekawie. Nie wiem dlaczego ale mam przeczucie, że w górach się coś stanie. No cóż czas mnie goni :-( więc tylko weny życzę.
    Pozdrawiam
    LS

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo! Cieszę się, że według Ciebie ciekawe, bo mi się wydaje, że przynudzam :/ Dobrze myślisz. Coś wydarzy się w górach i to bardzo ważnego! Co? Nie powiem xD Jeszcze raz dziękuję! Również pozdrawiam! :***

      Usuń
  35. Booju jaki wspaniał rozdział! Uhuhu, Nathan, Eric, Eric i Nathan :P. Ajajajaj ile się tu zadziało. Piekna kreacja i makijaż Andrei powalił wszystkich na kolana. Bingo! Tylko Nathan mnie czasami już irytuje :P. Te niepotrzebne plotki echh. Ale końcówka z Erickiem pociachała na strzępki. Ulala jestem ciekawa co dalej będzie między nimi. Aż gorąco mi się zrobiło. :P.
    Przepraszam za opóźnienie, znowu :P. Ale szkoła i barak czasu to główne powody, ale już jestem! Czekam na kolejny i pozdrawiam gorąco!! <333.
    xxforeverxxx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ślicznie za komentarz! Nawet nie wiesz, jaki uśmiech miałam na twarzy! :D Tak bardzo się cieszę, że Ci się podoba! ^.^ Hehe. Coraz częściej piszą, że Nathan zaczyna irytować >.< Ja mimo to go lubię. Czasami taki jest, ale to już on xD Te jego gadki są już normalne. Może się przyzwyczaisz? Co będzie dalej między Ericem, a Andreą? Zobaczy się. Za bardzo sama jeszcze nie wiem... A za dużo to nie chcę mówić :3 Oj! Nie przepraszaj za spóźnienie! Ja sama mam szkołę i wiem, jak to jest, kochana! Jeszcze raz dziękuję! Również pozdrawiam! :***

      Usuń
  36. Hej!
    Nominowałam Cię do Liebster Award :D Zasłużyłaś, świetnie piszesz :)
    http://wtajemniczenipoczatekkonca.blogspot.com/2015/02/liebster-award-3.html#comment-form
    Pozdrawiam :**
    Juliet

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejku! Dziękuję Ci bardzo! Nawet nie wiesz, jaka to dla mnie radość! Dziękuję! :*

      Usuń
  37. Rozdział świetny ;)
    Za chwilę mają mi wyłączyć internet, więc resztę nadrobię później. An dobrze zrobiła, odmawiając Ericowi.
    Zazdroszczę Ci czytelników.
    Pozdrowionka i weny
    DE

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ślicznie! :D Bardzo się cieszę, że Ci się podobało, bo to naprawdę dla mnie bardzo ważne (: Skąd ja to rozumiem? Ja miałam kiedyś czytać bloga, już nawet zaczynałam, a tu mi neta wyłączyli >.< Według mnie to też Andrea zrobiła dobrze, że odmówiła Ericowi. Ech. Nie zazdrość czytelników. Na pewno sama jeszcze będziesz tylu miała :D Pozdrawiam! :***

      Usuń
  38. Jest naprawdę dużo literówek typu "powiedział" zamiast "powiedziała" czasem jeszcze brak "m" w "powiedziałam" i inne tego typu. Przed i po znakach interpunkcyjnych nie robi się odstępu. Po myślniku dialogowym powinien być odstęp, bo jak go nie ma to nie jest wtedy myślnik a łącznik. Opis ubioru mogłaś przeprowadzić inaczej, tak by nie zanudził bo trochę było tego wszystkiego od razu, ale u mnie też się tak zdarza, teraz widzę, że przebrnięcie przez takie fragmenty to naprawdę mordęga i będę ich unikała u siebie. Smokingi? Mnie się wydaje, że na studniówki itd, to się chodzi jednak w garniturach, a nie smokingach.
    To parcie na faceta u tej młodzieży naprawdę irytuje. Czy to, że kobieta się maluje naprawdę znaczy, że robi to dla faceta? Moim zdaniem nie, ja się np maluję dla siebie, by się czuć lepiej, ładniej i bardziej komfortowo, by tym imponować przechodnią i kobietom, które mnie mijają, a nie by wyrwać faceta czy zadowolić małżonka. Chyba wylazła ze mnie właśnie jakaś mega hetera albo feministka, no ewentualnie straszna zołza, ale trudno, taka jest prawda xD
    Kocha ją po dwóch spotkaniach i to takich nijakich? Bez pocałunku ją kocha? Bez żadnych ciekawych rozmów? Ludzie są dziwni, niech się Andrea nie martwi dzieciakowi to zauroczonko minie, wcześniej lub później, oby, bo zdarzają się też szaleńcy...

    OdpowiedzUsuń
  39. No Woow! Przyznam Ci, że tego pocałunku nie przewidziałam. Myślałam, że chłopak raczej ucieknie, bo będzie czuł się zawstydzony, czy coś... Na miejscu Andrei mocno bym się wkurzyła. A poza tym nie wiem, czy po zaledwie kilku dniach można mówić o miłości czy przyjaźni. Myślę, że na to potrzeba więcej czasu. Owszem, Eric mógł być zauroczony dziewczyną, ale żeby tak od razu wyznawać jej miłość... No nie wiem, wątpliwe to.
    A jeśli chodzi o bal, to rzeczywiście trochę dziwne, że ktoś taki jak Eric chciał tańczyć tylko z Andreą a poza tym podpierał ściany. Mam też nadzieję, że to zajście na końcu nie popsuje jej nastroju. W końcu nadeszła pora wyczekanego wyjazdu w góry! Może Nathan w końcu się ujawni z tym, że jest wampirem? Uhuhu! To by było!

    OdpowiedzUsuń
  40. Szybko coś się ten Erick zakochał, za szybko. Najwidoczniej ten chłopak nie wie co to miłość, skoro sądzi, że dwa spotkania wystarczyły, żeby się zakochał w Andrei... Raczej nie odróżnia zauroczenia a zakochania, bo to drugie nie przychodzi tak nagle.
    Błędy poniżej:
    coś na kształt kwitów, przylegała do ciała.
    kwiatów
    Nie byłam przyzwyczajona o chodzenia
    do
    a ludziom nie brakuję, by coś
    brakuje
    pozapominałam wszystkich kroków
    wszystkie kroki
    wokół nas, był cicha.
    była
    Nie mogę doczekać się wyjazdu w góry, zwłaszcza, że piszesz, iż będzie się działo :) Na dodatek nie będzie tam Ericka, z czego się cieszę, gdyż jego zachowanie bardzo mnie drażni. Sama nie wiem czym jest to spowodowane.
    Pozdrawiam

    amandiolabadeo.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  41. Hejcia!

    Ten rozdział jest dokładnie zarówno 11, jak i 12? Może zaszła jakaś pomyłka i 11 miał być inny, a 12 dokładnie taki, tylko z worda zły wstawiłaś, kochana? Bo 13 idealnie odpowiada wydarzeniom po tych dwóch rozdziałach. :P

    Pozdrawiam cieplutko,
    Lex May

    OdpowiedzUsuń