W przestronnym
ogrodzie, zarośniętym różnymi gatunkami kwiatów, drzew, krzewów, biegała
sześciolatka. Jej długie brązowe lśniące włosy, były w totalnym nieładzie, a
duże szare oczy, śmiały się do całego świata. Wyczerpana bieganiem, usiadła na
trawie. Zwróciła niewinną twarzyczkę ku niebu i podziwiała na nim ruszające się
chmury. Wyobrażała sobie, że po nich skacze. Uśmiechnęła się szeroko do swoich
myśli. Ciepłe promienie słońca padały na jej twarz. Słońce grzało już tak
mocno, że z tego powodu dziewczynka wstała i poszła do cienia. Usiadła na
huśtawce ogrodowej i zaczęła rysować na kartce rysunek. Zadowolona ze swojego
dzieła chciała je pokazać rodzicom, ale niespodziewanie zerwał się silny wiatr.
Był tak mocny, że dziewczynka z trudem trzymała się na nogach. Powiew wiatru
zabrał jej rysunek. Sześciolatka zaczęła za nim biegać, by go złapać, ale nie
mogła go dogonić. Wiatr zabierał je dzieło coraz wyżej i wyżej...
-Oddaj!- krzyknęła.
Wiatr przestał
wiać. Wyglądało to tak, jakby jej się słuchał. Dziewczynka patrzyła na rysunek,
który opadał na ziemię. Nie dowierzała temu, co zobaczyła. Przez dłuższą chwilę
stała jak sparaliżowana. Zastanawiała się, czy ten wiatr zatrzymał się sam z
siebie, czy to było sprawione za jej sprawą. Jak na swój wiek była bardzo mądra
i wiedziała, że nie potrafiłaby panować na tym żywiołem. Zaśmiała się ze swoich
podejrzeń. Wzięła kartkę i ruszyła z nią w kierunku domu, ale wiatr znowu się
zerwał i jej ją wyrwał.
-Ej! To moje! Oddaj!- powiedziała ze złością i
dobitnie.
Wiatr
posłuchał jej się, a kartka tak jak przedtem opadła na ziemię. Dziewczynka
stała oniemiała. Nie wiedziała, co ma o tym wszystkim sądzić. Wiatr zerwał się
ponownie. Tym razem wiał lekko. Otulał dziewczynkę jednocześnie próbując jej
coś podpowiedzieć. Jak by chciał, żeby coś zrozumiała. Tylko co? Na czole
dziewczynki pojawiły się pojedyncze krople potu. Bała się wypowiedzieć to na
głos, ale wiedziała już, że umie panować nad wiatrem. Że to on JEJ się słucha.
Przełknęła nerwowo ślinę. Spróbowała sprawić tak, by wiatr przestał wiać. Udało
jej się. Z niedowierzaniem przetarł oczy. Kilka razy wywoływała go i na nowo
robiła tak, by przestawał wiać. Dotarło do niej, co potrafi robić. Była z
siebie dumna. Potrafiła to, czego inni nie umieli, ale gdzieś głęboko w sobie
czuła, że tak nie powinno być. Przeraziło ją to. Wiedziała, że ludzie nie
umieją takich rzeczy, a osoba, która to potrafi, nie jest normalna. Postanowiła
to zachować w tajemnicy i nikomu tego nie mówić, nawet rodzicom. Tak odkryła
swój nieludzki dar...
Nagle
rozległ się rozpaczliwy szloch. Zaniepokojona zaczęła nasłuchiwać. Przerażona
stwierdziła, że płacz należy do jej matki. Szybko niczym torpeda, pobiegła do
domu. Tam zobaczyła matkę i ojca, który ją obejmował. Na twarzach obu rodziców
malowały się różne emocje. Rozpacz. Przerażenie. Panika. Cierpienie. Żałość.
Niedowierzanie... Dziewczynka nie wiedziała, o co chodzi. Była wstrząśnięta tym
widokiem.
-Co się stało?-
zapytała cieniutkim głosikiem.
Odpowiedział jej
jeszcze głośniejszy szloch matki, a po twarzy ojca zaczęły spływać pojedyncze
łzy.
-Co się
stało?-zniecierpliwiona milczeniem rodziców, ponowiła pytanie.
Rodzice długo
zwlekali z odpowiedzią.
-Twój brat...-
zaczął martwym głosem ojciec, ale reszta zdania nie chciała przecisnąć mu się
przez gardło.
-Zaginął!- zawyła
matka przez łzy.
Sześciolatka
osłupiała. Pokręciła z niedowierzaniem głową. Jej ciało zalała fala ogromnej
rozpaczy. Po twarzyczce zaczęły jej spływać pojedyncze, duże łzy. Nie mogła w
to wszystko uwierzyć. Nie chciała, nie mogła przyjąć tej myśli do siebie. Nie
mogła się pogodzić z tym, że może już nie zobaczyć swojego brata. Ten dzień
miał być dla nie najwspanialszym ze wszystkich, bo odkryła, co potrafi, a stał
się najgorszym z koszmarów. Wszystko wokół niej ucichło. Jakby sama znalazła
się w pustym, ciemnym pokoju. Czuła się tak, jakby odebrano jej wszystko, a
najważniejsze cząstkę siebie. Straciła kochającego brata, który był dla niej
wszystkim. Nic nie mogło równać się z tą utratą...
Hej! Oto prolog do mojego bloga. Mam nadzieję, że się wam spodobał i tym zachęciłam Was do czytania mojej historii. Według mnie jest ciekawy i mam nadzieję, że Wy też tak sądzicie. Moja historia opowiada o nastolatce, Andrei. Bohaterka jest szczęśliwą dziewczyną, ale pewnego dnia cały jej świat staje do góry nogami. Wszystkiego dowiecie się czytając mojego bloga. Historia nie jest z życia wzięcia. Oprócz ludzi, będą też występować postacie rodem z legend, ale dopiero w późniejszym czasie. Myślę, że pierwszy rozdział pojawi się za jakiś czas. Pozdrawiam Was gorąco!
madziula0909
Zostawiłaś link u mnie na blogu więc jestem, chociaż nie publikuje takich komentarzy bo chce utrzymać porządek w zakładce. Tylko od autorek blogów które czytam. Co ja mogę... Strasznie dużo trafia mi się opowiadań gdzie nastolatka lub nastolatek posiada od urodzenia jakieś niezwykłe zdolności. Czy to dar kontrolowania natury, jakichś żywiołów, przyrody, telefonii, Bóg wie czego. Maasa ich jest. Co więcej ja też pisze o właśnie takiej dziewczynie co to jest uzdolniona, tylko ona ma pewien problem jakby- jest wampirzycą, bardzo młodą i nierozgarniętą. Proszę wybaczyć mi tą reklamę, to nie było zamierzone. Czemu pisze o tym wszystkim? Bo po prologu sądzę że ona też ma jakieś zdolności. Pewnie jest wyjątkowa, tak jak Nikki Cameron, ale zobaczymy. Być może wcale mylę się i nie ma jakiegoś daru. Tylko nasuwa mi się pytanie - czy sześciolatka rozumie co to znaczy że jej brat zaginął? Ja naprawdę nie mam pojęcia jak działa mózg małego dziecka i czy jest w stanie zrozumieć dlaczego jej brata nie ma. Nie nawidze prologów bo nie wiem co napisać i ten komentarz z pewnością do najdłuższych nie należy. Ale poinformuj mnie o nowej notce. Chętnie przeczytam chociaż nie wiem czy zostanę twoją czytelniczką. W wolnym czasie zapraszam do mnie.PPozdrawiam i życzę weny.
OdpowiedzUsuńAlice Spencer
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Usuńtelepatii. Wybacz ale komntowałam z telefonu i takie wypadki słowne zdarzają się mi często.Wszystko przez słownik w telefonie. Ps.I Wyłącz weryfikację obrazkową.
UsuńZgadzam się z tobą, że sześciolatka nie rozumie, że jej brat zaginął, ale w prologu napisałam: "Jak na swój wiek była bardzo mądra". To jest jej objaw nadzwyczajności. Z czasem to zostanie wyjaśnione.
UsuńHej! Czytałam twoją wiadomość na moim blogu i oto jestem! Na razie nie mam czasu na przeczytanie wszystkich rozdziałów, ale to co już mi się udało jest fantastyczne. Uwielbiam paranormalne istoty i na pewno będę śledzić losy bohaterki. zapraszam cię także do komentowania mojego opowiadania. Pozdrawiam. Niech wena będzie z tobą!
OdpowiedzUsuńProlog niesamowity *o* Naprawdę jestem pod wrażenie, a z resztą taki prologiem najlepiej zacząć! Chodź jest mi smutno z powodu śmierci jej brata, jestem również pod ogromnym wrażeniem inteligencji tej sześciolatki. Może to nowy Einstein się narodził?
OdpowiedzUsuńZaskoczyły mnie słowa matki do swojej córki, bo zazwyczaj rodzice, chyba nie walą tak prosto z mostu, że ukochana osoba nie żyje. O ile dobrze pamiętam, mi mówiono, że idzie do aniołków do swojej mamy i taty, którzy też tam są - tak było jak umarła moja prababka.
Przecież dziecko może mieć po tym traumę!
Nie mniej zaprosiłaś mnie, więc jestem. Nieco potrwało zanim w końcu miałam chwilę, aby wejść, ale się udało i nie żałuje :3
Umiejętność panowania nad wiatrem trochę mnie martwi, bo sama piszę o dziewczynie (herosie), która jest córką... pewnego boga, który ma możliwość panowania nad wiatrem (wiatrami). Jednak myślę, że nie będziesz pisać o greckich bogach (trochę szkoda) nie mniej uwielbiam tego typu opowiadania, więc zabawie tutaj na nieco dłuższy okres :3
Nie przedłużam komentarza i po prostu lecę (jak na skrzydłach) czytać dalej!
Pozdrawiam ^^
life-of-heros.blogspot.com
Nie wiem czemu od razu założyłaś, że nie wpadnę na Twojego bloga :) Co prawda czasu mam często dość mało, ale to nie oznacza, że jeśli ktoś nie zaciekawi mnie opisem swojej historii, to go nie odwiedzę :). Po samym prologu nie można wiele powiedzieć, jak zwykle ma przecież za zadanie wprowadzić czytelnika w pewnym stopniu w opowiadanie, widać jednak od razu, że bohaterka ma pewien dar. Jestem ciekawa tylko jak go wykorzysta i jak będą wyglądały jej losy :).
OdpowiedzUsuńhttp://dogonic-szczescie.blogspot.com/
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń*mentalna piątka*
OdpowiedzUsuńProlog po prostu cudowny. Twoje opisy są przejrzyste i poukładane, co jest ogromnym plusem. Nigdzie nie wkradł się chaos, za co dzieki niebiosom! Ogolnis strasznie przyjemnis sie czytała, a ja czulam sie jakbym stała na trawie z tym dzieckiem.
Pierwszy raz spotykam sie blogiem na temat mocy nadprzyrodzonych. Jestem ssojego rodzaju maniaczką, wiec nie odpuscilabym okazji, by tu zajrzec. Wiatr jest najfajniejszym żywiołem. Pamiętasz może W. I. T. C. H.? Ja zawsze byłam Hailyn (tak to sie pisze?).
N nc, zaurczyłas mnie wiec bede sledzic losy "złotego dziecka z zaoratym tchem".
Pozdrawiam, puck
Jako prawdziwa egocentryczka nie pominel okazji, zrobisnia sobie relkam :D Jestem okropna
elizabeth-watters-heros.blogspot.com
No wiesz ty, czemu zasugerowałaś, że nie wejdę? Wejdę!
OdpowiedzUsuńProlog jest świetny, zasłużyłaś na wielkie 5!
Weny i pozdrowienia,
Dravelia :)
Wreszcie jestem na Twoim blogu. Nie lubię komentować prologów, bo zawsze nie wiem co napisać :)
OdpowiedzUsuńPowiem tyle, że zaczyna się ciekawie. Andrea włada wiatrem? Fajnie. Zawsze są blogi o tym, że ktoś umie kontrolować ogień albo wodę, tu wiatr :)
Pozdrawiam,
Annabel
Barzo mnie zaciekawiło ;)
OdpowiedzUsuńPowiem ci, że chciałam napisać opowiadanie o dziewczynie, która umie panować nad powietrzem, ale zmieniłam zdanie i napisałam o ogniu :)
Twój ulub. żywioł to pewnie powietrze ;) Mój to ogień :D
Jestem pod wielkim wrażeniem. Prolog jest genialny, a historia ciekawi. Chcę się dowiedzieć, czy zniknięcie brata ma związek z nadludzkimi umiejętnościami sześciolatki? Nie ma rady, idę czytać pierwszy rozdział.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :)
Dosyć ciekawa ta sześciolatka, wydaje się bardzo dojrzała, a przy tym zachowała te dziecięce nawyki, interesująca. W sumie jak na razie jestem pozytywnie nastawiona, prolog mi się spodobał, więc pewnie będę czytać dalej, jak tylko znajdę czas, bo niestety nauka i nauka teraz, ale nadrobię resztę!
OdpowiedzUsuńZapraszam do:
zasnute.blogspot.com
Zaczyna się ciekawie :) Dziewczynka wydaje się być niezwykle mądrą jak na swój wiek :)
OdpowiedzUsuńhttp://magiafuego.blogspot.com/
Witaj ;)
OdpowiedzUsuńDość śmieszna sytuacja... Twój blog zainteresował mnie już jakiś czas temu(dokładnie niecałej dwa dni temu... :3) i zaczęłam go czytać na telefonie (a tam wstawianie komentarza to istna mordęga...). Pewnego dnia, wczoraj mianowicie, znalazłam u siebie komentarz, w którym się zareklamowałaś... Masz wyczucie czasu ;) Oczywiście, będę czytała tego bloga i zostanę tutaj już chyba na stałe (nie pozbędziesz się mnie już :D)
Okej, a teraz na temat:
Prolog trzyma w napięciu. Oczywiście jestem cholernie ciekawa, jak to się potoczy. W końcu, mamy bohaterkę, która posługuje się magiczną mocą. Dowiadujemy się, że jej brat nie żyje... Doprawdy, moje klimaty ^^
Pozdrawiam i lecę dalej ;D Jak tylko dojdę do ostatniego wstawionego rozdziału, wstawię nieco dłuższy komentarz. :)
Prolog jest lekki i bardzo dobrze się go czyta ;)
OdpowiedzUsuńDziewczynka jest taka słodka - uwielbiam dzieci! :D
Lecz o co chodzi z wiatrem? Czy ona naprawdę go kontrolowała? I co stanie się z nią dalej?
Muszę jak najszybciej przeczytać kolejne rozdziały ♥
Dopiera zaczynam czytać twoje opowiadanie, ale jak na razie wciągnęło mnie :) Miło i przyjemnie się czyta :) W wolnej chwili zapraszam do siebie http://mynotneededblog.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńHej!
OdpowiedzUsuńZaczęłam w końcu nadrabiać rozdziały od początku. Przepraszam, że dopiero teraz, ale mam jeszcze zaległości na innych blogach :/ Co do prologu: Ciekawie zaczęłaś ;) Panowanie nad żywiołami? Czuję, że będzie ciekawie ;) Moje klimaty :D. Nie będę się rozpisywać, lecę dalej ;)
Pozdrawiam,
Juliet
Witaj! ;)
OdpowiedzUsuńTrafiłam tutaj przypadkiem, zatrzymałam się i nie żałuję! Uwielbiam wszystko co związane jest z żywiołami (w końcu mój pierwszy blog był właśnie o tym), do tego jeszcze wybrałaś mój drugi ulubiony. ^^
Prolog niesamowicie intryguje, a Ty masz genialny styl pisania, bardzo lekki i swobodny, taki jaki uwielbiam... ^^
Z chęcią zaobserwuję Twego bloga i postaram się nadrobić po kolei resztę rozdziałów. Jestem trochę zdumiona mądrością 6-letniej dziewczynki, ale sądzę, że ta cecha będzie jej potrzebna, by odnaleźć się w jej świecie... ;)
No cóż! Zapowiada się wspaniała historia! :D
Zostawię jeszcze informację w spamie, ale byłabym wdzięczna, gdybyś wpadła do mnie i wyraziła swą opinię o moim opowiadaniu! :]
Oceany weny i lecę dalej ^^
~Rebecca~
http://wyspa-wyrzutkow.blogspot.com/
Dziękuję ślicznie za komentarz! Bardzo się cieszę, że Ci się podobało! I również to, jak piszę, bo to dla mnie naprawdę bardzo cenne :* Tak. Bohaterka jest bardzo mądra, ale jest to z czymś związane i to nawiąże do fabuły. Jeśli chcesz szybciej nadrobić zaległości, to zapraszam do zakładki "Streszczenie" :D Na pewno w wolnej chwili wpadnę do Ciebie! :3 Pozdrawiam! :***
UsuńDziękuję wszystkim za komentarze! :D
interesujacy prolog. choc zrezygnowalabym z tych pytan na koncu... hmmm... ciekawe czy wlads tylko wiatren czy ogolnie powietrzem... a moze wszystkimi zywiolami.
OdpowiedzUsuńwww.czarnekrolestwo.blog.pl
Cieszę się bardzo, że tak uważasz (: Hm. W sumie ja często spotykam się z takimi pytaniami w prologu... Czy bohaterka włada tylko nad wiatrem, czy jeszcze innymi żywiołami, to dowiesz,się w następnych rozdziałach. Dziękuję ślicznie! Pozdrawiam serdecznie! :***
UsuńJak zginął jej brat? * przekrzywia głowę*
OdpowiedzUsuń(Zuza! Nie pyta się o takie rzeczy!)
Na prawdę? *jęczy* No trudno... Mam jednak nadzieję, że pozwolisz mi na powieszenie sobie jego głowy nad łóżkiem? Mogę ci dać za niego klona Akkarina! *patrzy z nadzieją*
Tak. Jej brat zaginął :/ Hehe. Jeśli zajdziesz jego głowę, to proszę bardzo! Nie mam nic przeciwko xD Choć w sumie to tego klona możesz mi dać. Może na coś się przyda? :D Dziękuję bardzo i pozdrawiam cieplutko! :***
UsuńUwagi:
OdpowiedzUsuń"Przetarł oczy" - przetarła
Przed "!" nie robimy odstępów (spacji)
Przed "?" też nie robimy odstępów (spacji)
Pierwsze pytanie jakie się u mnie pojawiło po przeczytaniu prologu to nie "dlaczego ona włada żywiołem wiatru i czy to dziedziczne?", a brat, zafascynował mnie brat - był starszy czy młodszy, jakie zdolności posiadał, że został porwany, a może nikt go nie porwał, może sam uciekł, jeśli tak to dlaczego? - Dużo pytań, ale odpowiedzi nie poznam, dopóki nie przeczytam kolejnych rozdziałów, tak więc nie pozostaje mi nic innego jak tylko się za nie zabrać.
Pozdrawiam.
Prolog spełnił swoje zadania, bo zaciekawił. Opisy ładne, nawet takie zgrabne. Trochę mało emocji, ale to tylko prolog. Trzeba sprawdzić jak będzie dalej.
OdpowiedzUsuńPoczątek całkiem niezły ! :)
OdpowiedzUsuńWątek brata podobnie jak innych zaciekawił mnie , no a dziewczynka wydaję się naprawdę mądrą .. no cóż sześciolatką . Nie za bardzo wiem co mogę jeszcze napisać więc pozostanę przy tym ,że mi się spodobał :3
Pozdrawiam :)
Ps . Jeśli będziesz miała chwilę , zapraszam do siebie :)
Hej, hej! Obiecałam, więc jestem :) I będę czytać od początku, nawet, jeśli te pierwsze rozdziały miałyby być gorsze (a nie twierdzę, że są. W porównaniu do moich to mistrzostwo xD). nie wiem, ile mi zajmie nadrabianie, ale postaram się ogarnąć wszystko w ciągu najbliższych dni. Ale przechodząc do treści:
OdpowiedzUsuńMam dziwne wrażenie, że ten jej brat wcale nie zaginął. Skoro to ma być opowiadanie fantasy, to może porwały go jakieś mroczne siły? Albo z jakichś przyczyn uciekł? Nie wiem, snuję takie domysły.
A jeśli chodzi o główną bohaterkę, to rzeczywiście mądry z niej dzieciak. Ale i niezwykle potężny. Jeśli już w tak młodym wieku ma taką władzę nad żywiołem powietrza, to wolę nie myśleć, co będzie potrafiła za kilka lat :P
Lecę do jedynki. Będę komentować krótko ze względu na czas, ale postaram się pod każdym rozdziałem coś po sobie zostawić :)
Hej! Udało mi się przeczytać prolog. Spodobał mi się :D Czytało mi się go tak bardzo swobodnie i lekko. Szczerze mówiąc to opowiadanie jest niezwykłe i ma pewną magię w sobie ;) Czuję, że będzie unikatowe. A Andrea... Taka fajna. Szkoda mi jej, bo właśnie utraciła brata, a powinna cieszyć się, że odkryła coś nowego. Coś, nad czym ma kontrole... Lecę czytać dalej... Prolog zapowiadał a raczej okazał się intrygujący, więc będę czytać dalej. Pozdrówki ;)
OdpowiedzUsuńPaula
Witam,
OdpowiedzUsuńprzyznam, że prolog nie zapowiadał się ciekawie. Tak, wiem co będzie dalej, bo przeczytałam już kilka rozdziałów naprzód :)
Bohaterka odkrywa jakieś moce, a brat dziewczyny znika. To wszystko można by streścić do jednego zdania, ale nie o to mi chodzi. Chodzi mi o to, że za szybko poleciałaś z akcją. Dodałabym kilka opisów, trochę przystopowała, no ale nic, pewnie poprawiać tego nie będziesz :)
Za to moja rada jest inna - jak ktoś wypisuje Ci błędy, to je popraw, żeby potem kolejny czytelnik (np. ja) nie wypisywał Ci ich znowu. Dużo czasu Ci z tym nie zejdzie, a tekst o wiele zyska :)
Błędy poniżej:
Wiatr zabierał je dzieło
jej
panować na tym żywiołem
nad
Jak by chciał
Jakby
Z niedowierzaniem przetarł oczy.
przetarła
amandiolabadeo.blogspot.com
Hej =)
OdpowiedzUsuńDopiero zaczynam czytać Twoje opowiadanie, ale prolog już mnie ujął. Uwielbiam fantastykę i chociaż motyw panowania nad żywiołami jest dość popularny, ale jednocześnie należy do moich ulubionych. Andrea jak na razie jest równie urocza, co i inteligentna jak na swój wiek, a jej zmagania z powietrzem są... interesujące ^^
Delikatny prolog z mocniejszym zakończeniem. Jej brat zaginął... To szok nawet dla dziecka, poza tym taka niewiadoma sprawia, że z tym większą przyjemnością pędzę czytać dalej, chociaż sama nie wiem w jakim tempie mi to pójdzie :D
Jedyna moja uwaga: "Ten dzień miał być dla nie najwspanialszym ze wszystkich [...]" - dla niej ;)
Weny,
Nessa.
Cieszę się bardzo, że udało mi się Ciebie zaciekawić xD Od razu tylko uprzedzam, że początki są nudne i dziecinne (xD) w ogóle źle przedstawiłam bohaterów itd.... Mam nadzieję, że to Cię nie zrazi i jakoś dotrwasz do tych ciekawszych rozdziałów xD
UsuńBłąd poprawię ;)
Pozdrawiam cieplutko! xoxo :***
Znalazłam się tutaj przez przypadek - akurat przeglądałam katalog Euforię i bardzo mnie zaciekawił fragment Twojego najnowszego rozdziału. Zaciekawiona prologiem zabieram się za następne rozdziały. Musisz mi wybaczyć, ale pewnie komentarze będą pojawiać się stopniowo - mam dużo do nadrobienia :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
piece-of-hannibals-heart
Witam!
OdpowiedzUsuńPierwszy raz jestem u Ciebie na blogu, czego możesz się domyśleć po tym, że komentuje prolog, ale nieważne. Pierwszą rzeczą, za którą chciałabym Cię pochwalić jest naprawdę ładny wygląd i to, że wszytko bardzo łatwo znaleźć. Dzięki Ci oszczędziłaś mi 30 minut szukania prologu. Jeśli już o nim mowa, to znowu muszę Cię pochwalić. Zaintrygowałaś mnie i z chęcią przeczytam w wolnej chwili dalsze losy tej dziewczynki. Ciekawa jestem, jak na jej życie wpłynie dar panowania nad wiatrem.
Pozdrawiam i zapraszam ---> http://oceanwkropliwody.blogspot.com
Jak zacząć czytać opowiadanie to po porządku od Prologu- początku. Mimo aż natłoku opowiadań związanych z takową tematyką, Twoje opowiadanie wydaje się być interesujące. Prolog jak najbardziej zachęca do czytania. Zamierzam przeczytać Twoje opowiadanie. Wydaje się być ciekawe i nietuzinkowe. Myślę, że masz w sobie dar przyciągania czytelnika.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie a w wolnej chwili zapraszam do siebie
http://velvetheart96.blogspot.com/?m=1
PS. Dotarcie do bieżącego rozdziału zajmie mi z parę dni :D ale nie będzie to czas stracony :)
Hejcia!
OdpowiedzUsuńCóż, prolog dość krótki, zgrabny i naprawdę lekko napisany, więc niemal się przez niego płynie. Dziewczynka faktycznie ciut mądra, jak na swój wiek. Myślałam, że raczej da się ponieść fantazji i zacznie o tym rozpowiadać. Jednak podjęła słuszną, dorosłą decyzję. Co do zaginięcia brata - to również ciekawy wątek, który nurtuje czytelnika. Na ten moment nic więcej powiedzieć nie mogę, poza tym, że ciekawość mnie zżera, co się dzieje dalej, więc lecę czytać!
Ps. Wyłapałam kilka literówek. Mam nadzieję, że się za ich wytknięcie nie obrazisz, po prostu samej ciężko jest je wyłapać. :D
"Wiatr zabierał je dzieło coraz wyżej i wyżej..." - powinno być "wiatr zabierał jej dzieło..."
"Jak na swój wiek była bardzo mądra i wiedziała, że nie potrafiłaby panować na tym żywiołem" - powinno być "nad tym żywiołem"
"Jak by chciał, żeby coś zrozumiała" - powinno być "Jakby chciał"
"Z niedowierzaniem przetarł oczy" - powinno być "przetarła"
"Ten dzień miał być dla nie najwspanialszym ze wszystkich..." - powinno być "ten dzień miał być dla niej..."
Pozdrawiam cieplutko,
Lex May